Słowo Redemptor

Uroczystość Najświętszego Odkupiciela – uroczystość tytularna Zgromadzenia Redemptorystów – III niedziela lipca

 

 

 

Niedziela, 17 lipca 2011, XVI tydzień zwykły, Rok A, I

 

 

 

Redemptorystowskiej Rodzinie, ta dzisiejsza uroczystość uświadamia, że nasze powołanie i nasza misja w Kościele i we wspólnocie ludzkiej, naznaczonej tak zróżnicowanymi aspektami XXI-go stulecia, to głoszenie Obfitego Odkupienia światu. Również i temu małemu światu, którego granice stanowią sąsiedzkie ogrodzenia, klatki schodowe przestrzenie biurowe, sale szpitalne czy więzienne cele.

 

 

 

 

Czytania:

Pierwsze czytanie:
            Iz 55, 3-6

Drugie czytanie:
            Rz 5, 12-21

Ewangelia:
            J 3, 13-18.21

 

 

 

 

1. Najświętszy Odkupiciel – jeszcze jedna uroczystość

 

Odkupiciel świata i człowieka, Jezus Chrystus, to centralna postać dzieła zbawienia, sprawowanego liturgicznie w czasie corocznego Triduum Paschalnego. Uroczystość Najświętszego Odkupiciela, podobnie, świętuje historyczne wydarzenie Odkupienia, ale koncentruje naszą uwagę na jego znaczeniu i powszechnej mocy zbawczej. Uroczystość ta przypomina nam zwłaszcza szczególne przyczyny Odkupienia, które są pozahistoryczne. Są nimi przede wszystkim nieskończona miłość Ojca dającego nam Syna oraz miłość Syna, który wydał za nas samego siebie i uczynił nas w swoim Duchu „nowym stworzeniem”, pierwocinami powszechnego zbawienia ludzkości i świata. Święty papież Jan Paweł II był piewcą Odkupienia od swojej pierwszej encykliki Redemptor Hominis (Odkupiciel Człowieka). Całe środowisko życia i misję Jezusa Chrystusa wpisał on w  swoistą gramatykę zbawienia, która już od Wcielenia ma swoje permanentne wymiary Odkupienia (Redemptoris Mater, Redemptoris Custos, Redemptionis Donum, Redemptionis Sacramentum, itd.) Komentując te nadzwyczaj widoczne wymiary „odkupieńczej” wizji św. Jana Pawła II, kard. J. Ratzinger napisał:

„Tu chodzi o człowieka. Aby człowiek mógł być odkupiony, potrzebny jest Odkupiciel. Potrzebujemy Chrystusa, Człowieka, który w jednej osobie jest człowiekiem i Bogiem — «nierozdzielnie i bez pomieszania natur». Jest nam potrzebny Redemptor Hominis”.

 

2. Trzecia niedziela lipca

 

Latem 1575 r. w Wenecji wybucha straszliwa epidemia dżumy. W ciągu niemal dwóch lat zbierze ona krwawe żniwo: 50 tys. ofiar. Prawie co trzeci mieszkaniec Wenecji straci życie, a wśród nich wielki artysta Tiziano. We wrześniu 1576 r., kiedy plaga osiąga swoje apogeum, senat Republiki zwraca się do Boga o pomoc i składa ślub ufundowania nowego kościoła ku czci Najświętszego Odkupiciela. W maju 1577 r. położony jest pierwszy kamień pod budowę przyszłej wspaniałej bazyliki na pobliskiej wyspie Giudecca, a 20 lipca tego samego roku (wigilia trzeciej niedzieli lipca) ludność świętuje już z radością ustanie dżumy i organizuje niezwykłą procesję, by przejść ku kościołowi po zaimprowizowanym moście, utworzonym z barek i tratw (330 m.). Tradycja ta trwa do dziś, przypadając regularnie w każdą trzecią niedzielę lipca. Po niemal 5 wiekach narastających obchodów stanowi ona jedno z najważniejszych świąt patriarchatu weneckiego.

 

Zgromadzenie misjonarzy ludowych, założone w Królestwie Neapolu przez św. Alfonsa Marię dei Liguori półtora wieku później (1732) zastaje już ugruntowaną tradycję tej uroczystości, a zatwierdzone pod nazwą Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela przez Stolicę Apostolską (1749) przyjmuje jako swoje charyzmatyczne motto „Obfite u niego Odkupienie” (Ps 130, 7).

 

3. Przesłanie Słowa Bożego

 

Pierwsze czytanie (Iz 55, 3-6), w szczególnym dialogu miłości pomiędzy odkupicielem Izraela a ludem wybranym powracającym z niewoli babilońskiej, rozszerza perspektywę ocalenia: nie tylko lud szczególnie wybrany i umiłowany będzie się cieszył życiem w nowym przymierzu wiekuistego zmiłowania, ale także inne narody, nawet te najbardziej nieznane, otrzymają przystęp do Bożej intymności i łaski, poprzez wsławienie Izraela wobec całego świata.

 

Takie wsławienie nastąpiło w osobie Jezusa z Nazaretu. Izajasz przewidział, że stanie się to na drodze brutalnego odrzucenia nierozpoznanego Mesjasza, ale ostatecznie „w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53, 5), które przynosi uzdrowienie uniwersalne.

 

Psalm responsoryjny opiewa tę nieoczekiwaną obfitość Bożych zmiłowań (Ps 130, 7), i – znów słowami Izajasza – obiecuje: „z radością czerpać będziecie wodę ze zdrojów zbawienia” (Iz 12, 3): wszyscy i za darmo…

 

W słynnym piątym rozdziale listu do Rzymian, św. Paweł Apostoł zdumiewa się nad szczególną asymetrią Bożego miłosierdzia: gdzie zakrólował grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, to znaczy Boża odradzająca litość wobec ludzi. Przekraczając wszelkie proporcje ludzkich tylko kryteriów, zaprowadza ona „sprawiedliwość” Bożą, opartą na nowej relacji zaufania i ocalenia bez granic, dla tych, którzy je przyjmują gratis w Osobie Zmartwychwstałego Odkupiciela.

 

W Ewangelii rozbrzmiewają zaś dziś słowa Chrystusa do Nikodema, w których zawiera się serce dobrej nowiny: zbawienie stało się faktem, bo Bóg umiłował świat, który stworzył, do tego stopnia, że dla jego ocalenia dał swego jedynego Syna. „Każdy kto w Niego wierzy, ma życie wieczne”, życie relacji z Ojcem wszystkich ludzi, sięgające poza śmierć fizyczną, w całkowitej miłości, która nigdy nie umiera.

 

4. „Odkupieni” dziś?

 

Metafora kupowania czy odkupywania w odniesieniu do osób ludzkich nie ma dziś szans na większą popularność. Zazwyczaj pojawia się ona w dramatycznym kontekście porwań i uprowadzeń dla uzyskania „okupu”, nierzadko kończąc się śmiercią niewinnych. Kultura naszej cywilizacji mówi o odkupieniu całych obszarów ludzkości, które jeszcze nie mogą się cieszyć obywatelskimi wolnościami osoby ludzkiej, popadając jednak w zdumiewające samozaprzecznia. Oto emancypacja niektórych musi często być opłacona urzeczowieniem innych podmiotów, co jest tak widoczne w przypadku niszczenia embrionów ludzkich w imię postępu i wolności badań…

 

Teologia będzie nam stale przypominać: Odkupienie jest przeniesieniem współrzędnych ludzkiej egzystencji w Miłość Bożą, która jest niezniszczalna. Każda miłość woła o całkowitą „przynależność” wzajemnie powierzonych sobie egzystencji. Niech dzisiejsza uroczystość pozwoli nam na nowo spojrzeć na zwycięski krzyż Odkupiciela, który ofiaruje z wysokości kompletnie bezinteresownego daru z siebie samą Miłość pochodzącą prosto z łona Ojca.

 

W sercu Ojca Jezus przygotował dla nas wszystkich mieszkanie. Jest ono tak osobiste, że nikt go nie zajmie w nasze miejsce. Czy pamiętam o tym moim „niebieskim adresie”, gdzie jest już tajemniczo ukryte z Chrystusem w Bogu moje zmartwychwstałe życie (Kol 3, 3)? Czy „przynależąc” wiekuiście do Odkupiciela, zabiegam także o to, aby nikt z moich braci i sióstr „nie zginął, ale miał życie wieczne”, radując się nim już tu, na ziemi, w miłości wzajemnej uczniów Jezusa?

 

 

 

 

 

 

Prezes (preside) Akademii Alfonsjańskiej oraz profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale
(biblijne podstawy teologii moralnej), Accademia Alfonsiana – Rzym

o. Andrzej Wodka CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy