Słowo Redemptor

Sobota trzeciego tygodnia Wielkiego Postu

 

 

 

Sobota, 17 marca 2012 roku, III tydzień Wielkiego Postu, Rok B, II

 

 

 

 

 

„Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić...” (Łk 18, 10)

 

Za ich modlitwą kryją się dwie zupełnie odmienne postawy wobec Boga, wobec innych ludzi i siebie samego.

 

 

Faryzeusz jest wpatrzony wyłącznie w siebie. Jego modlitwa, bardziej niż rozmową z Bogiem, jest monologiem pełnym zadowolenia z siebie. Nie prosi o nic i nie dziękuje. Mówi o własnych zasługach, które przypisuje wyłącznie sobie. Tak naprawdę, Bóg nie jest mu potrzebny, bo sam potrafi zadbać o własną sprawiedliwość. Przekonany o swojej doskonałości, uważa siebie za lepszego od innych ludzi, również od celnika, na którego patrzy z pogardą i lekceważeniem. Z takim usposobieniem nie jest w stanie otworzyć się na miłosierdzie Boże.

 

Modlący się celnik patrzy na siebie oczami Boga. Dlatego właściwie rozpoznaje i ocenia swoją sytuację. Staje do modlitwy świadomy, że Bóg jest mu potrzebny, że swe życie zawdzięcza Jego dobroci, że potrzebuje Bożego miłosierdzia. Jego modlitwa i gesty, które jej towarzyszą, wyrażają to, co go gnębi i porusza od wewnątrz: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Jeśli wróci do domu usprawiedliwiony, to nie dlatego, że jego grzechy nie były wielkie, ale dlatego, że w sposób właściwy stanął z nimi przed Bogiem.

 

Przekonanie o własnej samowystarczalności, za którym idzie utrata otwartości na potrzebę zbawienia i Bożego miłosierdzia, to wirus niezwykle groźny, który infekuje coraz większe kręgi chrześcijan. Jestem przecież w porządku. Cóż mogę sobie zarzucić? Nikogo nie zabiłem... Po co mi sakrament pojednania?

 

 

Wielki Post to czas przywracania naszemu życiu właściwej perspektywy. Dopóki punktem wyjścia będzie wyłącznie własne „ja”, nigdy nie ocenimy właściwie siebie i własnego  postępowania.

 

Jedynie patrząc na siebie z Bożej perspektywy, dojrzewa w na świadomośći, że Jezus „nie przyszedł do sprawiedliwych, ale do grzeszników”, a ja ciągle jestem jednym z nich.

 

Czy, podobnie jak celnik, jestem świadomy, że jestem jeszcze daleko od królestwa Bożego i naprawdę potrzebuję Bożego zbawienia?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pracownik Kurii Generalnej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela (tłumacz języka polskiego) – Rzym

o. Jan Chaim CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy