Słowo Redemptor

Czwartek pierwszego tygodnia Adwentu

 

 

 

Czwartek, 04 grudnia 2014 roku, I tydzień Adwentu, Rok B, I

 

 

 

 

 

Na skale…

 

A więc, wołać do Pana to za mało, słuchać, też za mało, trzeba jeszcze wypełniać wolę Ojca. I tu zaczynają się schody – a my schodów nie lubimy, wybieramy windy, które bez naszego wysiłku wyniosą nas wysoko, że nawet Boga podpatrujemy, jakie On fundamenty zakładał pod swoje budowle. I okaże się, że zakładał jeden fundament, wciąż ten sam. Bo nie ma żadnej racji stworzenia świata poza miłością – to miłość leży jako fundament u podstaw stworzenia, skłaniając Boga, by podzielił się życiem ze stworzeniami. Drugie Boże dzieło, rodzina, też zbudowana na fundamencie miłości. Kiedy zaś człowiek zepsuł Boże dzieło stworzenia przez grzech – fundamentem naprawy staje się miłość Zbawiciela, aż do końca, aż po śmierć. A gdy Chrystus kładzie fundament pod swój Kościół, trzy razy zadaje „fundamentowi” pytanie: „Szymonie, czy kochasz Mnie?” O prawdę Ewangelii zadba Duch św. – ale do miłości nawet Bóg nie może człowieka zmusić – a fundamentem jest miłość.

 

 

Możemy więc odetchnąć z ulgą, bo miłość jak winda wynosi na wyżyny. Uniesieni miłością możemy zapewnić człowieka, że go kochamy i możemy mu życie poświęcić, uniesieni miłością możemy jak Piotr zapewnić Jezusa, że za Niego życie oddamy. Tylko że Piotr tej nocy trzy razy się potknął, by zrozumieć, że miłość to nie winda, ale schody. Stąpają po nich ludzie szczęśliwi, z satysfakcją podejmują trud wspinaczki, by wykonać to, czego oczekuje od nich Bóg, czego spodziewa się człowiek. A miłość, zaprawiona przez wspinaczkę po schodach życia, staje się mocna jak skała i na niej, jak na fundamencie, można budować.

 

 

Ale czy koniecznie musi być skała? Czy nie ma łatwiejszego materiału na położenie fundamentu? Jest – piasek.

 

 

 

 

 

 

 

 

 Emeryt (Bazylika Mniejsza i Sanktuarium Matki Bożej „Strażniczki Wiary”) – Bardo Śląskie

o. Stanisław Mróz CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy