Słowo Redemptor

VI niedziela zwykła

 

 

 

Niedziela, 16 lutego 2014 roku, VI tydzień zwykły, Rok A, II

 

 

 

 

 

Nazwać kogoś hipokrytą, albo powiedzieć komuś, że jesteś faryzeuszem to prawie to samo. Generalnie znaczenie tych słów jest pejoratywne, kojarzy się z czymś złym. Faryzeusze, byli ludźmi, którzy często nie żywili zbyt wielkiej sympatii do Jezusa i sprzeciwili się Mu. A jednocześnie byli ludźmi, którzy postępowali zgodnie z prawem, robili to, co należało robić – płacili swoje podatki, przestrzegali swoje religijne rytuały i byli przywódcami w swoich wspólnotach. Niektórzy byli ludźmi cieszącymi się wielkim autorytetem.

 

 

Mimo to, słyszeliśmy, co powiedział Jezus: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Widocznie bycie dobrym nie jest dość dobre. Jezus oczekuje, że mamy być lepsi niż właśnie tylko dobrzy.

 

O co tutaj chodzi? Po pierwsze, ta dobroć faryzeuszów była często powierzchowna, żeby się pokazać innym.

 

Czasami tak jest, że na zewnątrz wyglądamy dobrze, a rzeczywiście jesteśmy innymi ludźmi.

 

Czasami:

– Nie potrzeba popełniać cudzołóstwa, a mieć serce napełnione żądza.

– Nie musimy być uznani za złodziei ale możemy pozbawiać inną osobę wartości w oczach innych.

– Nie musimy mordować ale możemy pozbywać się innych.

– Nie musisz kraść ale możesz oszukać i tym samym zabrać innym to, co jest ich własnością.

– Nie musisz użyć pistoletu albo noża by zniszczyć inną osobę, i nie musisz bić inną osobę swoimi zaciśniętymi pięściami. Możesz uderzyć obelżywym językiem, poniżać i upokarzać. Możesz zakrzykiwać innych i możesz wbijać im nóż w plecy swoimi wyszeptanymi słowami.

– Nie musisz popełniać cudzołóstwa ale możesz traktować innego mężczyznę albo kobietę jako obiekt seksualny. Możesz używać innych ludzi by zaspokoić swoją przyjemność. Możesz używać innych ludzi jako przedmioty by osiągnąć osobisty zysk.

– Nie musisz fizycznie krzywdzić innej osoby, ale możesz ją ignorować i nie poświęcać jej uwagi. Możesz traktować drugą osobę niepoważnie; możesz doprowadzać do cichych dni; możesz mieć lodowate serca i zamiast ciepłego serca możesz dawać zimny kamień.

 

Możesz myśleć, że czujesz się lepszy niż inni. Możesz stawiać siebie ponad wszystko, przez cały czas zapominając, że słowo faryzeusz w hebrajskim języku oznacza dokładnie: „Kogoś, kto jest oddzielony od innych, kogoś, kto jest wybranym, kogoś, kto jest kimś specialnym”.

 

Prawda wygląda tak, że każdy z nas, to taka dziwna mieszanka dobra i zła. Gdybyśmy byli wszyscy zupełnie uczciwi musielibyśmy przyznać, że jest też jakieś zło pośród tych najlepszych oraz że jest jakieś dobro pośród tych najgorszych. Jesteśmy zawsze dziwną mieszanką dobra i zła. Mamy również zróżnicowane motywy. Rzadko kiedy decydujemy się robić coś z jakiegoś prostego motywu. Zazwyczaj decydujemy się robić rzeczy dla szerokiego wachlarza motywów, które są czesto motywami zawierającymi dobro i zło.

 

Jezus chce by to, co jest wewnątrz nas, co jest niewidoczne pokrywało się z tym, co widać, co jest na zewnątrz. Dla Jezusa, bycie dobrym, nie oznacza tylko, że nikogo nie zabijesz, ale również, że w swoim sercu nie będziesz się chciał go pozbyć. Być dobrym nie oznaczy tylko, że nie popełnisz códzołóstwa, ale również, że nie wykorzystsz kogoś w jakiś inny sposób dla własnej przyjemności, dla własnego zysku.

 

Dla Jezusa, aby mieć tę dobroć, którą On chce abyśmy mieli, oznacza iść drogą przez życie nie tylko nie kłamiąc – ale mówić prawdę, całą prawda, i tylko prawdę. Bo jest znacząca różnica między nie kłamaniem a mówieniem całej prawdy.

 

Prawo – to dobra rzecz; prawo zachowuje i broni wartości, które są dobre dla nas i dla społeczeństwa. Ale prawo jest także powierzchowne i zewnętrzne. Żadne prawo kiedykolwiek nie uczyniło nas dobrymi. Prawo pokazuje, żeby nie czynić zła, a nie skierowują nas w kierunku bycia dobrym. Nie jest powiedziane, że człowiek, który składa przysięgę w sądzie, kiedy wyjdzie z niego nie będzie kłamać bo jest związany przysięgą.

 

 

Jezus widział te zewnętrzne i powierzchowne postawy. Czy i dzisiaj by nie zawołał: Ludzie dlaczego właśnie udajecie przed sobą, dlaczego gracie kogoś kim nie jesteście, dlaczego po prostu nie mówicie sobie prawdy?

Jeśli mówisz tak, niech to będzie oznaczać po prostu i zupełnie tak.

A jeśli mówisz nie, niech będzie oznaczać po prostu i całkowicie nie.

Jeśli dajesz komuś swoje słowo, to po prostu dotrzymaj go. Bo co nadto jest, od złego pochodzi.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów pracujący jako Duszpasterz w Parafii Chrystusa Odkupiciela
(Christ the Redeemer Parish) – Manville (NJ w USA)

o. Sławomir Romanowski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy