Piotr Apostoł zna słowa Jezusowe o przebaczeniu win bliźniemu, wie że postawa przebaczenia jest obowiązkiem wynikającym z wiary. Ma jednak wątpliwości, ile razy powinien to uczynić. Wczuwając się w ducha Jezusa, chyba chce zaskoczyć Go pytaniem: „Czy aż siedem razy”. To przecież dużo razy, gdy wielu uważa, że jeden raz wystarczy. Zaś: „Oko za oko, ząb za ząb” jest powszechnym prawem krwi i honoru, jest nakazem uzasadnionego prawem odwetu.
Na powrót do Boga nigdy nie jest za późno! Na początku ubiegłego stulecia, w roku 1911, pięcioosobowa ekspedycja brytyjskich badaczy wyruszyła, by zdobyć Biegun Południowy. W bardzo trudnych warunkach mieli oni do pokonania ponad tysiąc kilometrów. Mimo śniegu, lodu, potwornego zimna i silnego wiatru, wyprawa zakończyła się sukcesem. Niestety, radość i sława tej piątki śmiałków trwały bardzo krótko.
Kasper przyszedł na świat 12 stycznia 1871 roku w alpejskiej miejscowości Berchtesgaden, na pograniczu Niemiec i Austrii. Umiłowanie Boga i pragnienie świętości zaprowadziło go do Zgromadzenia Redemptorystów, które w połowie ubiegłego wieku rozwijało się dynamicznie, a prężność apostolska i gorliwość życia pociągały młodych zapaleńców.
Czyja winnica ? Czyja jest winnica? Dzierżawcy z ewangelicznej przypowieści wiedzą, że winnica nie jest ich własnością – oni tylko w niej pracują i nie chcą płacić dzierżawy. Czasy nam współczesne stawiają sprawę kategorycznie: winnica jest nasza. Problem w tym, że nie ma „aktu własności”, a twierdzenie: „właściciela nikt nie widział”, trudno uznać za argument, że „winnica jest nasza”. A konsekwencje takiego twierdzenia idą bardzko daleko: bo jeżeli „winnica jest nasza”, to nasze w niej porządki, nasze prawa, a jeżeli winnicę kto inny zakładał, to on jest właścicielem i jego porządki obowiązują w winnicy.
Przychodzimy jak co tydzień na niedzielną Eucharystię by zasłuchać się w Słowo Boże i przyjąć Chrystusa. Chcemy konfrontować nasze życie z żywym Słowem i pytać Jezusa co chce mi powiedzieć i jak je odnieść do mojego życia.
Jezus nie dał się wciągnąć w pułapkę. Nie dał się zwieść. Zachował trzeźwość myślenia. A jak odpowiedział tym, co wystawiali go na próbę, tu już był nokaut.
Poprzednie niedziele ukazywały nam rozmowy Jezusa z faryzeuszami. Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna się od stwierdzenia, że ci sami faryzeusze, którzy w ostatnich dniach zastawiali na Jezusa pułapki słowne, mają teraz świadomość, że Jezus zamknął usta ich konkurentom, saduceuszom. To angażuje ich jeszcze bardziej i szukają sposobu, by pochwycić Jezusa na błędnej interpretacji Słowa.
Zboczyliście z drogi… jesteście lekceważeni … stronniczo udzielacie pouczeń … Stanęliśmy pośród was pełni skromności … pracowaliśmy dniem i nocą… wśród was głosiliśmy Ewangelię Bożą …
Święty Kościół grzesznych ludzi... Co jakiś czas pojawiają się w opinii publicznej głosy, w którym rozbrzmiewa irytacja z powodu zachowania ludzi Kościoła. Jednych denerwuje brak jedności w Kościele, inni narzekają na brak przywództwa, a jeszcze inni dostrzegają tylko grzechy chrześcijan i brak konsekwencji w postawach zarówno duchownych, jak i wiernych świeckich. „Kościół nie jest tym, czym być powinien” – mówią. „Kościół nie zachowuje się, jak należy.”
Mgliste, szare, coraz krótsze listopadowe dni. Opadające liście z drzew. Powoli zamierająca przyroda, pogrążająca się w swój zimowy sen. Zaledwie kilka dni temu przeżywaliśmy Uroczystość Wszystkich Świętych i Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych (Dzień Zaduszny). Wielu z nas nawiedziło cmentarze. Stanęło nad mogiłami najdroższych osób.