Słowo Redemptor

Czwarta niedziela Adwentu

 

 

 

Niedziela, 21 grudnia 2025 roku, IV tydzień Adwentu, Rok A, II

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Tegoroczna adwentowa droga dobiega powoli końca. Już za cztery dni będziemy świętować uroczystość Narodzenia Pańskiego. I właśnie dziś, na końcu tej drogi, w czwartą Niedzielę Adwentu, Kościół zaprasza nas, abyśmy weszli w samą głębię tajemnicy: nie w klimat świąt, nie w emocje czy tradycje, ale w prawdę o Bogu, który działa w historii człowieka.

 

Dzisiejsze pierwsze czytanie z Księgi proroka Izajasza przenosi nas do czasów wielkiego kryzysu politycznego. Królestwo Judy stoi w obliczu ogromnego zagrożenia, w obliczu wojny. W tej sytuacji Bóg, poprzez swojego proroka, czyni rzecz niezwykłą: sam oferuje królowi Achazowi znak, który ma go umocnić w chwili niebezpieczeństwa.

„Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze!” (Iz 7,11). Bóg chce niejako powiedzieć Achazowi: Pozwól Mi działać. Zaufaj Mi. Otwórz swoje serce. I wtedy pada odpowiedź Achaza: „Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę” (Iz 7,12).

Odpowiedź króla brzmi bardzo pobożnie, ale niestety to tylko pozory. W rzeczywistości Achaz nie chce Bożej pomocy, nie pragnie Bożego działania ani interwencji. Wszelki znak oznaczałby dla niego konieczność oparcia się na Bogu. Tymczasem Achaz podjął już inną decyzję: wybrał ludzkie strategie polityczne i sojusz z potężną Asyrią. Bał się zaufać Bogu. Zamiast uznać swoją słabość i zawierzyć Bogu, król postanowił oprzeć całą swoją nadzieję na militarnej potędze; odrzucił Boży plan, bo chciał kontrolować sytuację po swojemu – po ludzku.

Jawi się tu pewien paradoks: Achaz mówi, że nie chce wystawiać Boga na próbę, ale tak naprawdę to on wystawia Boga na próbę, odrzucając Jego pomoc. I właśnie wtedy Bóg zapowiada: „Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14).

 

Nie dlatego, że Achaz na to zasłużył; nie dla króla, który nie chciał słuchać. Ale dlatego, że Bóg jest wierny nawet wtedy, gdy człowiek od Niego ucieka. Znak Emmanuela nie jest odpowiedzią na wiarę Achaza – jest odpowiedzią na ludzką niewierność. Bóg wchodzi w historię nawet wtedy, gdy człowiek Go nie chce.

 

Jakże inaczej, w tym kontekście, jawi się nam dzisiejsza Ewangelia. Józef – w przeciwieństwie do Achaza – nie zamyka się na Boga. A przecież po ludzku patrząc, wszystko wyglądało tragicznie: plany się rozsypują, obietnice wydają się złudzeniem, a serce jest pełne bólu.

Ewangelista pisze, że Józef był człowiekiem sprawiedliwym (por. Mt 1,19), a więc człowiekiem modlitwy, sumienia, otwartym na Boże prowadzenie. Dlatego mógł przyjść do niego anioł i powiedzieć: „Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki” (Mt 1,20).

 

Nie bój się. Nie uciekaj. Nie kombinuj po ludzku. Zaufaj. Pozwól Mi działać. To jest dokładnie odwrotna postawa niż u Achaza.

Achaz odmówił Bożego znaku – Józef go przyjął.

Achaz oparł się na potędze Asyrii – Józef opiera się na potędze Boga.

Achaz zamknął swoje życie przed Bogiem – Józef otworzył je szeroko na Niego.

I właśnie dlatego w Józefie może wypełnić się obietnica Emmanuela. „Józef, obudziwszy się ze snu, uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański” (Mt 1,24). Jego posłuszeństwo serca otworzyło Bogu drogę – a wraz z nią drogę zbawienia dla całego świata.

 

W każdym z nas jest coś z Achaza. Lubimy kontrolować nasze życie po swojemu, opierając się na ludzkich siłach, lękając się zaufać Bogu. Pojawia się myślenie: „Przecież sam to załatwię, poradzę sobie, tak będzie bezpieczniej”. Achaz nie jest kimś odległym – Achaz to czasem ja.

 

Tymczasem Bóg pokazuje nam dziś, że daje nam znaki nawet wtedy, gdy Go o nie nie prosimy – bo Jego wierność nie zależy od naszej doskonałości. Daje nam znaki, bo nie rezygnuje z człowieka. Znak Emmanuela jest tego dowodem. Józef może nie wszystko rozumiał, ale ufał – dlatego mógł być świadkiem cudu przyjścia Boga z nami.

 

Każdy z nas w tę ostatnią niedzielę Adwentu jest zaproszony do podjęcia własnej decyzji. Oby była to decyzja Józefa. Każdy z nas musi zdecydować, czy chce „wziąć do siebie” to, co Bóg daje: może trudną sytuację życiową, bliską osobę, z którą trudno żyć, może niechciany obowiązek, trudną misję, mój krzyż, cierpienie, a może – nadzieję. Czy chcę pozwolić Bogu wejść w moje życie?

 

I tutaj warto zobaczyć, że takie decyzje wiary podejmujemy nie tylko w wielkich chwilach, ale także w codzienności: kiedy w pracy muszę być uczciwy, choć inni kombinują; gdy w rodzinie trzeba przebaczyć, choć jest trudno; kiedy trzeba odmówić pokusie, choć wydaje się to nieopłacalne. To właśnie tam decydujemy, czy bardziej idę drogą Achaza, czy Józefa.

Za cztery dni usłyszymy: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14). Jednak zanim Słowo przyszło na świat, Bóg postanowił zapukać do drzwi ludzkiego serca. Zapukał do serca Achaza – i napotkał opór. Zapukał do serca Józefa – i znalazł otwartość. Dziś Bóg pragnie zapukać również do mojego i Twojego serca.

Aby móc naprawdę odpowiedzieć na to Boże pukanie, Kościół daje nam łaskę sakramentów – zwłaszcza Eucharystii, w której Słowo, które stało się Ciałem, przychodzi do nas w sposób najpełniejszy. To tam uczymy się ufać Bogu naprawdę.

 

Dlatego prośmy Boga o łaskę Józefowego zaufania: zaufania, które nie jest jednorazową decyzją, ale procesem, drogą, cierpliwym stawaniem przy Bogu każdego dnia. Byśmy pozwolili Mu wejść tam, gdzie jeszcze panuje chaos, lęk, trud i brak kontroli. Bo właśnie tam chce narodzić się Emmanuel – Bóg z nami.

 

 

 

 

 

 

 

Kazania-homilie: Czwarta niedziela Adwentu

o. Grzegorz Jaroszewski CSsR  (19 grudnia 2010 roku, Rok A, I)

o. Sylwester Cabała CSsR  (22 grudnia 2013 roku, Rok A, II)

o. Marian Krakowski CSsR  (18 grudnia 2016 roku, Rok A, I)

o. Ryszard Bożek CSsR  (22 grudnia 2019 roku, Rok A, II)

o. Andrzej Makowski CSsR  (18 grudnia 2022 roku, Rok A, I)

o. Rafał Nowak CSsR  (21 grudnia 2025 roku, Rok A, II)

 

 

 

 

 

 

Drukuj...  

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, obecnie duszpasterz Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech – Stuttgart

o. Rafał Nowak CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy