Słowo Redemptor

Droga Krzyżowa, 2015 rok – Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię – czyli 14 okazji do nawrócenia...

 

 

 

Droga Krzyżowa 2015 rok

 

 

 

Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!

 

Czyli 14 okazji do nawrócenia

 

 

 

Modlitwa wstępna:

Panie Jezu Chryste! Przychodzisz do każdego człowieka ze słowem i czynem miłości. Najbardziej miłość do człowieka ukazałeś poprzez swoją mękę i śmierć krzyżową. Pragniemy pójść Twoimi śladami i uczyć się tej miłości. Chcemy też dawać Ci wyraz naszego nawracania się, poprzez upodabnianie się do Ciebie. Poprowadź nas, Panie! Udziel nam potrzebnych łask, abyśmy rozważając Twoją miłość do nas, całym sercem się nawrócili i jeszcze bardziej uwierzyli w Ewangelię.

 

 

Stacja I – Pan Jezus na śmierć skazany

Jak osądzam innych?

 

Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie (Mt 4,17)

 

W Paryżu 16-letni chłopak zamordował o rok młodszą dziewczynę. Gdy stanął przed sądem, rodzice tej zamordowanej dziewczyny powiedzieli tak: ten chłopak nie doznał nigdy w swoim życiu prawdziwej miłości. Jedyne co znał, to przemoc. Teraz to nie więzienie uzdrowi go z tej brutalności. Jedynie miłość może go zmienić. Nie prosimy o jego skazanie. Prosimy, abyśmy mogli go adoptować, by zamieszkał w naszym domu, w pokoju naszej córki.

A jakie wyroki wydaję ja? Czy potrafię zachwycić się wspaniałomyślnością Pana Boga dla człowieka – i to nawet największego grzesznika – i ją naśladować?

 

 

Stacja II – Pan Jezus bierze krzyż na swe ramiona

Jaki ciężar wezmę na siebie?

 

Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają (Mt 9, 12)

 

Gdy się pobierali, tak jak większość ludzi, nie wyobrażali sobie, że życie będzie trudne, że będzie boleć. Wraz z przychodzeniem na świat kolejnych dzieci – a mają ich czworo – pojawiały się coraz większe trudności i problemy od „gdzie masz znowu kapcie?”, po wyglądanie, o której godzinie kochane dziecko wróci z imprezy. Nie myśleli też, że między nimi jako małżonkami będą jakieś zgrzyty, nawet do tego stopnia: „odejdę od ciebie”. Są pewni tylko jednego, że bez względu na trudności i pojawiające się problemy, będą nieśli ten krzyż razem.

Czy umiem dochować wierności Bogu, człowiekowi nawet gdy krzyż staje się coraz cięższy?

 

 

Stacja III – Pan Jezus po raz pierwszy upada pod krzyżem

A jeśli upadnę?

 

Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie (Mt 10, 7)

 

Gdy był młodym chłopakiem, nawet nie wiedział, jak smakuje piwo. Gdy się ożenił, ona była przekonana, że ma najlepszego męża na świecie. Ale po kilku latach małżeństwa on potrafił zrezygnować z piwa już tylko w wielkim poście i adwencie. Później nie było już szans nawet na to. Nie to, że się upijał, robił awantury. Nic z tych rzeczy. Ale przez swoje popijanie komplikował wiele rzeczy w codziennym funkcjonowaniu rodziny. A zaczęło się tak niewinnie, od jednego piwa.

Czy nawet najmniejszy grzech potrafię wykorzystać jako sygnał do nawrócenia?

 

 

Stacja IV – Pan Jezus spotyka swoją Matkę

Kto o mnie pamięta?

 

Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien (Mt 10, 37)

 

Pobrali się dość późno. Obydwoje mieli już prawie po trzydzieści lat. Potem ładnych kilka lat nie mogli doczekać się na dziecko. Gdy przyszło na świat, prawie że oszaleli ze szczęścia. Dziecko rosło, napełniało ich dumą. Pierwsze problemy pojawiły się pod koniec szkoły podstawowej. Nasiliły się w średniej. A gdy ich kochana córeczka poszła na studia, zaczęły się na dobre. Dziś córeczka mieszka w Danii, matki nie chce znać. Gdy niedawno był ślub jej brata, nawet nie przywitała się z matką. Tylko matce pęka serce, bo nie wie, dlaczego tak się dzieje. Tylko matka całym swym sercem jest przy tym dziecku. I ma nadzieję, że kiedyś ona powróci. Na razie duchem towarzyszy córce na życiowych, pokręconych drogach.

Czy tak jak Maryja potrafię stanąć na krzyżowej drodze mojego dziecka, przyjaciela…?

 

 

Stacja V – Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi

Kto mi pomoże?

 

Błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie (Mt 11, 6)

 

Był przekonany, że takich problemów jak on, to nie ma nikt na świecie. Z początku nie wiedział, jak do nich podejść. Przypadkiem spostrzegł się, że jedno piwo wieczorkiem jest dobrym sposobem. Po jakimś czasie, potrzebne było już drugie z rana. Z biegiem czasu dawkę trzeba było zwiększyć. Ani się nie spostrzegł, jak bez piwa nie mógł już funkcjonować. Dopiero gdy jego trzyletni syn bawiąc się w pokoju, zobaczył reklamę jednego z piw i powiedział: „tatuś to pije”, wtedy się opamiętał.

Co musi stać się w moim życiu, abym się opamiętał i nawrócił?

 

 

Stacja VI – Weronika ociera twarz Panu Jezusowi

Czy mam czułe serce?

 

Od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu, a zdobywają je ludzie gwałtowni (Mt 11, 12)

 

Był bardzo dobrym mężem, ale pracę miał trudną. Musiał często wyjeżdżać w delegacje po całej Polsce. Za każdym razem bolało go serce, że on jedzie, a żona zostaje w domu, że nie ma możliwości, by mogli jechać razem i wspólnie podziwiać świat. Gdziekolwiek był, miał żonę w sercu. I z każdego odwiedzanego miejsca wysyłał jej widokówkę, jako materialny znak, że tam, gdzie jest, myśli o żonie. Po latach, gdy on już nie żył, żona ujawniła swoją kolekcję widokówek od męża. I wyznała, że każda z nich to jak najczulszy pocałunek, przytulenie, przez który ona mogła doświadczać miłości męża, że było jej łatwiej znosić rozłąkę i czekać z tęsknotą na spotkanie.

Czy czułością, dobrocią potrafię otulić kogoś poranionego przez życie?

 

 

Stacja VII – Pan Jezus po raz drugi upada pod krzyżem

Znowu?

 

Biada tobie…, bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i popiele by się nawróciły (Mt 11, 21)

 

Dość szybko po ślubie z niedowierzaniem zaczął patrzeć na swoją żonę. Pytał się: Czy to ta osoba, której ślubowałem, która mi ślubowała? A w czym problem? Dla niej najważniejszą sprawą stał się internet. Mogła siedzieć w nim całymi godzinami, dniami i nocami. Wszelkiego rodzaju portale społecznościowe, randkowe itp. To było jej życie. Dom, mąż, dzieci – nie miały dla niej większego znaczenia. Wszelkie rozmowy, by ten problem rozwiązać, kończyły się niczym. Pewnego razu trafiła do szpitala. Stan poważny, ale po kilku tygodniach wyszła zdrowa. Wtedy obiecała: zmienię się! I zmieniła się: na tydzień. Po tygodniu wszystko wróciło do poprzedniego stanu.

Czy życiowe porażki są dla mnie nauczką i przynagleniem do nawrócenia?

 

 

Stacja VIII – Pan Jezus poucza płaczące niewiasty

Dlaczego płaczę?

 

Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będą ludziom odpuszczone, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone (Mt 12, 31)

 

Wizyta kolędowa. Kapłan rozmawia ze starszą panią. Opowiada ona o różnych swoich kłopotach i troskach, i o życiu religijnym.

Dwa lata nie byłam u spowiedzi. Tak jakoś mi zeszło. Ale największym moim bólem – i tu się rozpłakała – jest to, że musiałam zanieść mojego pieska do uśpienia. Nie mogę sobie tego darować.

Czy umiem dostrzec w swoim życiu prawdziwe problemy, które oddzielają mnie od Boga i człowieka?

 

 

Stacja IX – Pan Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

Ile razy można?

 

Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je, ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz (Mt 12, 41)

 

Pewna kobieta wyznaje:

Od kilku lat zmagam się z grzechem/nałogiem masturbacji. Mimo regularnej spowiedzi moja sytuacja się nie zmienia, problem jak był, tak i jest. Pytam się często: ile razy można wyznawać to samo? Za każdym razem „postanawiać poprawę”, mając świadomość, że nic z tego nie wyjdzie i za parę dni znów upadnę. Zamiast słów „postanawiam poprawę” w konfesjonale najczęściej mówię: „chcę się poprawić, ale boję się, że znów się nie uda”. Zastanawiam się też, czy naprawdę chcę czy może tylko tak sobie wmawiam. Ciągle wracają pytania o to, czy Bóg kocha mnie mimo tego grzechu? Bo przecież już dawno powinien zrezygnować, skoro ja ciągle się od niego odwracam. Ostatnio gdzieś czytałam, że w spowiedzi tak naprawdę chodzi o wyznanie miłości. Ale jak mam powiedzieć, że kocham Boga, skoro ciągle upadam.

Czy wierzę, że Bóg kocha mnie mimo moich upadków?

 

 

Stacja X – Pan Jezus odarty z szat

Można odrzeć z godności?

 

Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał i kupił ją (Mt 13, 46)

 

Był lekarzem i dyrektorem szpitala. Jako lekarz miał duże uznanie wśród swoich pacjentów. Zajmował się szczególnie kobietami w stanie błogosławionym, pomagając im w wydaniu na świat nowego życia. Ale nagle, w jednej chwili, stał się kimś najgorszym, bo odmówił dokonania aborcji i nie wskazał szpitala, gdzie zainteresowana mogłaby tego dokonać. Okrzyknięto go największym łajdakiem. Telewizja, gazety pokazywały go w najgorszym świetle. W końcu zwolniono go z pracy.

Czy nie odzieram innych z godności? Czy umiem stanąć w obronie największych wartości nawet za cenę wyśmiania?

 

 

Stacja XI – Pan Jezus przybity do krzyża

Ile mogę poświęcić?

 

Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony (Mt 13, 57)

 

Był politykiem jakich mało. Miał honor i zasady. Nie wyobrażał sobie, że może je poświęcić dla zrobienia tzw. kariery. Z innymi posłami złożył projekt ustawy o ochronie życia ludzkiego. Projekt został poddany głosowaniu. Gdy został odrzucony – między innymi dlatego, że jego partia nie stanęła za nim murem – podał się do dymisji.

Czy w swoim życiu zamiast dochować wierności Panu Bogu, idę na układy z tzw. światem?

 

 

Stacja XII – Pan Jezus umiera na krzyżu

Ile muszę poświęcić?

 

I niewiele zdziałał tam cudów z powodu ich niedowiarstwa (Mt 13, 58)

 

Ja się na to narodziłem, aby dać świadectwo prawdzie! Tak mówił Jezus do Piłata. Ale przede wszystkim dla tej chwili przyszedł na ziemię. Do tego momentu zdążał od betlejemskiego żłóbka. By zbawić człowieka, by odnowić jego godność, by przywrócić mu utracone niebo oddał całe swe życie. Do końca mnie umiłował!


Jeśli TA ŚMIERĆ mnie nie poruszy, nie zmieni, to co może mnie zmienić, nawrócić?

 

 

Stacja XIII – Pan Jezus zdjęty z krzyża

Ile muszę wytrzymać?

 

Oto moja matka i moi bracia (Mt 12, 49)

 

Matka trzymająca w ramionach martwe ciało Syna. Ogląda je dokładnie i nadziwić się nie może ludzkiej nienawiści, która potrafi tak zniszczyć drugiego człowieka. Maryjo, bądź nam wzorem patrzenia na Kościół, Oblubienicę Twojego Syna. Kościół tak wiele razy raniony, niszczony, plugawiony. Tyle ma na sobie ran zadanych przez wrogów, ale i przez nas, którzy go tworzymy. Pomagaj nam, Matko, dostrzegać w Kościele – mimo różnych jego ran – ciało Twojego Syna. I ucz nas tak jak Ty miłować Kościół.

Czy kocham mój Kościół mimo jego grzeszności?

 

 

Stacja XIV – Pan Jezus złożony do grobu

Co jest największym Darem?

 

Bierzcie i jedzcie… Pijcie z niego wszyscy… (Mt 26, 26-28)

 

Jezus doprowadza swe dzieło do końca. A tym końcem nie jest grób, tylko zmartwychwstanie i pozostanie z nami i dla nas w Eucharystii. Ten Najświętszy z sakramentów to jeszcze jedna okazja, abyśmy spotkawszy miłującego nas Boga, podjęli dzieło nawrócenia i naprawdę w Niego uwierzyli.

Św. Alfons Maria Liguori, założyciel redemptorystów, modlił się tak:

O Boże miłości, nieskończenie nas miłujący i godny nieskończonej miłości z naszej strony, powiedz mi, czy jest jeszcze coś więcej nad to, co wymyśliłeś, aby zdobyć naszą miłość? Nie wystarczyło Ci, że stałeś się człowiekiem…, nie wystarczyło Ci oddanie za nas Krwi…, nie wystarczyła Ci śmierć… Wreszcie stałeś się pokarmem, aby zjednoczyć się z każdym z nas. Powiedz mi, czy można wymyślić coś więcej, aby zdobyć naszą miłość?

 

 

Modlitwa końcowa:

Panie Jezu! Poprzez swoją mękę i śmierć krzyżową w najdoskonalszy sposób okazałeś nam swoją miłość. Prosimy Cię, abyśmy rozważając tę wielką tajemnicę, poznali swoje grzechy i szczerze podjęli dzieło nawrócenia. Prosimy również o łaskę głębokiej wiary w Ciebie i Tobie, abyśmy zawsze kroczyli drogą, którą nam wyznaczyłeś. Nie dozwól nam Panie, abyśmy kiedykolwiek odłączyli się od Twojej miłości. Pomagaj nam wykorzystywać do nawracania się jak najwięcej okazji, które niesie ze sobą nasze codzienne życie. Amen.

 

 

 

 

 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Elbląg

o. Zbigniew Bruzi CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy