Słowo Redemptor

XXIX niedziela zwykła

 

 

 

Niedziela, 21 października 2012 roku, XXIX tydzień zwykły, Rok B, II

 

 

 

 

Nie tak będzie między wami... (Mk 10, 43)

 

1. Walka o stołki to zjawisko stare jak świat. Dzisiaj jednak przybiera rozmiary epidemii. Nie ma praktycznie dziedziny bez niekończących się przepychanek, bezpardonowej walki o wpływy, stanowiska, czy awanse zawodowe. Widać to w sferze polityki i gospodarki, na uczelniach i w szkołach, w związkach sportowych, w administracji państwowej i samorządowej, w województwach, powiatach i gminach. Z walką o stołki idzie często w parze chęć wywyższenia się nad innych, podporządkowania ich sobie, wykorzystania dla własnej korzyści. Prestiż, pieniądze, to wszystko kusi człowieka, wydaje się zaspokajać jego ambicje i potrzebę bycia ważnym...

 

2. Dzisiejsza Ewangelia mówi, że pokusie walki o stołki nie oparli się nawet uczniowie Jezusa. Nauczycielu, daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twojej stronie (Mk 10, 37). Nauczyciel mówił przed chwilą – już po raz trzeci – o swojej bliskiej męce, śmierci i zmartwychwstaniu, a Jego najbliżsi uczniowie – Jakub i Jan – myślą o pierwszych miejscach, o przywilejach. Przeniknięci polityczną wizją Mesjasza, są przekonani, że skoro są tak blisko Jezusa, powinni mieć również coś do powiedzenia, współrządzić, współdecydować w Jego mesjańskim królestwie. Oczekują przywilejów i chcą je sobie załatwić u Jezusa wystarczająco wcześnie, jakby po „kumotersku”, bez oglądania się na pozostałych uczniów.

 

Pan Jezus potraktował ich prośbę z wyrozumiałością, ale jednocześnie bardzo zdecydowanie skorygował ich myślenie. „Nie wiecie, o co prosicie” (Mk 10,38). Nie twierdzi, że pragnienie wielkości i dążenie do awansów jest czymś nagannym, ale podkreśla z całą mocą, że prawdziwą wielkość osiąga się na innej drodze. Kto by między wami chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich (Mk 10,44).

 

Wzorem takiej postawy jest On sam – Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać życie za wielu (Mk 10, 45). Najbardziej niewinny z ludzi, staje się całkowicie solidarny ze wszystkimi, obarcza się naszym cierpieniem, dźwiga nasze boleści, bierze na siebie nasze grzechy. Jego dobrowolna i przyjęta z miłością śmierć na krzyżu staje się źródłem odkupienia każdego człowieka i całego rodzaju ludzkiego (por. II czytanie).

 

Sprawdzianem wielkości chrześcijanina jest zdolność do dzielenia losu swojego Mistrza. Dlatego Jezus pyta uczniów zaprzątniętych myślą o własnej wielkości i o pierwszych miejscach: „Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?” (Mk 10, 38). „Kielich” to czekająca Go męka, o której właśnie mówił uczniom, „chrzest” to śmierć na krzyżu.

 

Jezus je przyjmuje jako wyraz posłuszeństwa Ojcu i całkowity dar z samego siebie dla ludzi. Odtąd mamy pewność, że każde dążenie do wielkości, któremu nie towarzyszy gotowość dzielenia Jezusowego „kielicha” jest iluzją.

 

3. Służba to jedyna droga do prawdziwej wielkości – również dzisiaj, w czasach brutalnej walki o pierwsze miejsca. Do ubiegania się o taką wielkość wzywa nas dzisiaj Chrystus. Nas, zabieganych o własne sprawy, którzy chcemy być docenieni, zauważeni, chcemy coś znaczyć. Mówi do każdego: chcesz być pierwszym, stań się sługą wszystkich!

 

Czy to nie utopia? Czy nie jest to iluzja, która zupełnie nie przystaje do dzisiejszej sytuacji? Owszem, jest to ideał i propozycja z którymi powinniśmy konfrontować nasze codzienne wybory, szczególnie wówczas, kiedy nasz wrodzony egoizm, małoduszność, i grzech w ogóle, spychają nas z drogi wskazanej przez Chrystusa.

 

Jest to jednak propozycja jak najbardziej realna. Wystarczy uważnie rozejrzeć się wokół siebie. Zobaczymy wówczas, że tylu naszych braci i sióstr, bez szumnych deklaracji o służbie państwu, ludziom, o pięknych intencjach, bez kamer telewizyjnych, służy Bogu i ludziom. Którzy poświęcają swój czas, zdrowie, talenty. Którym obce jest służenie wybiórcze; służą nie tylko „swoim”, ale są do dyspozycji wszystkich, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących. Którzy swojej cichej i pokornej służby bliźnim, nie traktują jako poniżenia, umniejszenia, czegoś niegodnego. Uwierzmy, że również każdy z nas posiada wystarczające dary i talenty, aby podążać tą sama drogą.

 

 

 

  

 

 

 

 

 

 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów, wieloletni wykładowca teologii dogmatycznej w Wyższym Seminarium Duchownym
Redemptorystów w Tuchowie, obecnie tłumacz języka polskiego w Kurii Generalnej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela – Rzym

o. Jan Chaim CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy