Słowo Redemptor

Świetego Mateusza, Apostoła i Ewangelisty – święto

 

 

 

Sobota, 21 września 2013 roku, XXIV tydzień zwykły, Rok C, I

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tajemnica powołania Świętego Mateusza na Apostoła nasuwa wiele do myślenia. Po ludzku sądząc nikt z nas nie dałby szans na bycie powołanym przez Jezusa Chrystusa Lewiemu, który zgodził się pełnić taką rolę społeczną, poborcy podatkowego na rzecz okupanta rzymskiego. W oczach także ówczesnych ludzi uchodził on i wszyscy jemu podobni za grzeszników i to z podwójnej racji, najpierw był kolaborantem z okupantem Narodu Wybranego Cesarstwem rzymskim, po drugie traktowany był jako złodziej, ponieważ nieomal każdy z nich ściągał większe podatki, z których dla siebie, zgodnie z rzymskim prawem, pozostawiał znaczną część, jako wynagrodzenie.

 

 

Ale Jezus Chrystus jednak go powołał, gdyż On bierze pod uwagę  coś więcej niż tylko zewnętrzne okoliczności życia. Przede wszystkim patrzy na to co kryje się i dokonuje w głębi serca człowieka. Z pewnością zobaczył także w Lewim – Mateuszu wiele dobra, które chciał rozbudzić i ukierunkować dla dobra przyszłego królestwa, które zakładał.

 

W tej tajemnicy powołania apostolskiego Mateusza, kryje się wielka prawda, że Jezus Chrystus miłuje każdego człowieka i dopatruje się chociażby odrobiny dobra, które pragnie we współpracy z tymże człowiekiem rozwinąć, by nadać głębszy sens jego życiu. Podobnie  Jezus Chrystus patrzy na każdą i każdego z nas.

 

Jezus więc idąc drogą realizacji zbawczego Odkupienia zauważa Lewiego – Mateusza, spojrzał na niego. W biblii „spojrzeć” to znaczy, przeniknąć do wnętrza, a nade wszystko umiłować, słać łaskę, objąć swoją miłością, powołać do życia w głębszej więzi ze sobą.

 

Jezus zatrzymuje się przy Lewim – Mateuszu, czyli doprowadza do osobowego spotkania ze sobą i wreszcie proponuje mu drogę za sobą – Pójdź za Mną.

 

Lewi – Mateusz odczytuje miłość Jezusa Chrystusa, daje się objąć tą miłością, otwiera się na osobowe spotkanie i wstaje (Mt 9, 9)  tzn. odrywa się i pozostawia dotychczasowy styl życia, pracę. Stanąć czyli przybrać postawę stojącą w biblii to także oznacza wznieść swój umysł i serce do Boga, dać się przeniknąć Jego Słowem, Światłem i dopiero popatrzeć z tej perspektywy na wartości ziemskie, doczesne, jak również na całe swoje życie.

 

Poszedł za Nim (Mt 9, 9). Ten drugi obraz znaczy wejść w głębszą osobową relację, przyjaźń z Chrystusem. Taką bowiem odpowiedź dał Mateusz Jezusowi na łaskę  powołania do apostolstwa. To jest nic innego jak droga życia wiarą. Od tego momentu Mateusz staje się uczniem Jezusa Chrystusa, żyje w jedności i przyjaźni z Nim i rozpoczyna kontynuować zbawcze dzieło, które zlecił mu przekazywać innym na drogach misyjnych ówczesnego Kościoła poprzez przepowiadanie, napisanie ewangelii i przekazywanie owoców Odkupienia. Jest temu wierny aż po śmierć męczeńską za Jezusa i Ewangelię.

 

Życie każdej i każdego z nas jest podobne, przecież i do nas podchodzi Jezus Chrystus Zmartwychwstały w Kościele i przez Kościół, patrzy w naszą głębie serc, miłując nas, nawet, gdy dotykają nas ludzkie słabości. Pragnie nas napełniać owocami Odkupienia, zaprasza nas do przyjaźni ze sobą, przez co chce nadać sens i głębię naszemu życiu i posyła nas do bycia przekazicielami wiary naszym bliskim, dla których żyjemy, czy których On postawił na naszej drodze.

 

Poprośmy dziś św. Mateusza, aby wyprosił nam taką łaskę przyjmowania w naszym życiu Jezusa Chrystusa, który nieustannie podchodzi do nas i zaprasza nas do autentycznego życia wiarą, to jest do przyjaźni ze sobą i do bycia apostołami w naszych środowiskach.

 

 

 

 

 

 

 

Teolog, wykładowca teologii pastoralnej w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie oraz w Wyższym Seminarium
Duchownym Franciszkanów w Krakowie, rekolekcjonista sióstr zakonnych i księży – Kraków

o. Kazimierz Fryzeł CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy