Słowo Redemptor

Świętego Macieja, apostoła – święto

 

 

 

Sobota, 14 maja 2016 roku, V tydzień wielkanocny, Rok C, II

 

 

 

 

 

Nie tak dawno mogliśmy oglądać w polskich salach kinowych film zatytułowany „Bóg nie umarł 2” (God’s Not Dead). Pewna dziennikarka, wypowiadając się na temat tegoż filmu, powiedziała:

„Gdybym ten film widziała dziesięć lat temu, pomyślałabym sobie – srogo przesadzili – ale dziś już tak nie myślę”.

 

 

Dziś wiara chrześcijańska jest prześladowana i nawet sam Chrystus jest osądzany za to, co powiedział w swym nauczaniu. Dziś można dopuścić do głosu kogokolwiek, nawet najbardziej dziwacznych myślicieli i skorumpowanych polityków, ale nie można pozwolić, aby w przedszkolu, w szkole, na uniwersytecie, na ekranach telewizyjnych czy też w innych środkach społecznego przekazu ukrzyżowany Chrystus miał coś do powiedzenia. Jeszcze nie tak dawno temu jeden z czołowych postaci PZPR-u tłumaczył się, że w tamtych czasach kłamał, bo tak trzeba było robić. I to, co było jawnym kłamstwem, próbowano przekształcić w „prawdę”, którą żywiono społeczeństwo. Wieloma sposobami próbowano zamknąć usta Chrystusowemu Kościołowi, aby łatwiej móc przekonać katolickie społeczeństwo do życia w kłamstwie.

 

Ale dlaczego o tym wspominamy dziś, w święto Macieja apostoła? Apostołowie zdawali sobie sprawę, że dzieło przepowiadania chrystusowego Królestwa Prawdy i Życia, które zostało im powierzone przez samego Chrystusa, nie może ucierpieć z powodu niewierności Judasza. Wierni tradycji i oświeceni łaską Ducha Świętego, podjęli decyzję, aby ktoś objął wakujące miejsce w apostolskim gronie i głosił prawdę Chrystusa Królestwa.

 

Dzisiejsze święto to nie tylko wspomnienie tamtego wydarzenia. To nie parę klatek historycznego mikrofilmu. Ono uświadamia nam dziś, że przez chrzest święty również i my mamy udział w apostolskim posługiwaniu (Dz 1, 17). Każdy z nas ma zagwarantowane miejsce w tym Chrystusowym dziele. Jak do tego podchodzimy? Mamy tego świadomość? Czy może – jak nam przypomina papież Franciszek – zostawiamy tę odpowiedzialność na barkach kleru diecezjalnego lub misjonarzy i misjonarek? A może po prostu czekamy, aby ktoś inny objął ten nasz apostolski urząd? Do każdego z nas powinny dziś, w kontekście tego święta, dotrzeć słowa Chrystusa:

Nie wyście Mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili (J 15, 16).

Dlatego nasze uczestnictwo w dziele ewangelizacji, katechizacji i w dziele umocnienia apostolskiej wspólnoty wiary, którą dziś nazywamy Kościołem, nie jest łaską, którą my wyświadczamy Bogu, ale odpowiedzią wiary na łaski, które od Niego otrzymaliśmy i które nieustannie otrzymujemy. Mieli tego świadomość apostołowie i sama wspólnota.

 

Struktury tego świata nie są zainteresowane Chrystusowym posłaniem. Przeciwnie, ubóstwiany biznes, korupcja oraz żądza pieniędzy i władzy odrzucają Boga, etykę i niszczą chrześcijańskie korzenie (por. EG, nr 56-57; 86). Próbują wszelkimi sposobami przekonać świat, że Chrystus umarł, tak jak tylu innych wielkich myślicieli, i zamknąć usta apostolskiemu nauczaniu Kościoła. Dostrzegając bardzo jasno tę rzeczywistość, ojciec święty Franciszek w adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium nawołuje:

„Nie dajmy się okraść z Ewangelii”; „Nie pozwólmy się okraść ze wspólnoty”; „Nie pozwólmy się okraść z nadziei”; „Nie pozwólmy się okraść z radości ewangelizacji” (zob. EG nr 83; 86; 92; 97).

 

Dlatego nie możemy biernie oczekiwać na urzeczywistnienie Chrystusowych obietnic. Z całą pewnością nie należy do nas, jak mówił Chrystus, znać czasy i chwile nadejścia pełni Królestwa (por. Dz 1, 7), ale jest naszym chrześcijańskim powołaniem być świadkami Chrystusa w zsekularyzowanym świecie, w zsekularyzowanych już rodzinach czy nawet w światowej duchowości, która kryje się za pozorami religijności, a nawet miłości Kościoła (por. EG, nr 93).

 

 

Posileni chlebem słowa i chlebem Eucharystii, obejmijmy z wiarą i odpowiedzialnością nasze apostolskie miejsce w Kościele, w parafii, w zrzeszeniach katolickich czy w partiach politycznych i w samorządach, aby w ten sposób dać świadectwo obecności zmartwychwstałego Chrystusa i ofiarować bliźnim miłość i miłosierdzie, których świat bez Boga nie jest w stanie ofiarować.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Misjonarz pracujący w Wiceprowincji Redemptorystów w Bahia (Itabuna, Brasil) – Brazylia

o. Krzysztof Dworak CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy