Słowo Redemptor

XXX niedziela zwykła

 

 

 

Niedziela, 23 października 2016 roku, XXX tydzień zwykły, Rok C, II

 

 

 

 

 

 

 

Samoocena czy ocenianie innych – czego jest we mnie więcej…? Dbając o własny pełny rozwój osobowościowy, człowiek powinien dokonywać weryfikacji podejmowanych decyzji, a co za tym idzie, także podejmowanych działań, kroków. Powinniśmy potrafić popatrzeć na siebie takich, jakimi jesteśmy. Jak mówią często dojrzali ludzie, to jest najlepsza szkoła życia, kiedy życie cię uczy i kształtuje. Ktoś powie, cóż w tym dziwnego, nie jest to żadne nowe odkrycie. Owszem, ani „Ameryki”, ani nic nowego nie odkrywamy tym stwierdzeniem, ale jak też życie pokazuje, pomiędzy „wiedzieć” a „stosować się do tego” niejednokrotnie jest rozdźwięk w naszym życiu.

 

Aby było to możliwe człowiek przede wszystkim powinien potrafić popatrzeć na siebie i ocenić siebie. Jak to dziś wygląda…? Obserwując współczesnych ludzi, można odnieść wrażenie, że człowiek żyje i obserwuje…, ale obserwuje i żyje życiem drugiego człowieka, a nie swoim.

 

Dzisiejszy fragment Ewangelii według Świętego Łukasza, pokazuje nam dwóch modlących się ludzi i dwie różne postawy towarzyszące tej modlitwie. Postawy, ale jednocześnie jakże różne patrzenie na siebie.

 

Faryzeusz – owszem, modli się, mówi o sobie, ale w niebywałej pysze, bucie i arogancji, a przy tym ocenia celnika względem siebie. Czy naprawdę się modli i widzi w pełni siebie przed Panem Bogiem, czy potrafi zobaczyć siebie takim, jakim jest?

 

Celnik – który nie podnosi nawet wzroku, stoi z daleka, bije się w piersi i wypowiada słowa bardzo proste, ale prawdziwe: „Boże miej litość dla mnie grzesznika….”. Staje przed Panem Bogiem w prawdzie, nazywa rzeczy po imieniu, ale przede wszystkim, staje przed samym sobą w prawdzie. Wie, kim jest…, jaki jest…, że ma wiele „za uszami” – ale potrafi to wszystko nazwać po imieniu, potrafi żałować za to, przepraszać, a co najważniejsze, pragnie się zmienić, nawrócić.

 

Postawy nie sprzed dwóch tysięcy lat, nie wymyślone, ale obecne i aktualne dzisiaj, gdzie człowiek – jak wydaje się – już więcej wie, bardziej rozumie i powinno być łatwiej. Jedno się nie zmienia, choć zmienia się wszystko wokół nas. Zmienia się otoczenie, uwarunkowania – ale każdy z nas jest cały czas człowiekiem, który ma do przeżycia własne życie z innymi, obok innych, ale własne nade wszystko.

 

Umiejętność patrzenia na siebie, dokonywania weryfikacji życia, pozwoli mi na prawdziwe życie, prawdziwe postrzeganie rzeczywistości, w której żyje; ale i pozwoli mi inaczej i bardziej z pokorą postrzegać i podchodzić do drugiego człowieka. Jeśli natomiast spełnię wyżej wspomniane warunki, wówczas i moja rozmowa z Panem Bogiem, moje postrzeganie Pana Boga, będą bardziej prawdziwe i bardziej owocne.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Lubaszowa

o. Ludwik Łabuda CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy