Słowo Redemptor

Narodzenie świętego Jana Chrzciciela – uroczystość

 

 

 

Wtorek, 24 czerwca 2014 roku, XII tydzień zwykły, Rok A, II

 

 

 

 

 

 

Kimże będzie to dziecię?

 

Sześć miesięcy przed narodzeniem Chrystusa przeżywamy w liturgii Uroczystość narodzenia św. Jana Chrzciciela. W dzisiejszej Ewangelii według św. Łukasza słyszymy opowiadanie o narodzinach Jana i nadaniu mu zapowiadanego przez anioła imienia. Przy końcu opowiadania znajdujemy takie zdanie: „A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: «Kimże będzie to dziecię?»” (Łk 1, 66).

 

Narodziny Jana wzbudziły więc wielkie ożywienie i zainteresowanie nie tylko w najbliższej rodzinie Elżbiety i Zachariasza, ale również pośród innych mieszkańców górskiej krainy Judei, czego echo znajdujemy we wspomnianym zdaniu. Brali sobie do serca to szczególne wydarzenie i zastanawiali się, kim będzie to dziecię. Czy narodziny Jana wzbudzają zainteresowanie także dzisiaj w naszych umysłach i sercach?

 

 

Św. Łukasz wprowadza nas do domu szczęśliwych małżonków Elżbiety i Zachariasza, którym w podeszłym wieku urodził się syn. Już sam ten fakt wywołuje zadziwienie, gdyż wcześniej mogło się wydawać, że Bóg o nich zapomniał, ponieważ w młodszym wieku nie obdarzył ich potomstwem. Wiemy, że było to dla nich powodem wielu zmartwień i dramatów, ponieważ bezdzietni małżonkowie nie mogli liczyć w swej starości na wsparcie ze strony swoich dzieci. A na dodatek w tamtych czasach niepłodność była odbierana jako kara za grzechy.

 

Tym większa radość i wdzięczność wypełniła serca Elżbiety i Zachariasza, gdy narodził się im syn, którego z takim utęsknieniem oczekiwali. Napełnieni przez Boga tą wielką radością dzielą się nią także ze swoimi krewnymi, sąsiadami i znajomymi. Zgodnie z żydowskimi zwyczajami była to okazja do śpiewów i tańców, do ucztowania i radowania się, do wspólnego wysławiania Boga za wielką łaskę, jaką okazał rodzicom.

 

Narodzinom Jana towarzyszyły więc znaki Bożego działania, które skłaniały ówczesnych ludzi do zadawania sobie pytania: „Kimże będzie to dziecię?”. Z naszej perspektywy moglibyśmy dodać kolejne pytania: Jaka była rola Jana w historii naszego zbawienia? Jaki był jego związek z życiem samego Mesjasza?

 

Odpowiedzi na te pytania znajdujemy na dalszych stronach Ewangelii, gdzie jest mowa o dorosłym życiu Jana, o wypełnianiu otrzymanego powołania, o spełnianiu przez niego Bożych planów. Do jego misji nawiązują również modlitwy mszalne z dzisiejszej Uroczystości, podkreślające, że Jan przygotował ludzi „na przyjście Chrystusa Pana”. To on „zapowiedział przyjście Zbawiciela świata i wskazał, że jest nim Jezus Chrystus”. Był więc wielkim prorokiem i Bożym posłańcem, przygotowującym ścieżki dla Pana. To o nim sam Chrystus powiedział: „Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt 10, 11).
Jan Chrzciciel był ostatnim prorokiem Starego Testamentu, który swoją działalnością zamykał epokę Starego Przymierza i wprowadzał w Nowy Testament. Jako poprzednik Mesjasza przyciągał tłumy odwagą swoich słów i radykalizmem życia, cieszył się uznaniem i sławą, a przecież żył tylko po to, by wskazać Większego od siebie. Był światłem, ale tylko wskazującym Światłość prawdziwą – Jezusa Chrystusa. Jego życie wypełniło się, gdy pokazał: „oto Baranek Boży”, „oto ktoś większy ode mnie”.

 

Jan prowadził ludzi do Jezusa, uczył ich, jak czuwać, jak rozpoznawać przychodzącego Pana. Jednocześnie był skromny i pokorny, ponieważ w centrum jego życia stał Pan. Jan pokazywał na Jezusa, mówił o Nim, żył Jezusem, umarł ze względu na Niego. Sposób życia Jana Chrzciciela to żyć światłem odbitym od Kogoś ważniejszego, nie zasłaniać sobą, ale pokazywać innym to, co prawdziwe i nieprzemijające – oto prawdziwa wielkość tego największego spośród narodzonych z niewiast.

 

Podsumowując naszą refleksję możemy stwierdzić, że dzisiaj łatwiej nam jest dać odpowiedź na wspomniane pytanie, wypowiadane przez ludzi współczesnych Janowi: „Kimże będzie to dziecię?”. Gdy dziękujemy dziś Bogu za osobę największego z proroków i bezpośredniego poprzednika naszego Zbawiciela, postawmy sobie też pytanie: czy bierzemy sobie do serca przykład i nauczanie Jana Chrzciciela? Pomyślmy również o naszym osobistym świadectwie, jakie dajemy o Jezusie Chrystusie. Jakie miejsce w naszym życiu zajmuje Jezus? Czy prowadzimy innych ku Jezusowi i wskazujemy im drogę zbawienia?

 

 

Na zakończenie prośmy Boga słowami z dzisiejszej modlitwy mszalnej: „udziel Twojemu Kościołowi daru radości w Duchu Świętym i skieruj dusze wszystkich wiernych na drogę zbawienia i pokoju”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, obecnie wykładowca teologii duchowości w Wyższeym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie,
oraz Radny Zwyczajny Zarządu Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Warszawa

o. Sylwester Cabała CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy