Słowo Redemptor

26 września, Błogosławiony Kaspar Stanggassinger - wspomninie

Kasper uczęszczał do szkoły podstawowej w Berchtersgarden. Nie był on najzdolniejszym uczniem, ale za to było on najbardziej pilnym ze wszystkich. Już w szkole pojawiła się u niego myśl, aby zostać księdzem. Szczególną datą w rozwoju jego powołania kapłańskiego był dzień 21 listopada 1880 roku. Jak później opowiadał, był to dzień, w którym usłyszał wezwanie Chrystusa, aby pójść za nim. Dokonało się to w czasie Mszy Świętej.

Warto zatrzymać się na chwilę nad tym wydarzeniem w życiu błogosławionego Kaspara. Jego powołanie, tak jak historie wielu powołań do pójścia za Chrystusem, jakie mamy opisane w Biblii, posiada określone ramy: konkretne miejsca, czas i podjęcie decyzji. Jezus przemawia do serca powołanych wewnętrznym głosem. Ten głos jest subtelny. W historii powołania istnieje jednak moment przełomowy, którym jest świadoma i zdecydowana odpowiedź. Dla Kaspra takim czasem i miejscem był dzień, kiedy uczestniczył Eucharystii.

W świetle historii powołania bł. Kaspra warto zapytać się dzisiaj, czy pamiętam dzień, w którym w świadomy sposób odpowiedziałem Bogu na wezwanie do realizacji powołania, jakim mnie obdarzył? Może to być powołanie zakonne, kapłańskie, czy do życia w małżeństwie i rodzinie.

W 1884 roku Kasper wstąpił do niższego seminarium duchownego we Freising. Przyglądając się historii jego powołania, należy podkreślić to, że zrodziło się ono w środowisku, które sprzyjało rozwój powołania zakonnego. Na uwagę zasługuje postawa matki Kaspra, która była bardzo religijną kobietą. Już jako redemptorysta, myśląc o swoim powołaniu często powtarzał słowa: „Zawdzięczam to mojej matce”.
Kolejnym ważnym etapem w życiu Stangassingera była jego spowiedź generalna, jaką przeżył w 1887 roku. Jego spowiednikiem był Ojciec Anton Höfer, redemptorysta. Po tej spowiedzi w sercu Kaspra zrodziła się myśl, aby zostać redemptorystą. Jest to kolejny etap na drodze odkrywania drogi życiowej. Na uwagę zasługuje fakt, że impulsem do wyboru przez Kaspra drogi zakonnej było spotkanie z konkretną osobną oraz przeżycie sakramentu pokuty i pojednania.

To wydarzenie z życia Błogosławionego uczy nas, że pomocą w życiowych wyborach jest również kierownik duchowy, który pomoże w rozeznaniu. Może być również tak, że w dokonaniu właściwego wyboru drogi życiowej przeszkadzać nam może grzech. Jeżeli ufnie powierzymy nas samych, nasze serce i sumienie Miłosierdziu Bożemu w sakramencie pojednania, otrzymujemy jasność poznania i wolność w podjęciu dobrej decyzji.

W 1892 roku Kasper przeniósł się z seminarium diecezjalnego do seminarium duchownego redemptorystów. W 1895 roku otrzymał święcenia kapłańskie. W jego dzienniku możemy odnaleźć notatkę, która wyraża w jaki sposób przeżywał otrzymanie sakramentu kapłaństwa: „Jestem księdzem z łaski Bożego miłosierdzia. Pragnę podporządkować się całkowicie woli Bożej oraz moich przełożonych. Tam, gdzie oni mnie pokierują, czy będzie to praca na misjach, czy nauczanie, czy w zajęcia w jakiejkolwiek innej dziedzinie, przyjmę to jako wolę bożą. Jestem bowiem narzędziem w rękach Boga. Pragnę być otwarty całkowicie na działanie łaski bożej. Jeżeli będę miał możliwość wyboru, chcę przepowiadać słowo Boże ubogim, poniżanym, oraz tym, którzy jeszcze nie słyszeli Ewangelii. Chcę przepowiadać tylko Słowo Boże, a nie siebie  samego”.

Jako kapłan, Kasper oddał się do całkowitej dyspozycji przełożonych i postanowił pełnić swoją misję tam, gdzie zostanie on posłany. Bardzo chciał pracować jako misjonarz ludowy i duszpasterz. Po święceniach został posłany jednak do pracy w niższym seminarium redemptorystów w Dürrnberg. Pracował on tam jako wychowawca oraz jako nauczyciel  religii. Następnie został on mianowany prefektem. Kasper charakteryzował się tym, że był człowiekiem serdecznym i dobrym. Dzięki tym cechom był lubiany przez seminarzystów, a także przez współbraci. Jego postawa pokazuje nam na czym polega świętość. Bycie świętym nie oznacza wyrzeczenia się typowo ludzkich cech charakteru, lecz przeciwnie – świętość wyraża się poprzez takie cechy jak uprzejmość, dobroć, gotowość do pomocy bliźnim.

Sposób w jaki traktował studentów wyraża dobrze zdanie, które znajdujemy w jego dzienniku: „Ktoś puka do drzwi, w czasie gdy ja pracuję i często ta praca jest mi przerywana. W takim przypadku nie powinienem okazywać zniecierpliwienia, lecz przyjmować każdego w taki sposób, jak gdybym nie miał innego zajęcia”.

Wychowankowie Kaspra potwierdzali często, że jako prefekt starał się on zrozumieć uczniów. Nie traktował ich z pozycji tego, który z góry posiada odpowiedź lub naukę na przedstawiony mu problem, czy wobec napotkanej sytuacji, lecz był gotów ich zaakceptować takimi jacy są oraz cierpliwie wysłuchać.

Swoim wychowankom przekazywał on także solidne wychowanie religijne. Spośród konferencji, które głosił dla uczniów, możemy wyodrębnić trzy zasadnicze cechy. Pierwsza to ich konkretny, egzystencjalny charakter. Druga to przekonanie iż bez łaski Bożej wszystkie ludzkie wysiłki nie są wiele warte. Trzecia, która stanowi jednocześnie jego sentencję życiową, to „nie spieszyć się zbytnio”, „Czynić krok po kroku”. Innymi słowy, działać i czynić to, co wymagają okoliczności i co ze sobą niesie dzień.

W formacji podkreślał on znaczenie wychowania młodzieży nie tylko w pobożności. Wychowanie chrześcijańskie oznaczało bowiem dla niego także formację kulturalną i humanistyczną. Powtarzał często, że nie należy przeżywać jedynie wielkich uniesień, rozważając nad pięknem górskich szczytów, nad tajemnicami głębin oceanów, nad regułami gramatyki, ale przede wszystkim myśląc o sobie samych, to znaczy o własnej godności. Powtarzał, że nauka przedmiotów, jakie były wykładane w seminarium jest ważna, lecz najważniejsze jest poznanie siebie samego. Taka nauka trwa przez całe życie. Bez tego poznania nie jest możliwe życie duchowe, a cała działalność koncentruje się wtedy, tylko powierzchownym działaniu. Owo poznanie siebie samego polega na odkryciu roli Boga w osobistym życiu. Drogą do tego poznania jest modlitwa.

Celem wychowania jaki sobie postawił za zadanie, była świętość wychowanków. Mówił on, że nie klimat, nie miejsce w jakim się mieszka czyni człowieka świętym, lecz łaska Ducha Świętego. Bycie świętym oznacza wypełnianie woli Bożej i życie tak, jak Bóg tego pragnie. Jak rozpoznać jednak to, czego chce Bóg? Wolę Bożą rozpoznaje się wtedy, jeżeli naśladuje się Chrystusa, to znaczy wtedy gdy się zdecyduje na pójście za nim, nie wcześniej. To znaczy, że woli Bożej nie można rozpoznać starając się zachować pozycję biernego widza, czy obserwatora, lecz trzeba zanurzyć się w rzeczywistość życia i podjąć za nie odpowiedzialność.

Siłę do swojej misji Kasper znajdował w głębokiej wierze. W jego notatkach możemy przeczytać: „Zawierzyć łasce bożej, nie koncentrować się natomiast na troskach i własnych osiągnięciach. Nie chcieć osiągać niczego samemu. Pozostawić miejsce Bogu, aby On mógł działać i szukać przede wszystkim Królestwa Bożego. Pozostałe przyjdzie samo”.

Przełożeni planowali mianować o. Kaspra przełożonym młodzieży w nowym seminarium, które miało być otwarte w Gars. Od pewnego czasu nie czuł się on jednak zbyt dobrze. Do Gars przyjechał 11 września 1899 roku. Dwa dni później rozpoczął rekolekcje dla seminarzystów przed rozpoczęciem roku szkolnego. 23 września w nocy poczuł on ból w okolicach brzucha. Diagnoza lekarzy była – zapalenie wyrostka robaczkowego. Po dwóch dniach cierpień o. Kasper Stanggassinger zmarł nad ranem 26 września 1899 roku.

24 kwietnia 1988 roku został on ogłoszony błogosławionym w Rzymie przez papieża Jana Pawła II.

Błogosławiony Kasper Stanggassinger może być nazwany świętym dnia codziennego. Z przykładu jego życia możemy również dzisiaj wiele się nauczyć.

Na pierwszym miejscu należy zaznaczyć wielką siłę wiary, jaką posiadał. Bóg nie był dla niego kimś odległym. Znane jest jego powiedzenie: „Bóg jest wszystkim, ja jestem niczym”. Konsekwencją żywej i autentycznej wiary była jego miłość do Boga, wybór drogi świętości, czyli życia w ścisłej jedności z Bogiem. Ta droga nie była by jednak możliwa bez poznania siebie samego i pracy nad sobą samym. Praca ta polegała na codziennym, stopniowym wysiłku we wzroście w miłości Boga i bliźniego. Przykładem tutaj jest jego zdanie, które zaczerpnął z doświadczenia górskich wędrówek: „należy postępować krok po kroku”.

Jego doświadczenie duchowe wskazuje nam także na ważną rolę przekonania, że nasze czyny nie są wiele warte, jeżeli nie są otwarte na działanie Ducha Świętego. Wszystko jest łaską. Błogosławiony Kasper był człowiekiem religijnym, lecz zdawał sobie sprawę, a także w takim duchu wychowywał swoich podwładnych, że należy unikać wszelkiego rodzaju przesady dziedzinie pobożnych praktyk.

Cechą charakterystyczną jego świętości jest wielka życzliwość i dobroć, jaką okazywał ludziom, wśród których żył, a szczególnie młodzieży. Był gotowy pomagać tym, którzy prosili go o pomoc, poświecić im czas i wysłuchać ze zrozumieniem.
Heroiczność bł. Kaspra Stanggassingera polegała na tym, że codzienne życie przyjął on jako prawdziwą drogę do świętości.

Przez jego orędownictwo módlmy się, abyśmy potrafili docenić i odnaleźć drogę uświęcenia w naszym codziennym życiu. Polecajmy także jego orędownictwu katechetów, nauczycieli, wychowawców, aby na wzór bł. Kaspra potrafili z miłością i cierpliwością, towarzyszyć na drodze wzrastania duchowego oraz osobowego młodym ludziom.

o. Paweł Drobot CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy