Słowo Redemptor

Środa piątego tygodnia Wielkiego Postu

 

 

 

Środa, 28 marca 2012 roku, V tydzień Wielkiego Postu, Rok B, II

 

 

 

 

 

 

Liturgia Słowa dnia dzisiejszego pragnie zwrócić naszą uwagę na zbawcze i uzdrawiające znaczenie wiary i prawdy w życiu człowieka i narodu. Trzej młodzieńcy zostali uratowani z płonącego ognia, bo zaufali prawdziwemu Bogu i nie bali się wyznać prawdy przed okrutnym władcą. Jezus mówi prawdę przewrotnym Żydom, wiedząc, że naraża się na śmierć. W sytuacjach granicznych nie można inaczej, bo tylko prawda wyzwala i czyni człowieka wielkim i wiernym Bogu i sobie.

 

 

„W Nim pokładali swą ufność”

 

Nabuchodonozor II, król Babilonii z dynastii chaldejskiej (panował w latach ok. 605–562 p. n. Ch.), jest znany z historii Narodu Wybranego jako okrutny władca, który podbił Izrael, zdobył i zniszczył Jerozolimę wraz ze świątynią (587/586 p. n. Ch.) a większość mieszkańców nakazał uprowadzić do Babilonu (początek tzw. niewoli babilońskiej Żydów). Król Babilonii na tyle czuł się silny i wielki, że rzucił nawet wyzwanie samemu Bogu: „Który zaś bóg mógłby was wyrwać z moich rąk?” Podziwiamy wielką odwagę i wiarę trzech młodzieńców, którzy nie ulegli ani pokusom króla, by im lepiej się powodziło i żyło na dworze królewskim, ani groźbom bycia wrzuconym w „piec siedem razy więcej rozpalony, niż było trzeba”. Ale jeśli zagłębimy się w Słowo Boże usłyszane w I Czytaniu, zauważymy, że oni nie lękają się ani męki, ani śmierci, bo całkowicie zaufali Bogu i służą tylko prawdziwemu Bogu. „Jeśli nasz Bóg… zechce nas wybawić… uratować z twej ręki, królu”. Oto przepiękny, subtelny i głęboki akt wiary i nadziei młodych ludzi, który pozostawia „wolną rękę Bogu” („jeśli nasz Bóg zechce”). Stoi on w radykalnej opozycji do gniewliwych i okrutnych gróźb króla, który nie znosi żadnej oznaki nieposłuszeństwa a tym bardziej publicznego sprzeciwu wobec jego – wydawać by się – wszechmocnego majestatu i rozkazu. Nie będziemy czcić innych bogów, a tym bardziej, oddawać cześć posągom uczynionym przez człowieka. Człowiek ma nad sobą tylko Boga i tylko Bogu ma oddawać cześć. Człowiek tylko Bogu powinien służyć i tylko przed Bogiem może i powinien klękać. Odważna wiara trzech młodzieńców sprawiła dwa wielkie cuda. Najpierw zostali oni ocaleni z pieca ognistego a następnie dokonało się nawrócenie Nabuchodonozora, który wychwala prawdziwego Boga („Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed–Nega”) oraz  wielką i odważną wiarę młodzieńców.

 

„Chwalebny jesteś, wiekuisty Boże”

 

Psalm przez nas śpiewany stanowi pieśń pochwalną trzech młodzieńców, którzy dziękując Bogu za ocalenie wychwalają Boga swoich ojców (historyczność prawdy wiary, obecność Boga w życiu narodu), Jego imię „pełne chwały i świętości” (jest Jeden Bóg), Jego święty przybytek (jedna wiara, jeden wspólnota religijna) i jedno niebo.

 

„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”

 

W polityce, tak jak w naszym codziennym życiu, doświadczamy dziwnego, żeby nie powiedzieć dziwacznego i chorobliwego paradoksu. Mówimy i chcemy prawdy i tylko prawdy w życiu społecznym, politycznym czy w naszym osobistym i rodzinnym, ale kiedy należy mówić i czynić prawdę znajdujemy tysiące wymówek i usprawiedliwień – racja stanu, wyższa konieczność, dobro współmałżonka, dzieci – by unikać, skrywać czy omijać prawdę o sobie, o ewidentnym fakcie, który nie jest „na rękę” rządzącym, przełożonym i nam samym. Poznawanie prawdy jednak stanowi fundamentalny cel bycia i stawania się człowiekiem, rozwoju nauki oraz właściwego funkcjonowania społeczeństwa, państwa i rodziny. Kto nie może lub nie potrafi poznać prawdy jest poniekąd usprawiedliwiony (niezawiniona wina). Inaczej jest z tym człowiekiem, który jest zdolny do poznania prawdy, ale nie chce jej poznać, by nie brać np. za nią odpowiedzialności lub poznając prawdę nie chce jej objawić czy realizować. Jezus mówi o poznaniu Prawdy, która wyzwala. Poznanie Boga – Najwyższej Prawdy i Najwyższego Dobra – rozpoczyna proces przybliżania się człowieka do Niego, a tym samym, świadomej rezygnacji z tego, co nie jest Bogiem a zwłaszcza z tego, co nas od Niego odwodzi lub wprost neguje rzeczywistość Boga, a tym samym istnienie Prawdy Absolutnej (obiektywny porządek moralny). Syn Boży świadczy o swoim Ojcu – Bogu, tak jak Abraham – wierny sługa i ojciec wszystkich wierzących – mówił i świadczył o Bogu. Jeśli nie przyjmujemy świadectwa patriarchów, proroków, ludzi świętych, którzy nie tylko mówili, lecz przede wszystkim żyli prawdą wiary na naszych oczach, to jak przyjmiemy świadectwo Syna Bożego, który został odrzucony przez uczonych w Piśmie, „pobożnych faryzeuszy” i arcykapłanów, potem został ukrzyżowany („przeklęty powieszony na drzewie hańby”) i umarł. Wszystko by się zgadzało, gdyby nie to zmartwychwstanie? Wszystko by się zgadzało, gdyby nie Kościół, który od dwóch tysięcy lat wyznaje i przepowiada niezmienne Credo: „Wierzę w Jezusa Chrystusa, narodzonego z Maryi Dziewicy, umęczonego i pogrzebanego… a trzeciego dnia zmartwychwstał, siedzi po prawicy Ojca i przyjdzie sądzić żywych i umarłych”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna – specjalność bioetyka),
Accademia Alfonsiana – Rzym

o. Edmund Kowalski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy