Słowo Redemptor

Wielki Czwartek – Msza Wieczerzy Pańskiej

 

 

 

Czwartek, 02 kwietnia 2015 roku, Wielki Tydzień Rok B, I

 

 

 

 

 

Gromadzimy się w ten wielkoczwartkowy wieczór, aby powrócić do źródeł. Przypomnieć sobie i jednocześnie uobecnić tamto szczególne wydarzenie, jakie dokonał Jezus Chrystus w wieczerniku.

 

Bardzo ważny i urzekający, pełen pokory jest gest umycia nóg przez Jezusa Apostołom. Jest to gest miłości, miłości do końca! Św. Paweł w liście do Koryntian napisał: „Gdybym miłości nie miał, byłyby niczym (1 Kor 13, 2). Są to słowa, które w pierwszy rzędzie wzywają mnie do nawrócenia, i które przypominają mi, że przed jakąkolwiek służbą, czynnością muszę miłować, co więcej muszę być miłością.

 

Choćbym „ciało swe wystawił na spalenie” (1 Kor 13, 3) i pracował od rana do wieczora…, gdybym nie miał miłości, która jest Bogiem (Bóg jest miłością!), wszystko to byłoby stratą energii (św. Augustyn).

 

Świat należy do tego, kto go kocha!

 

Czasami słyszy się narzekania, że chrześcijaństwo staje się w dzisiejszym świecie zjawiskiem coraz bardziej marginalnym, że przekazywanie wiary młodym ludziom stało się bardzo trudne, że liczba powołań wciąż się zmniejsza. Można by jeszcze długo wymieniać rozmaite przyczyny niepokoju. Papież Franciszek mówi o kulturze wykluczenia i kulturze spotkania, o globalizacji obojętności, której trzeba się sprzeciwiać na poziomie kościoła powszechnego, lokalnego i wreszcie na poziomie każdej osoby.

 

Nierzadko czujemy się w dzisiejszym świecie przegranymi. Nadzieja jednak prowadzi nas dalej. Zdanie „świat należy do tego, kto kocha!”, uświadamia nam, że w sercu każdego człowieka jest olbrzymie pragnienia miłości. My chrześcijanie mamy świadomość, że miłość została wlana w nasze serca przez Boga! (Rz 5, 5).  Trzeba, aby ta nasza miłość była „sztuką”, sztuką, która przewyższa zwykłą, ludzką zdolność do kochania.

Wymownym przykładem była Matka Teresa z Kalkuty. Ten, kto ją spotkał, kochał ją. Jan Paweł II, kto go spotkał doświadczał miłości.

 

Co jednak spotykamy dzisiaj? Twarze smutne, znużone, znudzone codzienną rutyną. Nie potrafimy się cieszyć rodziną, dziećmi, kapłaństwem czy życiem zakonnym. Nie mając miłości nie możemy być ludźmi nadziei, świadkami zmartwychwstałego.

 

Pomimo bycia ekspertami w wielu dziedzinach, istnieje ryzyko posiadania jedynie teorii miłości. Na przykład lekarz, który ma wiedzę, ale nie potrafi serdecznie i uprzejmie traktować swoim pacjentów. Ludzie chodzą do niego na konsultacje, ponieważ go potrzebują, ale kiedy wyzdrowieje, już nigdy do niego nie wracają.

 

Jezus, jak nikt inny, był mistrzem w sztuce miłowania. On uczy nas prawdziwie kochać, kochać aż do końca. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje życie swoje za przyjaciół swoich” (J 15, 13).

 

Jezus dał wszystko bez żadnych ograniczeń: oddał swoje życie na krzyżu i daje nam swe Ciało i Krew w Eucharystii. I to jest ta miara, którą winniśmy kochać i być gotowymi dać swoje życie dla tych, którzy pracują wraz z nami; dać życie jedni za drugich!

 

Jezus uczy nas tego zawsze, a zwłaszcza wtedy gdy jako wspólnota wierzących spotykamy się na Eucharystii. Niech i ta dzisiejsza Eucharystia nauczy nas miłować aż do końca!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przełożony Wspólnoty Zakonnej Redemptorystów w Tuchowie oraz Misjonarz Prowincji
Warszawskiej Redemptorystów – Tuchów

o. Ryszard Bożek CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy