Słowo Redemptor

Jan Paweł II o Eucharystii do kobiet

 

 

 

 

Być jedno dla drugiego!

Jan Paweł II o Eucharystii do kobiet

 

 

 

 

W niniejszym rozważaniu zostały wykorzystane następujące dokumenty Jana Pawła II:

1. Encyklika Ecclesia de Eucharistia (EE)
2. List do kobiet, z 1988 r. (LK 1988)

 

 

 

 

Pragnę raz jeszcze przypomnieć tę prawdę, drodzy Bracia i Siostry, adorując razem z wami tę tajemnicę: tajemnicę wielką, tajemnicę miłosierdzia. Cóż większego Jezus mógł uczynić dla nas? Prawdziwie, w Eucharystii objawia nam miłość, która posuwa się aż do końca (por. J 13, 1) miłość, która nie zna miary" (EE 11).

 

Podejmując kolejne rozważanie, które ma przybliżyć nam nauczanie Jana Pawła II o Eucharystii, chcemy sobie uświadomić prawdę, że Jezus w czasie każdej Mszy świętej ukazuje się nam jako nasz Oblubieniec. Miłość oblubieńcza Chrystusa, na Mszy świętej, objawia nam się w sposób niepowtarzalny. Możemy tu dotknąć słów samego Pana Jezusa, które wypowiedział kiedyś do Nikodema, a które teraz spełniają się na naszych oczach:

Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał… (J 3, 16)

Oto jaka jest miłość Chrystusa do Kościoła, do każdego z nas, którą ukazuje nam w Eucharystii.

 

Zwracamy sobie na to uwagę na początku rozważania, w którym chcemy przywołać nauczanie Jana Pawła II skierowane do kobiet. Ten wymiar papieskiej posługi głoszenia Ewangelii jest jakże ważny. Odkrywa bowiem przed nami zatroskanie całego Kościoła o sprawy kobiet. Pokazuje, jak Kościół pragnie nie tylko przypominać, ale nawet walczyć o godność każdej kobiety; godność, która w dzisiejszym świecie tak często jest lekceważona i odrzucana.

 

Dlatego pierwsze, co chcemy wydobyć z nauczania Ojca świętego to przypomnienie o wielkiej godności kobiety. W Liście do kobiet, z 1988 r., Jan Paweł II powie wyraźnie:

Godność każdego człowieka oraz powołanie, które odpowiada tej godności, swą ostateczną miarę znajduje w zjednoczeniu z Bogiem. Maryja biblijna niewiasta jest najpełniejszym wyrazem tej godności i tego powołania. Każdy bowiem człowiek, mężczyzna czy niewiasta, stworzony na obraz i podobieństwo Boga, nie może spełnić się poza wymiarem tego obrazu i podobieństwa (LK 1988, 5).

 

Właśnie: godność, która płynie ze zjednoczenia z Panem Bogiem. To jest prawda, którą trzeba nieustannie przypominać. To że każdy człowiek, tak mężczyzna jak i kobieta, wyszedł z ręki Pana Boga, sprawia, że godność człowieka, mężczyzny i kobiety jest niepowtarzalna. I nikt nie może tej godności człowieka pozbawić.

 

Ludzie jednak mają tę moc, że mogą odrzucić zamysł Pana Boga. I tak się niestety dzieje. Tam, gdzie człowiek przestaje liczyć się z Panem Bogiem, tam mamy do czynienia wręcz z absurdalnymi pomysłami. I tak jesteśmy świadkami walki o prawa kobiet. Jednak o jakie prawa chodzi? Głównie o prawo do zabijania swych dzieci. Z czego coś takiego wynika? Tylko z odrzucenia woli Bożej, a przyjęcia tego, co proponuje wróg człowieka, szatan. Jeśli człowiek pójdzie za tym, to zaczyna sam sobie odbierać godność daną mu przez Stwórcę.

 

Zwróćmy uwagę sobie na to, że każda Msza święta prowadzi, powinna prowadzić, do zjednoczenia z Panem Bogiem w Komunii świętej. Nie może to być tylko wyraz naszej pobożności. Ma to być okazją, do przypomnienia sobie jak bardzo Panu Bogu na tym zależy, jak pragnie, aby z każdym z nas zjednoczyć się tak ściśle, że nic nie będzie w stanie nas rozłączyć.

 

Jednocząc się z Jezusem w Komunii tym samym budujemy poczucie swej godności na właściwym i najmocniejszym fundamencie. Nie idziemy za tym, co proponuje nam świat, choćby było to ubrane w najbardziej postępowe hasła, ale dajemy posłuch wierze i trzymamy się Pana Boga najmocniej jak potrafimy.

 

Jeśli zapomnimy o tym fundamencie, na jakim Pan Bóg osadził godność kobiety i mężczyzny, to doprowadzi nas to do tego, czego jesteśmy świadkami: człowiek, zarówno mężczyzna jak i kobieta, coraz bardziej tracą poczucie kim są. Tu zaczynają się wszelkiego rodzaju ruchu LGBT itp. Człowiek przyznaje sobie prawo do tworzenia siebie w całkowitym oderwaniu od Pana Boga, ale również w odniesieniu do najbardziej elementarnego poczucia rozsądku.

 

Jest to ogromne zagubienie współczesnego człowieka.

 

Papież powie tak:

„stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27).

Ta odwieczna prawda o człowieku: mężczyźnie i kobiecie prawda, która jest także niezmiennie osadzona w doświadczeniu wszystkich ludzi stanowi równocześnie tajemnicę, która wyjaśnia się naprawdę dopiero w Słowie Wcielonym; „Chrystus... objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i ukazuje mu najwyższe jego powołanie” (LK 1988, 2).

 

Nasze chodzenie do kościoła, to nic innego jak szukanie właściwego Nauczyciela, u którego chcemy się uczyć prawdy o sobie. Eucharystia, która jest również słuchaniem słowa Bożego, stwarza nam warunki do poznania zamysłu Pana Boga wobec człowieka, również w odniesieniu do zrozumienia kim jestem i kim mam się stawać.

 

Jeśli natomiast człowiek pójdzie za współczesną modą, którą jest siedzenie przed telewizorem czy ekranem komputera i karmienie się tym, co te środki przekazu mu oferują, to nie ma się co dziwić, że w jego głowie powstanie jedno wielkie pomieszanie.

 

Eucharystia jawi się więc jako konieczne źródło odkrywania swej godności i powołania, którymi Pan Bóg nas obdarzył.

 

Kolejnym tematem, na który Papież zwraca uwagę kobietom, to podobieństwo do Pana Boga.

 

W „jedności dwojga” mężczyzna i kobieta są od „początku” wezwani nie tylko do tego, aby bytować «obok» siebie czy nawet „razem z sobą”, ale są też wezwani do tego, aby bytować wzajemnie „jedno dla drugiego” (LK 1988, 7).

 

Tak pisze Papież w 7 numerze swego listu do kobiet. I zwraca uwagę na rzecz istotną w byciu człowiekiem stworzonym na obraz i podobieństwo do Pana Boga: być darem dla drugiego. Tak jest między osobami Trójcy Przenajświętszej. Ojciec jest cały dla Syna, Syn cały dla Ojca. Każda Osoba boska jest darem dla pozostałych.

 

To jest wzór dla ludzi. Wydaje się, że kobieta ma tutaj wyjątkowe zadanie do spełnienia wobec mężczyzny. To zadanie zostało ukazane w momencie stworzenia: Pan Bóg czyni niejako kobietę wyjątkowym i niepowtarzalnym darem dla mężczyzny. Mężczyzna wobec tego daru jest po prostu zachwycony. Jeśli tę prawdę zrozumiemy, jakże zmieni się nasze życie.

 

I znowu możemy zobaczyć, że bez Mszy świętej nie damy rady tego zrobić. W każdej Eucharystii Jezus staje się całkowitym darem dla nas. Nie stawia warunków, nie sprawdza, czy my jesteśmy Go godni. Po prostu: wydaje swoje życie całkowicie dla każdego z nas. To jest szkoła życia.

 

Żyjemy w świecie, w którym człowiek coraz bardziej zainteresowany jest tylko braniem, gromadzeniem. Czyni tak często wykorzystując do tego innych. Drugi staje się w najlepszym układzie tylko pomocą w zdobywaniu dóbr.

 

Chrystus uczy jakże innej postawy. Możemy znowu odwołać się do naszego życia w rodzinie, społeczeństwie. Jeśli te wymiary życia naznaczymy postawą Chrystusa, to życie stanie się pełne. Jeśli model Chrystusa odrzucimy, będziemy coraz bardziej puści. Boża matematyka, Boża ekonomia jest inna od ludzkiej: zyskuję tylko wtedy, gdy oddaję wszystko; pomnażam, gdy dzielę się tym, co mam, kim jestem z innymi.

 

Papież mówi o tych sprawach w taki sposób:

Człowiek zarówno mężczyzna, jak kobieta  jest jedynym wśród stworzeń świata widzialnego, którego Bóg-Stwórca „chciał dla niego samego”: jest więc osobą. Być osobą to znaczy: dążyć do samospełnienia, które nie może dokonać się inaczej, jak tylko „poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”. Prawzorem takiego rozumienia osoby jest sam Bóg jako Trójca, jako komunia Osób. Stwierdzenie, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo tego Boga, znaczy zarazem, że człowiek jest wezwany do tego, aby bytować „dla” drugich, aby stawać się darem (LK 1988, 7).

 

O Eucharystii mówimy, że jest to Najświętszy Sakrament czy też Najczystsza Ofiara. Te określenia wskazują na coś tak niepowtarzalnego, że trudno nawet najpiękniejszymi i najwznioślejszymi słowami to wyrazić. A czymś takim jest nic innego jak Miłość, która jest darem Pana Boga dla człowieka.

 

Papież w swoim nauczaniu do kobiet, zwraca nam wszystkim uwagę na zagadnienie dziewictwa. To temat w dzisiejszym świecie niepopularny, wręcz traktowany jak tabu.

 

Papież pisze w ten sposób:

W dobrowolnie wybranym dziewictwie kobieta potwierdza siebie jako osobę, czyli tę istotę, której Stwórca od początku chciał dla niej samej, równocześnie zaś realizuje osobową wartość swej kobiecości, stając się „bezinteresownym darem” dla Boga, który objawił siebie w Chrystusie, darem dla Chrystusa, Odkupiciela człowieka i Oblubieńca dusz: darem „oblubieńczym”. Nie można prawidłowo pojąć dziewictwa, kobiecej konsekracji w dziewictwie bez odwołania się do miłości oblubieńczej, w takiej bowiem miłości człowiek-osoba staje się darem dla drugiego (LK 1988, 20).

 

Oto wybór sposobu życia, który może się dokonać przez odkrycie, do jakiego stopnia Bóg w Jezusie Chrystusie oddaje siebie człowiekowi. Kobieta, odkrywając tę prawdę, sama pragnie uczynić to samo. Dlatego tak wiele kobiet wybiera życie całkowicie poświęcone Bogu, w różnych formach życia konsekrowanego. Stają się w ten sposób we współczesnym świecie wyjątkowym znakiem Pana Boga: Boga, który jest cały dla człowieka, który obdarza go czułą, serdeczną miłością, gotowy na największe ofiary.

 

W tym miejscu po raz kolejny możemy zobaczyć niepowtarzalną wartość i potrzebę Eucharystii. Ona jest bowiem szkołą tego wydawania siebie, ale również źródłem siły, aby takie powołanie dzień po dniu realizować. Dlatego kobiety konsekrowane każdego dnia lgną do Chrystusa w Eucharystii, jednoczą się z Nim w Komunii świętej, bo jest On jedyną miłością ich życia oraz mocą pozwalającą przezwyciężyć wszelkie przeszkody na tej drodze.

 

Gdy zabraknie przeżywania Eucharystii w sposób głęboki i bardzo osobisty, zaniknie również ta wrażliwość na Pana Boga, a z nią i wola oddania Mu swego życia. Tu więc można dopatrywać się tak radykalnego spadku powołań do zakonów żeńskich. Trzeba więc, aby dziewczęta i młode kobiety na nowo odkryły wartość Eucharystii, by móc ze swego życia, zarówno w małżeństwie jak i życiu konsekrowanym, uczynić wspaniałomyślny i piękny dar dla drugiego, którym będzie albo mąż, albo sam Bóg.

 

 

Na koniec, wraz z Janem Pawłem II, dziękujmy za każdą kobietę, która stara się jak najpiękniej żyć darem kobiecości, otrzymanym od Stwórcy oraz prośmy o to, by wszystkie kobiety świata mogły odkryć swą godność:

Kościół dziękuje więc za wszystkie kobiety i za każdą z osobna:

za matki, siostry, żony;

za kobiety poświęcone Bogu w dziewictwie, za te, które oddają się posłudze tylu ludziom czekającym na bezinteresowną miłość drugich;

za te, które czuwają nad człowiekiem w rodzinie będącej podstawowym znakiem ludzkiej wspólnoty;

za kobiety wykonujące pracę zawodową,

za te, na których ciąży nierzadko wielka odpowiedzialność społeczna,

za kobiety „dzielne” i za kobiety „słabe” za wszystkie: tak jak zostały pomyślane przez Boga w całym pięknie i bogactwie ich kobiecości; tak jak zostały objęte przez Jego odwieczną miłość; tak jak razem z mężczyzną są pielgrzymami na tej ziemi, która jest doczesną „ojczyzną” ludzi, a niejednokrotnie staje się „łez padołem”; tak jak razem z mężczyzną podejmują wspólną odpowiedzialność za losy ludzkości, według wymagań dnia powszedniego i tych ostatecznych przeznaczeń, które ludzka rodzina znajduje w Bogu samym, w łonie niewypowiedzianej Trójcy.

Kościół prosi równocześnie, by te nieocenione przejawy Ducha (por. 1 Kor 12,4 nn.), które z wielką hojnością zostały udzielone „córkom” wiecznego Jeruzalem, były należycie uznane i dowartościowane dla dobra Kościoła i ludzkości, zwłaszcza w naszych czasach.

Rozważając biblijną tajemnicę „niewiasty”, Kościół modli się, by wszystkie kobiety odnalazły w tej tajemnicy siebie i swoje „najwyższe powołanie” (LK 1988, 31).

Amen.

 

 

 

 

Publikowane rozważania zawierają tekst, który jest wersją autorską
(tzn. bez korekty tekstu – bez wykonania jakichś prac redakcyjnych)

 

 

 

 

 

 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Tuchów

o. Zbigniew Bruzi CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy