Słowo Redemptor

Homilia-kazanie pogrzebowe... – Oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę

 

 

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA:

Pierwsze czytanie:

Hi 19, 1. 23-27a
(Obrzęd pogrzebu, s. 224)

Psalm responsoryjny:

Ps 27 (26), 1. 4. 7 i 8b i 9a. 13-14
(Obrzęd pogrzebu, s. 253)

Alleluja, Alleluja, Alleluja
Śpiew przed Ewangelią: Ap 1 5-6 (Obrzęd pogrzebu, s. 271)

Ewangelia:

Łk 23, 44-46. 50.52-53; 24, 1-6a
(Obrzęd pogrzebu, s. 271)

 

 

 

 

„Oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę” (Hi 19, 27)

 

Każdy z nas, ludzi, będzie kiedyś wezwany przez Boga do przekroczenia bramy śmierci. Skoro nikt z nas nie wie, kiedy to nastąpi, to znaczy, że musimy wcześniej lub „później” przygotować się na to pierwsze – i nie daj Boże ostatnie – spotkanie z Bogiem, naszym Stwórcą i Zbawicielem. Śmierć zaskakuje człowieka, kiedy przychodzi nagle i niespodziewanie. Dzisiaj stajemy nad trumną tragicznie zmarłego (zmarłej), aby otoczyć go (ją) i jego (jej) rodzinę żarliwą i pełną nadziei modlitwą w świetle słowa Bożego i paschału – symbolu zmartwychwstania Jezusa Chrystusa i Jego zwycięstwa nad grzechem, śmiercią i szatanem.

 

 

1. Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje… To właśnie ja Go zobaczę.

 

Biblijny Hiob po tragicznej utracie swoich dzieci i całego dobytku pozostał zupełnie sam i przeżywał ciemną noc wiary, tak jak wielcy święci mistycy: św. Teresa z Avila, św. Jan od Krzyża czy św. Matka Teresa. Został porzucony przez rodzinę, przyjaciół i zdawałoby się, że także przez Boga. Jednak z „głębi rozpaczy i rozgoryczenia” wykonuje „skok wiary”, podobnie jak zdesperowany duński filozof Søren Aabye Kierkegaard (1813-1855; Bojaźń i drżenie. Choroba na śmierć; Albo-albo). Jeśli i teraz Bóg nie przemówi, z pewnością uczyni to w niedalekiej przyszłości. To właśnie do niebiańskiej przyszłości Hiob odwołuje się z wielką nadzieją i niezachwianą wiarą: Oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę. Ponieważ wkrótce umrze, pragnie, by spisany został jego testament z myślą o dniu, gdy jego sprawa trafi na „ostateczną wokandę sądową”. Z heroicznym, biblijnym Hiobem i natchnionym autorem psalmu 27 powinniśmy z wielką i radosną nadzieją wciąż powtarzać: Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących. Oczekuj Pana, bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana.

 

 

2. Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał.

 

Według przepowiedni proroków „Dzień Pański”, czyli „Dzień Sądu”, nadciągnie wraz z nastaniem ciemności (Jl 3, 4; Am 8, 9). W Księdze proroka Amosa ciemności zapadają w południe (Am 8, 9). Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Boże stworzenie i żydowska świątynia poświadczają znaczenie śmierci Jezusa. Chociaż rozdarcie zasłony może oznaczać, że Bóg daje teraz dostęp do siebie wszystkim ludziom (w Jezusie Chrystusie), w tym konkretnym, zbawczym czasie, chodzi raczej o „odejście Boga ze Świątyni” (por. Ez 10-11). W śmierci Jezusa objawia się Boży sąd nad złem i „moc ciemności” ustępuje przed światłem poranka ogłaszającego zwycięstwo Jezusa nad śmiercią.

 

Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał. Wypełniając obietnicę zmartwychwstania, Bóg Ojciec, pełen miłosierdzia, wzbudził swojego wiernego, niewinnie cierpiącego sprawiedliwego Syna Jezusa. Taka jest nasza wiara, taka właśnie jest treść wielkanocnej Ewangelii, którą czytamy nad grobem naszych wiernych i kochanych zmarłych. Dzięki Bożej łaskawości możemy jeszcze po śmierci, my i oni, dojrzewać do nieba. Podczas gdy my żyjący prosimy dobrego i miłosiernego Boga o radość wieczną dla naszych zmarłych, oni błagają Boga o łaskę dobrego życia dla żywych. W ten sposób powstaje cudowna wspólnota świętych („świętych obcowanie”), osób kochających się Bożą miłością, której zupełnie obca jest zazdrość, a tym bardziej nienawiść; bliskie i zasługujące jest natomiast pragnienie wiecznego szczęścia dla wszystkich ludzi.

 

 

Nie można zapomnieć o tych, którzy byli nam najbliżsi i którym często tak dużo zawdzięczamy. Odeszli od nas, choć byli z nami, ale na zawsze pozostaną w naszej pamięci, w naszym sercu i w naszej codziennej modlitwie. „Kiedy myślimy o kimś, zostając bez niego... Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą” (ks. Jan Twardowski).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Drukuj...

Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna
– specjalność bioetyka
), Accademia Alfonsiana – Rzym

o. Edmund Kowalski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy