Słowo Redemptor

V niedziela Wielkiego Postu

 

 

 

Niedziela, 13 marca 2016 roku, V tydzień Wielkiego Postu, Rok C, II

 

 

 

 

 

Jak to dobrze, że można mieć serce zamiast kamienia, że zamiast kamienować można przywrócić życie, że potępiając grzech, ocala się grzesznika. Tak zawsze czyni Jezus. Doświadczyła tego kobieta z dzisiejszej Ewangelii. Przyprowadzono ją, by straciła życie, a ona odeszła z przywróconym życiem.

 

 

Tym, co najbardziej niszczy życie, jest grzech. Najpierw swój własny. Łatwo jest bowiem widzieć grzechy innych, wytykać je palcami, wzywać drugiego do nawrócenia. Tak czynili faryzeusze i uczeni w Piśmie. Wszędzie widzieli grzech, tylko nie w sobie. I to był ich największy dramat. Nigdy nie chcieli stanąć w prawdzie, uciekali od niej. Widzimy to w dzisiejszej Ewangelii. Kiedy Jezus ukazuje im, że nie są bez grzechu, oni jeden po drugim zaczęli odchodzić Szkoda, że nie chcieli się „wyspowiadać”.

 

Kto z was jest bez grzechu? – pyta nas dzisiaj Jezus. Nie pyta o grzechy innych, o grzechy sąsiadów, znajomych czy polityków. On pyta o moje grzechy. Bo nawrócenie zaczyna się najpierw od siebie samego. Od uznania, że to ja jestem pierwszy, który potrzebuje miłosierdzia Bożego. Dlatego nim zaczniemy innych przyprowadzać do Jezusa, nim zaczniemy innych osądzać i kamienować słowami, nim innym każemy się nawracać, najpierw sami uczyńmy rachunek sumienia. Bo nie jest w życiu najgorszym to, że się grzech popełni, że się upadnie i zgrzeszy. Najgorszym jest to, że się nie chce tego zobaczyć, że się nie uznaje w sobie grzechu, że grzech staje się „przyjacielem” człowieka. I że zamiast przyjść z grzechem do Jezusa, to się od Niego odchodzi, jak odeszli faryzeusze z „nierozgrzeszonym” sercem.

 

Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Spotkanie jak na spowiedzi. Grzesznik i Ten, który jest bez grzechu, Jezus. Co się więc stanie z kobietą? Ona wie, że Jezus ma prawo rzucić kamieniem, że zasłużyła na potępienie, że nie ma nic na swoją obronę. Zdana jest całkowicie na to, co zrobi Jezus. A co On czyni? Okazuje miłosierdzie.

Niewiasto, nikt cię nie potępił? I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz.

Nie myślała, że tak można kochać, że miłosierdzie jest większe od największego grzechu.

 

I Ja ciebie nie potępiam. Usłyszała kobieta najpiękniejsze zdanie świata. Zdanie, które przywróciło jej życie, które sprawiło, że grzech został jej odpuszczony. Mogła wrócić do domu i zacząć nowe życie. W oczach ludzi już była przegrana, już ją osądzono i kamienie trzymano w ręku, już ją chciano za chwilę „pochować”. Ale spotkała Tego, który przywraca życie – Jezusa. Spotkała i została przy Nim, nie odeszła jak ci, którzy ją przyprowadzili. Pozwoliła się Jezusowi „wyspowiadać”.

Ukazuje nam dzisiejsza Ewangelia, że Jezus nigdy nie potępia, nie osądza, nie każe się tłumaczyć. On zawsze okazuje miłosierdzie. Sam pozwoli się kiedyś osądzić, ubiczować i ukrzyżować, sam pozwoli, by Go inni „kamienowali”, oby tylko uratować człowieka. Takie jest miłosierdzie, bo taki jest Bóg – bogaty w przebaczanie… Trzeba tylko chcieć przyjść do Niego, uznać swoją grzeszność, nazwać grzech po imieniu, stanąć przed sobą i przed Nim w prawdzie, i powiedzieć ze skruchą: Zgrzeszyłem i chcę sięnawrócić. I usłyszymy jak kobieta: I ja odpuszczam tobie grzechy. Idź i nie grzesz więcej. Spowiedź święta – sakrament „nowego życia”.

 

 

Nikt z nas nie jest bez grzechu. Wszyscy potrzebujemy miłosierdzia. A na grzech nie ma innego lekarstwa jak Miłosierdzie Boże. Nikt poza Jezusem nie ma mocy powiedzieć: Ja odpuszczam tobie grzechy. Ani mąż, ani żona, ani przyjaciel, tylko On słowami kapłana w sakramencie pokuty. Nie znajdziemy miłosierdzia Bożego w sklepach, w aptekach, w salonach piękności. Znajdziemy je w konfesjonale. Jezus pierwszy tam miejsce zajmuje, by powiedzieć: Wybaczam. Czy długo każę Mu czekać? Co zatem zrobię ze swoją grzesznością? Odejdę jak faryzeusze i będę udawał, że u mnie „wszystko w porządku”, że nie mam się z czego spowiadać? A może zostanę jak kobieta, zrobię rachunek sumienia, pozwolę, by Jezus mnie „wyspowiadał" i odejdę z czystym sercem i nowym życiem? Błogosławieni czystego serca… Amen.

 

 

 

 

 

 

  

 

 

 

 

 

Tirocinium Pastoralne Prowincji Warszawskiej Redemptorystów (wewnętrzne studium Zgromadzenia przygotowujące do prowadzenia
Rekolekcji Parafialnych i Misji Ludowych
) – Lublin

o. Stanisław Janiga CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy