Słowo Redemptor

V Niedziela Zwykła

 

 

 

Niedziela, 10 lutego 2013 roku, V tydzień zwykły, Rok C, I

 

 

 

 

 

 

 

 

Nad oceanem turyści zaobserwowali coś, co wydawało się im zupełnie nielogiczne.

Otóż kilka osób spacerując plażą odnajdywało rozgwiazdy wyrzucone na piasek przez fale oceanu i wrzucało z powrotem na wzburzone fale. Reakcja turystów była natychmiastowa: To nie ma sensu, przecież fale wyrzucą je kolejny raz i te stworzenia zginą w promieniach słońca. Jednak to nie zniechęciło miłośników życia i ochrony rozgwiazd, ale zmotywowało do tym gorliwszego wyszukiwania i „puszczania na szerokie fale” zagrożone rozgwiazdy. Z przekonaniem twierdzili: Na pewno spośród nich uda się wiele uratować. Rozgwiazdy nie zginą. To wszystko ma sens.

 

 

Opisana sytuacja oddaje sens dzisiejszej Ewangelii. Oto Piotr i inni Apostołowie trudzą się całą noc nad połowem ryb, jednak sieci są puste. Zrezygnowani płuczą sieci. Wtedy Jezus mówi im, aby jeszcze raz spróbowali. Znają się dobrze na połowie ryb, więc chcą wykpić taką propozycję. Dla „świętego spokoju” zarzucają sieci. I tu zdziwienie – sieci napełnione rybami.

 

Przez to wydarzenie Jezus mówi, że nie wystarczy tylko pracować i bardzo się starać. Trzeba także liczyć na Bożą pomoc i o nią prosić. Bez Bożej pomocy największe ludzkie próby i wysiłki idą na marne.

 

Tu możemy przypomnieć sobie postać Matki Teresy z Kalkuty. Widząc bezdomnych na ulicach Kalkuty rozpoczęła wielkie dzieło miłosierdzia. Obserwujący pracę Matki Teresy i Sióstr z założonego przez nią Zgromadzenia Zakonnego nie mogli wyjść z podziwu dla ich poświęcenia, ale także pytali się o sens takiej pracy. Jednak owoce przekraczały najśmielsze oczekiwania. Sekretem takiej owocności posługi Sióstr jest to, że nigdy nie zapominają o tym, co jest najważniejsze. Służą ubogim, ale proszą nieustannie o Bożą opiekę, pomoc. Bardzo dużo czasu poświęcają na modlitwę, spotkanie z Jezusem. To wołanie o opiekę Boga, Jego pomoc jest wytrwałe. Pozwala Siostrom przezwyciężać wszelkie trudności i co przerasta, co po ludzku sądząc jest niemożliwe. Matka Teresa wielokrotnie powtarzała: Bóg nie wymaga od nas sukcesów, ale wytrwałości i wierności w nieustannym wypełnianiu naszych zadań, powołania.

 

Jak mamy „przenieść” dzisiejszą Ewangelię na nasze życie?

 

Myślę, że ważne jest to, co powiedziała Matka Teresa o wytrwałości i wierności w wypełnianiu naszego powołania. Słowa Chrystusa: Zarzućcie sieci do połowu ciągle są aktualne. Jesteśmy wezwani do „łowienia ludzi” i głoszenia Ewangelii miłości i nadziei. Chrystus potrzebuje naszych zdolności, naszych serc, potrzebuje każdego z nas. Bo dzisiaj Chrystus ma tylko każdego z nas i tylko przez nas może dotrzeć i pomóc potrzebującym, bezdomnym, opuszczonym. Mówi do nas: Mam tylko twoje ręce, aby okazywać miłość, mam tylko twój język, aby mówić o mojej miłości. Gdzie żyjemy, uczymy się, pracujemy, przebywamy, tam Chrystus przez chce być obecny.

 

 

Czy to ma sens, kiedy dzisiaj liczy się tylko kariera, ciągła chęć znaczenia, pęd za posiadaniem? Jeżeli ktoś na nowo zawierzy Jezusowi, to jednak ten świat z jeszcze większą siłą go pochłania. Czy to ma sens?

 

To ma sens. Gdyby nikt nie ratował rozgwiazd, wszystkie zginęły by. Sensem naszej wiary jest jej przekazywanie. Czynimy to swoim życiem – pokazujemy Chrystusa i do Niego prowadzimy. Nie możemy liczyć na same sukcesy. Trzeba wytrwałości i zawierzenia Bożej opatrzności.

 

Prośmy Jezusa, abyśmy Go słuchali i wypełniali Jego słowa.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Lublin

o. Tomasz Mular CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy