Słowo Redemptor

Świętego Benedykta, opata, patrona Europy – święto

 

 

 

Piatek, 11 lipca 2014 roku, XIV tydzień zwykły, Rok A

 

 

 

 

 

Autor Księgi Przysłów zachęca i obiecuje. Obiecuje osiągniecie znajomości Boga i tego wszystkiego, co się z tym wiąże. Warunek jednak wyraźnie postawiony. Jeśli!

 

 

Jeśli wezwiesz rozsądek. Czymże on jest? Według słownika to zdolność trafnego, rzeczowego oceniania sytuacji i odpowiadającego tej ocenie zachowania się.

 

Wydaje się, że dziś brakuje nam takiego rozsądku, abyśmy trafnie i rzeczowo oceniali to wszystko co się dzieje wokół nas. I to zarówno w rodzinach jak i na tych naszych małych lokalnych podwórkach. Podobnie dzieje się i na tych szerszych polach, polskich czy europejskich.

 

Jeśli przywołasz donośnie rozwagę! Czymże ona jest? Znowu wg słownika to skłonność do namysłu przed działaniem. I znowu – wydaje się, że za dużo w naszych czasach działania bez namysłu, pod wpływem impulsu, jakiegoś zdarzenia.

Matka zabiła dziecko! Wszyscy od razu zaczynają o tym mówić i pisać potępiająco  i słusznie), niemal zmieniać prawo karne – ale mało kto zastanawia się, że stwarza się taką atmosferę. Że istnieje w Europie i w Polsce trend, by relatywizować wartość życia. Że niby jedno jest bardziej wartościowe, inne mniej. To życie przed narodzeniem, to chore, to nad grobem staje się mniej wartościowe wg logiki tego trendu.

Kierowca w wypadku zabił kilka osób! Od razu wszędzie tylko o tym. Bez wielkiego namysłu, bez pytania o faktyczne przyczyny tragedii. Najlepiej natychmiast coś tam w prawie zmienić, postawić więcej fotoradarów, odebrać prawo jazdy itd. Bez sensu i bez namysłu – byle pisać i mówić.

Tak można też widzieć histerię przy okazji niedawnego pogrzebu generała czy wciąż aktualnej afery z podsłuchanymi rozmowami ludzi władzy i biznesu.

 

Dziś w liturgii wspominamy człowieka, który na pewno wziął sobie głęboko do serca te wskazania mędrca Pańskiego.

Boży człowiek, który zasłynął na ziemi tak licznymi cudami, w nie mniejszym stopniu był ceniony za elokwencję, z jaką wykładał swoją naukę – tak św. Grzegorz Wielki mówił o św. Benedykcie.

 

W jego czasach światem wstrząsnął wielki kryzys wartości i instytucji, spowodowany upadkiem Cesarstwa Rzymskiego, najazdami nowych ludów i upadkiem obyczajów. To był ten negatywny ferment. Ale jako antidotum pojawia się prawdziwy ferment duchowy, reguła św. Benedykta. Na przestrzeni wieków, sięgając poza granice jego ojczyzny i jego czasów, odmieniła oblicze Europy i doprowadziła do powstania nowej jedności duchowej i kulturowej – wspólnoty wiary chrześcijańskiej, którą podzielały narody kontynentu. W ten właśnie sposób zrodziła się rzeczywistość, którą nazywamy Europą.

 

Oby dzisiejsi przywódcy i możni świata pamiętali o tych korzeniach!

 

Św. Benedykt chciał studiować w Rzymie, ale nie za bardzo podobał mu się styl życia kolegów i by samemu nie wpaść w podobny został eremitą w pobliskim Subiaco. Żył tam przez trzy lata w całkowitej samotności w grocie. Okres spędzony w Subiaco – czas samotności z Bogiem – był dla Benedykta czasem dojrzewania. Tutaj zmagał się z trzema podstawowymi pokusami, jakie czyhają na każdego człowieka i musiał je przezwyciężyć: z pokusą autoafirmacji i postawienia samego siebie w centrum, pokusą zmysłowości i wreszcie z pokusą gniewu i zemsty. Benedykt był bowiem przekonany, że dopiero po przezwyciężeniu tych pokus będzie mógł innym głosić słowo, które będzie przydatne w ich potrzebach. Widzimy tu te przywołane na początku rozsądek i rozwagę.

 

Gdy ocenił, że osiągnął już wewnętrzny pokój i harmonię, mógł założyć pierwsze klasztory w pobliżu Subiaco, a kiedy nadszedł czas przeniósł się na Monte Cassino.

 

Możemy powiedzieć, że spełniło się to, o czym mówił Jezus dziś w Ewangelii: każdy, kto dla Jego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy.

 

Czego nas uczy patron dnia i z woli Papieża Pawła VI od 1964 roku Patron Europy?

Pośród niepokojów i zamętu, panujących w jego epoce, żył pod okiem Boga i właśnie dlatego nigdy nie tracił z pola widzenia powinności życia codziennego oraz człowieka z jego konkretnymi potrzebami. Patrząc na Boga, pojął rzeczywistość człowieka i jego posłannictwo.

I my wśród zamętów obecnego świata mamy żyć pod okiem Boga wykazując rozwagę i rozsądek wobec płynących ze świata nowinek i propozycji idących wbrew Bożemu prawu.

 

 

 

 

 

 

Duszpasterz w Parafii św. Józefa i sanktuarium Matki Bożej Nieustającej
Pomocy w Toruniu (Toruń-Bielany)

o. Marian Krakowski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy