Słowo Redemptor

Rozważanie pierwsze

 

 

 

Rozważania nowennowe

Maryja w Piśmie Świętym
 

 

 

 

 

Rozważanie pierwsze

 

W ramach naszych najbliższych rozważań nowennowych będziemy starali się spoglądać na Maryję, zapowiadaną i przedstawianą w Piśmie Świętym. Oczywiście „nie wyczerpiemy źródła”, ale spróbujemy przynajmniej zwrócić uwagę na najważniejsze teksty, przez pryzmat których patrzymy na Maryję.

 

Zaczniemy od tzw. protoewangelii. Oto w trzecim już rozdziale Księgi Rodzaju znajdujemy opowiadanie o grzechu pierwszych ludzi. Według uznanych znawców Księgi Rodzaju, narracja owego trzeciego rozdziału oparta jest o strukturę postępowania procesowego. Zawiera zatem opis występku (1-8), otwarcie „śledztwa”, dokonane przez Boga (9-10), przesłuchanie (11-13), wyrok (14-19) oraz wykonanie wyroku (20-24). Nie dziwimy się, że w ramach ogłaszanego przez Boga wyroku słyszymy o karach i zepsuciu (bo takie są skutki grzechu) jednak pojawia się wtedy również zapowiedź optymistyczna. Gdy Bóg oznajmia, jakie będą skutki grzechu dla węża, wypowiada słowa: Wprowadzam nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między potomstwem twoim, a potomstwem jej. Ono zdepcze ci głowę, a ty zranisz mu piętę (Rdz 3,15). Pojawia się zatem zapowiedź zdeptania głowy węża, czyli definitywnego pokonania zła i jego konsekwencji. Dokona tego ktoś z potomstwa kobiety (Ewy – pierwszej żyjącej), czyli konkretny człowiek. Podmiotem zdania jest tu potomstwo, wyrażone zaimkiem ono. Wiemy jednak również, że św. Hieronim, dając Kościołowi jednolity łaciński przekład Biblii, napisał w tym miejscu ONA. Formalnie należy uznać to za błąd, jednak w oparciu o tę wersję ukształtowała się tradycja, akcentująca od początku rolę Maryi w zwycięstwie Chrystusa nad złem. Styl narracji wydaje się potwierdzać takie rozumowanie, bo wtedy mamy schemat: Ewa – pierwsza żyjąca – przez swoją niewierność ma udział w grzechu pierworodnym, a Maryja – nowa Ewa – przez swe zawierzenie Bogu ma udział w zwycięstwie Chrystusa nad złem. W każdym razie chrześcijańska relektura Księgi Rodzaju już właśnie w tzw. protoewangelii zaczyna dostrzegać obecność i rolę Maryi w historii zbawienia. Mówiło i pisało o tym wielu świętych, m.in. Ojcowie Kościoła – św. Ireneusz, św. Justyn, Tertulian, a także św. Ambroży. Chronologicznie prawdopodobnie św. Paweł jako pierwszy porównał Chrystusa do Adama, zatem nic dziwnego, że zaraz za tym zestawieniem pojawiło się porównanie Ewy i Maryi. Św. Ireneusz pisał: Jak Ewa, mając Adama za męża, będąc jednak panną, przez swe nieposłuszeństwo stała się dla siebie i dla całego rodzaju ludzkiego przyczyną śmierci, tak Maryja, mając wyznaczonego męża, pozostając jednak panną, przez swe posłuszeństwo stała się dla siebie i dla całego rodzaju ludzkiego przyczyną zbawienia.

 

W hymnie z VIII wieku pojawia się gra słów Ewa i ave. „Imię Ewa odwrócone, przynosi nam pokój, bo ave to dobra nowina z ust anioła”.

 

Podobną symbolikę chętnie wykorzystywano również w sztuce. Na drzwiach katedr, a także na okładkach ewangeliarzy można spotkać zestawienie dwóch matek – popiersie Ewy, umieszczone na zamkniętych drzwiach raju, a Maryi – na otwartych drzwiach nieba.

 

Z zapisem z Księgi Rodzaju (z protoewangelią) splata się wielka wizja z 12 rozdziału Apokalipsy św. Jana Apostoła. Niewiasta obleczona w słońce jest brzemienna, wyda na świat syna, przeciw któremu stanie do walki wielki smok, barwy ognia. Zwycięstwo jednak stanie się udziałem kobiety i jej syna. To już jest oczywiście Nowy Testament, jednak mamy tu motyw zmagania i walki pomiędzy smokiem a potomstwem niewiasty; walki, w której i ona – Maryja - odgrywa znaczącą rolę. Cała ludzka historia może być zatem widziana jako wielkie pole bitwy, na którym stale ścierają się ze sobą i mieszają dobro i zło, potomstwo kobiety i potomstwo węża. Przekleństwo grzechu obciąża historię ciemnością i napięciami, jednak od początku istnieje wskazówka, kotwica nadziei, że dobro ostatecznie odnosi zwycięstwo nad złem.

 

Maryja nie była nigdy grzechem skalana, ale z grzechem ludzkości jest od początku związana. Zwycięstwo nad złym duchem jest oczywiście zwycięstwem Chrystusa, jednak pierwsza obietnica Zbawiciela pojawia się w kontekście niewiasty, która staje się przez to swoistym znakiem nadziei. Szatan, zło i grzech nie mają do Maryi dostępu. Jest Ona i przykładem i znakiem Chrystusowego tryumfu. Natomiast każde pokolenie uczniów Chrystusa potwierdza, że Matka Nieustającej Pomocy wciąż pomaga ludziom odnosić podobne zwycięstwa.

 

Podczas misji świętych w pewnej parafii misjonarze otrzymali list od jednego z uczestników. W liście tym opisana była historia jego nawrócenia. Był mężem i ojcem rodziny. Tragedią jego życia było nadużywanie alkoholu, ze wszystkimi tego skutkami, tak dla niego samego jak i dla jego małżeństwa i rodziny. Był on człowiekiem dobrej woli. Naprawdę chciał wyrwać się z nałogu, ale stosowane środki zawodziły. Pewnego dnia dziecko, bawiąc się gdzieś na terenie wioski, znalazło i przyniosło do domu nieduży i lekko już zniszczony obrazek Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Ojciec ucałował obrazek, oczyścił go i powiesił nad swym łóżkiem. Odtąd, ilekroć spoglądał na obrazek, słyszał w sercu głos: Synu marnotrawny, wróć! Ty mnie podniosłeś z poniżenia, to i ja tobie zginąć nie pozwolę.

Pewnego dnia uległ wypadkowi drogowemu – motocykl zniszczony, ale on – cały i zdrów. Wtedy również w głębi serca usłyszał znany już głos: Tyś mnie podniósł z poniżenia, i ja tobie zginąć nie pozwolę.

Jeśli tak wspaniale odwdzięczyła mi się Maryja za ten drobiazg, to tym bardziej ja winny Jej jestem wdzięczność za to, co dla mnie uczyniła – pomyślał. Postanowił raz na zawsze zerwać z nałogiem pijaństwa, a postanowienie tym razem okazało się skuteczne. Dziś jest przekonany, że stało się to za szczególnym wstawiennictwem Maryi.

 

W tekście modlitwy Witaj Królowo pojawia się wezwanie: Nadziejo nasza, witaj! Maryja jest rzeczywiście naszą nadzieją, a wielu świętych Jej czcicieli widzi jej pełną nadziei obecność od samego początku historii zbawienia – od ogłoszenia wygnania z raju.

 

 

 

 

 

 

Drukuj...  

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Toruń

o. Jarosław Krawczyk CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy