Słowo Redemptor

Nauka VI – Pokusa kłamstwa...

 

 

 

 

Nauki Nowennowe

 Pokusy współczesnego człowiek

 

 

 

 

Nauka VI

Pokusa kłamstwa...

 

 

 

 

Wciąż próbujemy przypatrywać się człowiekowi, który musi staczać walkę z rozmaitymi pokusami. Ostatnio mówiliśmy o pokusie ucieczki, która przydarzyła się nawet apostołom w Getsemani w ową tragiczną noc pojmania Jezusa. Pamiętamy, że nie wolno nigdy uciekać w zaprzeczenie prawdy i wiary. Dziś słów kilka o pokusie kłamstwa.

 

 

 

Kłamstwo jest bronią ludzi moralnie słabych i niebezpiecznych. Posługując się słowami tworzą oni fikcyjne wartości i puszczają je w obieg, jak fałszywą monetę.  Średniowieczny moralista żądał, by kłamców i oszczerców karać tak, jak fałszerzy pieniędzy. A inny mówił: Dlaczego ze zgrozą myślimy i mówimy o każdym skrytobójcy, a spokojnie patrzymy na mordowanie prawdy!

 

Chrystus nazywa siebie prawdą, stąd przylgnięcie do Chrystusa chroni umysł przed błędem, a wolę od posługiwania się kłamstwem. Jezus mocno wyrażał się o kłamcach.

„Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca …(on)  w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie” (J 8, 43-45).

A w innym miejscu:

„Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.

 

Normalny człowiek nie chce być oszukiwany, a gdy sam kłamie odczuwa pewien niepokój. A przecież, chyba coraz powszechniej jesteśmy świadkami przykrego zjawiska, kiedy to istota rozumna i wolna wprowadza świadomie rozdźwięk między myślą a słowem. Dochodzi do tego, że wielu chce już wołać za psalmistą: każdy człowiek jest kłamcą!

 

Czasem słyszy się głosy, że musimy kłamać, musimy się mijać z prawdą, bo taki jest splot wydarzeń, takie trudności, że tylko kłamstwo zapobiegnie jakimś dodatkowym kłopotom.

 

Kłamstwo, choćby w najszlachetniejszym celu nigdy nie będzie miało smaku miodu dla tych, co kochają prawdę. Będzie ono zawsze odczuwane jako gorycz klęski. Straszna to jest epoka, gdy ludzie kłamią by ratować życie własne czy cudze. Tu nie trzeba wielkiego wysiłku by sobie dopowiedzieć przykłady z nieodległej przeszłości. Ale przecież to przeszłość!

 

A tymczasem wdziera się w naszą świadomość jak najbardziej teraźniejszość. Wszak to ludzie na świeczniku władzy, czy też pretendenci do jej sprawowania bezczelnie kłamią i mają czelność pokazywać się dalej ludziom na oczy!

 

Jeśli niby poważny polityk kłamie co do sposobu głosowania, jeśli „nie pamięta” czy wpisał coś w deklarację czy też nie; zapomniał biedak, że podpisał obecność i pojechał w inne miejsce to jak to oceniać? Powinni posłuchać poety ze starożytnej Grecji:

„Skłamałeś? Zdradziłeś przede wszystkim siebie i słuchaczy i przez to wydałeś sam na siebie wyrok banicji z miasta prawdy!”.

Oj, mielibyśmy tych banitów na pęczki!

 

Jakże prawdziwe są również słowa proroka Izajasza:

„I tak precz odsunięto prawo, a sprawiedliwość stoi w oddaleniu; zachwiała się prawda na placu, i prawość wejść tam nie może” (Iz 59.14).

 

Plac to obraz całego życia publicznego, które uległo zakłamaniu.


Jesteśmy świadkami tego zachwiania się prawdy na wielkim rynku świata. Czy trzeba tu wielkich przykładów? Począwszy od szkoły, gdzie dzieci uczą się kłamstwa oszustwa, co nawet uchodzi za cnotę niemal, a nauczyciele przymykają na to oczy aż po oszukańczych magistrów, którzy kupili gotowe prace gdzieś tam w internetowej społeczności.

 

Jakże potrzebny byłby św. Augustyn, który głęboko rozważając zagadnienie prawdy powiedział, że Bóg nie potrzebuje naszych kłamstw, nawet jeśliby miały pomnożyć chwałę Bożą, czy też przysłużyć się zbawieniu dusz. Nam zdaje się jest bliższy Luter z jego podejściem do prawdy. Ostatecznie stwierdził, że kłamstwo z konieczności i pożyteczne oraz usłużne nie sprzeciwia się Bogu. Niepostrzeżenie znaleźliśmy się jakże blisko protestantyzmu i tego o czym było na początku, że diabła mamy za ojca, bo on jest ojcem kłamstwa. Może za mocno, ale …

 

W Liturgii Słowa przewidzianej na poniedziałek wielkanocny czytamy o tym, jak to strażnicy grobu oraz faryzeusze stanęli przed poważnym dylematem. Jak wytłumaczyć fakt pustego grobu? W końcu ci pierwsi dostali sporo pieniędzy za rozpowiadanie nieprawdy, plotki, która rozeszła się i trwała w czasach pisania Dziejów Apostolskich, a można powiedzieć… trwa do dziś!

 

I dziś nie brakuje takich w niektórych redakcjach radiowych, telewizyjnych czy prasowych, którzy za spore sumy, gwiazdorskie kontrakty wypowiedzą każde kłamstwo, albo poddadzą zręcznej manipulacji prawdę. Trzeba tylko trochę uwagi z naszej strony, by to dostrzec i odpowiednio zareagować. Musimy pamiętać jednak że:

Wrogowie Chrystusa zawsze znajdą kogoś, kto za srebrniki będzie gotów szerzyć kłamstwa, jak owi strażnicy grobu.

Wrogowie Chrystusa zawsze znajdą kogoś, kto za srebrniki gotów ponieść plotkę czy oszczerstwo w świat.

Wrogowie Chrystusa zawsze znajdą kogoś, kto za srebrniki napisze słuszny artykuł, wyda odpowiednio skrojoną opinię, wygłosi odpowiednie przemówienie z sejmowej czy innej mównicy.

 

Czy jednak my musimy być tak bezrozumni, że pomagamy w tym kupując konkretne pisma, czy też wybierając ludzi, którym z prawdą i uczciwością nie po drodze.

 

Stróżowanie przy prawdzie i głoszenie jej należy do elity społeczeństwa. Czyżby miało się powtarzać to co i w Ewangelii, gdy Jezus zarzucał faryzeuszom i uczonym w Piśmie: „wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli”.

 

Patrząc na nasze elity, niewesołe myśli błąkają się po głowie!

 

Bł. ks. Bronisław Markiewicz powtarzał swoim zaufanym współpracownikom, że zbliżają się czasy pogardy człowieka, czasy ogromnego zamętu i chaosu w zakresie powszechnie uznanych wartości. Moce ciemności – mawiał – zaatakują wielkie obszary Bożego Królestwa, spowodują spustoszenie w ludzkich umysłach i sercach. Mimo upływu stu lat od napisania tych słów, niewiele się one zmieniło. To spustoszenie w ludzkich umysłach i sercach odnosi się to też do pogardy dla prawdy, do przyzwolenia na planowe, zorganizowane oszustwo.

 

 

A obowiązkiem każdego chrześcijanina jest odkłamywanie świata. Zanim jednak zabierze się za naprawianie świata i innych, musi zabezpieczyć swoje życie przed pokusą zakłamania.

 

Maryjo, ucz nas żyć w prawdzie na co dzień, a przez to niech  ona coraz bardziej przenika nasze rodziny, parafie, miasta i ojczyznę. Amen.

 

 

 

 

 


Kazanie wygłoszone na Nowennie Nieustannej w Toruniu na Bielanach
w Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej pomocy w 2009 roku

 

 

 

 

 

Powrót do stronyPokusy współczesnego człowieka…

 

 

 

 

 

 

 

Duszpasterz w Parafii Św. Józefa i Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy
w Toruniu (Toruń – Bielany)

o. Marian Krakowski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy