Słowo Redemptor

Nauka VII – Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój...

 

 

 

„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój...” (Mt 5, 9).

 

 

 

„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5, 9).

 

Drodzy Bracia i Siostry, kochani pielgrzymi przybywający dziś na nieustanną Nowennę. Jan Paweł II w orędziu na światowy dzień pokoju 2 stycznia 2004 roku wołał:

„jeszcze dziś pokój jest możliwy, a jeżeli jest możliwy, pokój jest również obowiązkiem”.

A dziś Drodzy, kiedy czytamy lub słuchamy wiadomości w radiu lub telewizji ciągle słyszymy o prześladowaniach, wojnie i przemocy. Ciągle wybuchają nowe konflikty zbrojne, jeden naród atakuje drugi, kilka dni temu słyszeliśmy o ataku Korei Północnej na Koreę Południową. Od kilku lat jesteśmy światkami wojny która toczy się na bliskim wschodzie, na ziemi, po której dwa tysiące lat temu chodził Jezus głosząc zbliżające się Królestwo Boże.

 

Kochani, dziś ciągle słyszymy o pokoju. Papież nawołuje do modlitwy o pokój na świecie. Przedstawiciele państw powołują zgromadzenia, których zadaniem jest zabieganie o pokój. Każdy z nas w swoim sercu pragnie pokoju, tymczasem tego pokoju ciągle nam brakuje.

 

 

Dziś chcemy się pochylić nad kolejnym błogosławieństwem z Jezusowego Kazania na Górze. Jest to siódme błogosławieństwo, które brzmi:

„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”.

 

Zwróćmy najpierw uwagę na słowa, które wypowiada sam Jezus. Mówi błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, nie mówi „tworzący lub stwarzający” pokój. Mówi wyraźnie: „wprowadzający pokój”. Chodzi o to, że pokój, o którym mówi Jezus w kazaniu na górze nie jest dziełem człowieka, lecz darem od Boga. Nigdy nie zbudujemy pokoju sami, wyłącznie ludzkimi wysiłkami. Prawdziwy pokój może, dać nam jedynie Bóg, naszym zadaniem jest wprowadzić go tam gdzie żyjemy, do naszego życia, naszych rodzin, zakładów pracy i naszych miast. Dopiero w tedy, kiedy pokój zagości w naszym sercu i w naszej rodzinie możliwy będzie pokój na całym świecie.

 

Słuchając tych słów możecie się zastanawiać o jaki pokój chodzi Jezusowi i co trzeba zrobić żeby ten pokój stał się realny, obecny wśród nas?

 

Biblia mówi nam o pokoju na tysiące sposobów i w bardzo szerokim sensie. Pod pojęciem Biblijnego pokoju kryje się wszystko, co może nas uczynić szczęśliwymi z punktu widzenia duchowego i materialnego. I tak, pokojem jest odpoczynek, wyzwolenie, pełnia życia, oswobodzenie od grzechu, a także przebaczenie, które się daje i otrzymuje.

 

Znalezienie pokoju w naszym życiu zaczyna się od najprostszych rzeczy. Na początku należy z wdzięcznością zaakceptować i przyjąć nasze życie jako dar Boży i zamiast jedynie narzekać, cieszyć się prostymi, codziennymi sprawami. Bardzo często jest tak, że znalezienie pokoju we własnym życiu rozpoczyna się od dostrzegania dobra w rzeczach najprostszych.

 

Zacznijmy od pokoju w swoim życiu. Prawdziwy pokój rozpoczyna się od pokornej akceptacji siebie samych, takich jakich nas Bóg stworzył i jakich pragnie nas mieć. Kochani, nie osiągniemy pokoju serca opierając się jedynie na naszych wysiłkach, asceza, która nie jest zakotwiczona w Bożej mądrości i odpowiednia ukierunkowana, może wzbudzić w nas pychę i przecenianie własnych sił. Nasza asceza winna nie opiera się na miłości.

 

W ewangelii według św. Jana czytamy, że Jezus po zmartwychwstaniu mówi do swoich uczniów: Pokój wam, i dodaje:

„Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy są im odpuszczone, a którym zatrzymacie są im zatrzymane”.

 

Jezus pokój łączy z odpuszczeniem grzechów. Nie osiągniemy pokoju w swoim życiu, jeśli nasze sumienie będzie wyrzucało nam grzechy. Tak więc pokój z samym sobą oznacza czystość sumienia. Pojednanie i odpuszczenie grzechów stanowią warunek wszelkiego pokoju. Jeśli chcę, żeby we mnie był pokój to warunkiem jest – dać się uzdrowić Bogu, samemu zobaczyć swój grzech, słabość, swoje zranienia. Pokój jest owocem przebaczenia i pojednania jakie otrzymujemy w sakramencie pokuty i pojednania i które ofiarujemy naszym bliźnim.

 

Teraz Drodzy przejdźmy na inny poziom: pokój z tymi, którzy są nam bliscy. Bardzo często tak się dzieje, że najprostszym i najpopularniejszym środkiem osiągnięcia tak zwanego pokoju jest zmiana okoliczności, to znaczy stworzenie takiej sytuacji, w której problem zniknąłby z naszego życia. Można przecież wyobrazić sobie, że w imię uniknięcia nieustannie powtarzających się kłótni, małżonkowie kupują dwa samochody, zamieszkują w osobnych mieszkaniach i na wszelki wypadek osobno spędzają wakacje. Problem pozornie zostaje rozwiązany, ale każdy chyba czuje, że niedokładnie o takie rozwiązanie chodziło.

 

Są wprawdzie takie sytuacje, gdzie zmiana okoliczności może przynieść rozwiązanie konfliktu, jednak czasem trzeba stawić czoła problemom i próbować je rozwiązać przez rozmowę, wysłuchanie drugiej osoby, próbę zrozumienia bez osądzania, oskarżania, tak by znaleźć właściwe rozwiązanie problemu. W takich sytuacjach powinniśmy pamiętać o tym, że „przebaczenie” w Bożej logice przewyższa „mieć zawsze rację”.

 

Żyć w pokoju z bliźnimi to akceptowanie innych takich jakimi są, a nie jakimi powinni być według naszych upodobań, poczynając od naszych najbliższych: rodziców, współmałżonków, teściów, braci, sióstr czy sąsiadów i kolegów z pracy. Budowanie pokoju z bliźnimi polega również na tym, by o innych mówić dobrze, zauważając dobre strony bliźniego, nie obgadując i nie oczerniając go.

 

Pozostało nam rozważyć jeszcze jeden rodzaj pokoju, mianowicie chodzi o pokój światowy. Nasza epoka, bardziej niż kiedykolwiek troszczy się o to, by ustały wojny i prześladowania i angażuje w to wiele służb. Ideę pokoju wyraża się wszędzie, często przez spektakularne manifestacje jak również w cichości naszych serc. Jednakże widzimy, że nasze starania nie przynoszą oczekiwanych efektów, ponieważ od końca II wojny światowej ciągle gdzieś wybuchają nowe konflikty zbrojne.

 

Mimo niepowodzeń chrześcijanie i wszyscy ludzie dobrej woli winni nieustannie o pokój zabiegać. Pokoju nie tworzy się przez miłe życzenia na święta, odrobinę poezji czy puste slogany głoszone gdzie popadnie.

 

Kochani, Pismo Święte uczy nas, że rzeczywisty i trwały pokój jest możliwy w Królestwie Bożym, tylko poprzez poznanie Księcia Pokoju czyli Jezusa Chrystusa. To Chrystus umierając na krzyżu pojednał wszystkie narody i uczynił je jednym ludem. To w Królestwie Bożym połączą się wszystkie ludy, wszystkie rasy i wszystkie języki. Dlatego każdy z nas, winien urzeczywistniać naukę Chrystusa w swoim życiu i w ten sposób wprowadzać pokój na świecie.

„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi”.

 

Drodzy, jeśli w naszym życiu zaczniemy wprowadzać pokój będziemy nazwani Synami Bożymi. Tak więc następstwem tego pokoju jest przywrócenie relacji synostwa czyli relacji miłości. Dar pokoju, oznacza, że jesteśmy dziećmi Bożymi. W codziennym życiu jesteśmy wezwani do świadectwa, że jesteśmy dziećmi, czyli synami Boga, że mieszka w nas Chrystus - Książę Pokoju. Pokój jest bezpośrednim owocem miłości, im większa miłość tym więcej pokoju. Amen

 

 

 

 

 

 

Kazanie wygłoszone w Sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej (obecnie Bazylika Mniejsza) na Nieustannej Nowennie
do Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Tuchowie, dnia 01 grudnia 2010 roku

 

 

 

 

 

Brat Diakon Grzegorz Lesiak CSsR

 

 

 

 

 

Powrót do stronyDiakoni WSD RedemptorystówKazania o Błogosławieństwach…

 

 

 

 

Brat Diakon Grzegorz Lesiak CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy