Słowo Redemptor

Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (Boże Ciało) – uroczystość

 

 

 

Czwartek, 15 czerwca 2017 roku, X tydzień zwykły, Rok A, I

 

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Ileż to razy, trzymając pęk kluczy do nowego zamka, szukaliśmy po kolei tego właściwego, by otworzyć drzwi! A może komuś nawet zdarzyło się zgubić klucze – ileż pędzących myśli, nerwów, bo nie będzie można wejść. Podobnie i w sytuacjach związanych z nowszymi technologiami – zapomniane hasło, klucz do np. bankowości internetowej to konieczność dzwonienia do obsługi klienta, pozyskiwanie nowego.

 

 

Są ludzie, którzy nie rozumieją Eucharystii – jak to możliwe, że wielki Bóg ukrył się w kawałku chleba i odrobinie wina? Są i tacy, którzy przechodzą obojętnie obok niej – może Bóg tam jest, a może nie? Może kiedyś będzie czas, by się nad tym zastanowić? Są i tacy, którzy oficjalnie wyznają wiarę w obecność prawdziwego i żywego Boga, ale Eucharystia nie odgrywa większej roli w ich życiu lub uważają, że są tak grzeszni i niegodni, że nie mogą nawet przed nią modlić się, a co dopiero przyjmować.

 

Żydzi dziwią się, jak Jezus może dać swoje Ciało i Krew do spożycia. Jezus nie odpowiada wprost na ich pytania – jak to Jezus – i mówi o życiu wiecznym, które jest w Nim i że trzeba zacząć myśleć inaczej, bo to nie jest chleb, który spożywali ich ojcowie i poumierali, ale chleb z nieba. Więc trzeba też inaczej o nim myśleć. Trzeba mieć właściwy klucz, by wejść w komunię z Bogiem.

 

Czy ten klucz jest trudny do odnalezienia? Czy trzeba za niego zapłacić jakąś zawrotną cenę? A może to jakiś tajemny szyfr dostępny wybranym? Żadną miarą! Chrystus sam go wskazuje w Eucharystii – to jak klucz położony pod wycieraczką, a na drzwiach napis, gdzie się znajduje. Tylko zajrzeć i otworzyć! Tym kluczem jest postawa Jezusa, która pozwala Jemu, wszechmogącemu Bogu, trwać pośród nas, a wcześniej jeszcze pozostać na krzyżu dla naszego zbawienia. To pokora, która płynie z miłości do nas. Uniżył samego siebie i stał się podobny do nas, pokornie przyjął wzgardę i śmierć, którą mu zadaliśmy, i wszystkie nasze grzechy wziął na swoje ramiona. I pokornie ogranicza się w małym kawałku chleba, by każdy z nas, żałujących i obmytych Jego miłosierdziem grzeszników, mógł Go przyjąć i nie umrzeć, ale żyć na wieki.

 

Tylko pokorny człowiek, włączający w swoje poznanie nie tylko rozum, ale także wiarę, jest w stanie dostrzec w kawałku chleba Boga. Tylko pokora, która widzi, że poza ufnością w to, co można załatwić, zarobić i zobaczyć, są jeszcze inne ważniejsze sprawy, jest w stanie zatrzymać człowieka na chwilę modlitwy przed tabernakulum. I tylko pokora wypływająca z miłości, może uniżyć nas, wszystkowiedzących lub wiedzących lepiej, i tych, którzy są zdeptani przez grzech i ufają w swej pokrętnej pysze bardziej swym nieprawościom niż Bożemu miłosierdziu, by spotkać się ze wzrokiem pokornego i miłującego Boga ukrytego w Eucharystii.

 

Wojciech Modest Amaro, znany z telewizji kucharz, restaurator i celebryta, przyznał niedawno w jednym z wywiadów, że największą walką, jaką toczy z samym sobą człowiek, to walka z pierwszym grzechem głównym, czyli pychą.

Zawsze istnieje przecież pokusa, żeby postawić siebie w centrum życia, ale taka postawa szybko okazuje się zgubna. Powinniśmy zacząć od walki z pychą i szukać tych sfer życia, w których najbardziej się ona ujawnia, bo może się okazać, że sami siebie z wielu rzeczy rozgrzeszamy” – mówi.

 

To właśnie pycha i wypływające z niej następne grzechy jest pierwszą przeszkodą w prowadzeniu życia prawdziwie eucharystycznego. Jesteśmy zbyt wielcy, zbyt łatwo szukający rozwiązań w sobie, pokładający nadzieję w swych pomysłach, namiętnościach i siłach, tak pogrążeni w żalu do siebie i do innych ludzi, że nie dostrzegamy klucza, który aż się prosi, by go podnieść i włożyć do zamka. Zrezygnuj trochę z siebie, bo Ja zrezygnowałem z wszystkiego dla Ciebie – mówi Jezus. Wchodząc na ucztę ze Mną, doświadczysz Mej miłości i poznasz Moje sposoby na rozwiązanie twoich ważnych spraw. A chleb niebieski skieruje twoje oczy na Mnie i twego bliźniego.

 

 

Dziś niesiemy ten Święty Chleb – Boże Ciało – w uroczystej procesji.

Dlaczego?

Bo tu jest pokora, która pozwala wejść do tego, co najważniejsze w naszym życiu – życia w pojednaniu ze sobą, bliźnimi i z najbardziej pokornym i kochającym Bogiem. Tu jest klucz do życia wiecznego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  Drukuj...

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Warszawa

o. Mariusz Mazurkiewicz CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy