Słowo Redemptor

Poniedziałek pierwszego tygodnia Adwentu

 

 

 

Poniedziałek, 01 grudnia 2014 roku, I tydzień Adwentu, Rok B, I

 

 

 

 

Jezus przychodzi

 

Rozpoczęliśmy liturgiczny czas Adwentu. Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa adventusprzyjście. Dzisiejsza Ewangelia wpisuje się w ducha Adwentu: Jezus przychodzi do Kafarnaum – setnik przychodzi na spotkanie z Jezusem. Jest to adwentowe przesłanie: Bóg przychodzi do człowieka – człowiek przychodzi do Boga. Jest to przesłanie nie tylko adwentu liturgicznego, ale też naszego adwentu życiowego. Bo przecież ludzkie życie, to czas ciągłego przychodzenia Boga do ludzi i ludzi do Boga – czas ciągłego bycia w drodze – według słów Jezusa, zakończy się ta droga, gdy zasiądziemy do stołu w królestwie niebieskim.

 

 

Drugim aspektem dzisiejszej Ewangelii jest to, że człowiek może zaskoczyć Boga. Setnik przychodzi do Jezusa, by prosić o cud: „Panie, sługa mój leży sparaliżowany w domu i bardzo cierpi”„Przyjdę i uzdrowię go” – mówi Jezus. Ale setnik ma swoje zdanie na ten temat: ja wydaję rozkazy żołnierzom i słuchają – Ty możesz wydać rozkaz chorobie i Cię usłucha. Gdy Jezus to usłyszał, „zadziwił się”: „U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”. Jezus nie potrafił oprzeć się wierze człowieka – jeżeli trzeba było, czynił cuda, by wynagrodzić wiarę. Wiary oczekiwał, wiarą się radował, wobec wiary był bezbronny – a wiara poganina, setnika, wprawiła Go w zdumienie.

 

Ale bywało też inaczej, gdy Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta, Nazaret. Tam nikt nie wyszedł naprzeciw, chociaż słyszano o cudach, jakich dokonał w okolicy i spodziewano się, że dopiero u nich, dawnych sąsiadów i znajomych, pokaże na co Go stać. Ale tu cudów nie było, a Jezus był zdziwiony brakiem wiary – wierzących mieszkańców Nazaret (Mk 6, 5).

 

Warto na początku Adwentu zapytać o wiarę – jaka jest moja wiara, bo wiara (obok miłości), to jedyny mój dar, jaki mogę ofiarować Jezusowi, gdy przyjdzie – wszystko inne otrzymałem do użytku, więc nie moje. Kiedy więc nadejdzie dzień Bożego Narodzenia i stanę w stajni nad żłobem, w którym Matka złożyła swoje Dziecko, bo nie było dla Niego miejsca w domu, czy zadziwię Jezusa wiarą setnika, czy zdziwię niewiarą mieszkańców Nazaret. Czy doznam wstrząsu, uświadamiając sobie prawdę, że Bóg stał się Człowiekiem i niejako stanął w szeregu obok mnie – czy rozczulę się sentymentalnie patrząc na dzieciątko w żłóbku. Jaka kolęda zaśpiewa mi w duszy: „Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan Niebiosów obnażony…„ czy: „Lulajże Jezuniu, moja perełko, lulaj… pieścidełko…”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Emeryt (Bazylika Mniejsza i Sanktuarium Matki Bożej „Strażniczki Wiary”) – Bardo Śląskie

o. Stanisław Mróz CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy