Słowo Redemptor

XIX niedziela zwykła

 

 

 

Niedziela, 10 sierpnia 2014 roku, XIX tydzień zwykły, Rok A, II

 

 

 

 

 

Czasem trudno kogoś rozpoznać

 

Można nie rozpoznać bliskiej osoby. Czasem przez to, że dawno się jej nie widziało i zmieniła wygląd, może nawet się postarzała. Czasem ktoś się przebierze za kogoś i nie uda się rozpoznać osoby bez zdjęcia maski... Czasem ktoś specjalnie zmienia głos, sposób chodzenia, by coś ukryć – znamy wszyscy dużo filmów komediowych i kryminalnych, gdzie to odgrywa kluczową rolę.

 

 

Wiemy, że Pan Bóg, nie wyjeżdżał, nie przebierał się i nie ukrywał przed Piotrem i Eliaszem. A jednak Go nie rozpoznali. Eliasz, do którego Bóg już wczesniej wiele razy przemawiał – powołał go i zlecał zadania prorockie – dopiero za trzecim razem zobaczył, że Pan Bóg jest w łagodnym powiewie. Piotr, razem z innymi uczniami, są przestraszeni w łodzi na jeziorze, gdy wydaje im się, że to zjawa. I wtedy Bóg przejmuje inicjatywę – objawia się, przychodzi do nich.

 

 

Bliskość Boga

 

Mimo początkowego lęku i obaw Piotr uwierzył, chce spotkania z Bogiem – ale ciągle jeszcze tylko tak na kilka procent, częściowo. Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!”. Piotr rozpoznał, że Bóg pragnie bliskości, przebywania z człowiekiem i prośbie człowieka o bliskość nie odmówi. Piotr opuszcza łódź i krocząc po wodzie zbliża się do Jezusa, do swego Mistrza. To jest kluczowy moment tej Ewangelii, o którym często zapominamy skupiając się tylko na wichrze, na chodzeniu po wodzie, wątpliwościach Piotra i naszej małej wierze. By spotkać Boga, poznać jaki naprawdę jest trzeba się do Niego zbliżyć, a przynajmniej tego bardzo pragnąć. On nie odmówi prośbie, bo chce z człowiekiem przebywać i nic nie stanowi dla Niego przeszkody – ani siły natury, ani moje wątpliwości, ani mała wiara. Bogu zależy na miłości i bliskości i w ten sposób otwiera dla mnie swe serce, zaprasza do wspólnoty, komunii ze soba. Po prostu mówi: „Przyjdź!”.

 

Piotr zaczął tonąć, gdy przestraszył się wichru i fal. Dopóki był skupiony na Jezusie, na spotkaniu z nim, bliskości z Odkupicielem, to nic nie mogło mu się stać. Chrystus swoją wyciągniętą ręką ratuje go z odmętów, przywraca wiarę i znaczenie tego, co się przed chwilą dokonywało – spotkanie z Bogiem jest najważniejsze, miłość nie jest na odległość, potrzeba przynajmniej duchowej bliskości, On tu cały czas jest i nic Piotrowi nie grozi.

 

To było Piotrowe wyjście z łodzi i przyjście do Jezusa. A moje? Do mnie także Bóg dziś przybliża się i woła bym wyszedł ze swojego schronienia i podszedł do niego – po wodzie, przez ogień, pod wiatr. Wiele będzie spraw, które będą przeszkadzały i których można się przestraszyć – zmagania z wadami, wysiłku duchowego, sysytematyczności w modlitwie, w końcu chyba najbardziej całkowitego nawrócenia i jego konsekwencji dla mego życia, jeżeli jest traktowane na serio. Ale cały czas siłę do tego daje blikość Boga i pamięć o tym, że to on mnie woła, a nawet gdybym się zachwiał, wystraszył i zwątpił – wyciaga swą mocną ręka i przytula. Dystans, który mi został do pokonania On sam pokonuje.

 

 

Bóg jest bliski także przez przyjaciół

 

Bóg staje się bliski nie tylko w modlitwie. Przychodzi także, czy raczej zaprasza do zbliżenia się przez drugą osobę – to będzie małżonek, dzieci, to będzie prawdziwy przyjaciel, to będzie może spowiednik, kierownik duchowy. Ktoś komu na nas zależy. Ktoś, kto mi ufa i jemu mogę także otworzyć swe serce. Prawdziwa miłość, czyli taka, która pragnie jedynie dobra drugiej osoby, jest głosem Chrystusa: „Przyjdź!”, a także równie często jego wyciągniętą ręką, by wyrwać mnie z topieli grzechu, nałogów, samotności, smutku i skupiania się tylko na sobie.

 

 

Dziś więc Niedziela nie tylko poznawania Boga w Słowie Bożym, dziwienia się Piotrowi jak to mógł zwątpić w obecnośc Boga... Dziś dzień opuszczenia swojej łodzi, ucieszenia sie obecnością Boga w modlitwie, sakramentach, a także w bliskości rodziny i przyjaciół. Jeśli nie masz ich obok siebie, to zrób dobry użytek ze swego nowoczesnego telefonu komórkowego i powiedz im jak wiele znaczą da Ciebie i w twojej drodze do Boga. I w ten sposób ty też kroczysz po wodzie, a Bóg zbliża się do Ciebie.

 

 

 

  

 

 

 

 

 

 

Duszpasterz w Parafii Chrystusa Odkupiciela (Christ the Redeemer Parish) Manville (NJ w USA)

o. Mariusz Mazurkiewicz CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy