Słowo Redemptor

Piątek czwartego tygodnia Adwentu – 23 grudnia 2016 roku

 

 

 

Piątek, 23 grudnia 2016 roku, IV tydzień Adwentu, Rok A, I

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

Gdy Elżbieta urodziła syna, dowiedzieli się o tym jej sąsiedzi i krewni, i dzielili radość starszego małżeństwa. Wygląda na to, że wcześniej nie wiedzieli o błogosławionym stanie Elżbiety. Tym większa radość tych, który potrafili cieszyć się szczęściem swoich sąsiadów, krewnych. Spełniło się marzenie, Bóg wysłuchał modlitwy, z Elżbiety została zdjęta hańba, za jaką uważano w tamtych czasach bezpłodność.

 

 

Ponieważ małżeństwo, jak już słyszeliśmy było sprawiedliwe i postępowało według przepisów prawa, w ósmym dniu po narodzeniu poddali swojego syna obrzezaniu. Była to uroczysta religijna ceremonia. Dla Żydów obrzezanie to obowiązkowy znak przynależności i przywiązania do religii oraz znamię przymierza zawartego między Bogiem a Izraelem. W czasie uroczystości wypowiadane są odpowiednie formuły błogosławieństwa. Często przy okazji tej ceremonii nadawano imię dziecku. Zgodnie ze zwyczajem, chciano nadać chłopcu imię jego ojca. Elżbieta wiedziała jednak, że dziecko ma otrzymać imię Jan (Jochanan oznacza „Jahwe jest łaskaw”). Potwierdził to także ojciec dziecka, Zachariasz, pisząc na podanej mu tabliczce: „Jan będzie mu na imię”. Chciał być wierny temu, co powiedział mu anioł. Rodzice zgodnie domagali się, by ich syn otrzymał imię Jan. Od tego momentu, wypowiadając imię swojego syna, rodzice będą wyznawali: „Jahwe okazał nam miłosierdzie”. Wiemy z zapowiedzi Gabriela, że to miłosierdzie rozciągnie się na cały Izrael, o tym też mówi proroctwo Malachiasza z dzisiejszego pierwszego czytania.

 

Po nadaniu imienia otworzyły się usta Zachariasza, odzyskał dar mowy po dziewięciu miesiącach milczenia, a pierwsze jego słowa były błogosławieństwem Boga. Świadków tych wydarzeń ogarnął strach. Wypływał on z tego, iż byli świadomi wyraźniej interwencji Bożej. Stanięcie bowiem blisko Boga zawsze napełnia bojaźnią.

 

Narodzenie św. Jana Chrzciciela ogarnia nas już tajemnicą Wcielenia Syna Bożego. Bóg wierny swoim obietnicom, miłosierny, działający cuda, kiedyś dla Izraela, a dzisiaj w Kościele.

 

Stajemy już tak blisko świąt, dlatego z radością śpiewaliśmy dzisiejszy psalm, powtarzając refren: „Podnieście głowy, bo Zbawca nadchodzi”. Pierwsze wersety tego psalmu mówią: „Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami”. Adwent miał nas nauczyć tych dróg i ścieżek Pana. Jeżeli jeszcze na nie nie wszedłem, to już najwyższy czas! Najwyższy czas podnieść głowę i zobaczyć przychodzącego Chrystusa tam, gdzie może najmniej się Go spodziewamy – w drugim człowieku.

 

Pewnego wieczoru starsza kobieta zaszła do redakcji gazety „La Stampa” w Turynie, żeby wydrukować nekrolog w zawiązku ze śmiercią drogiej jej osoby. Aby dostać się do okienka, które jej pokazano, trzeba było przejść przez księgarnię. Zobaczyła tam młodego chłopca i dziewczynę, którzy przeglądali książkę, z której wydobywała się przyjemna muzyka. Starsza pani pomyślała, że taka książka byłaby idealnym podarunkiem dla jej wnuczki. Spytała sprzedawczynię o cenę tej książeczki.

– 12 Euro, 90 centów – usłyszała odpowiedź.

Dla tej osoby, emerytki, był to za drogi prezent. Powoli odeszła od półek z książkami, podeszła do okienka, podała tekst nekrologu i ruszyła do wyjścia. Przed samymi drzwiami poczuła, że ktoś chwyta ją za ramię. To była ta para młodych ludzi, z którymi spotkała się wcześniej przy półkach z książkami, a którzy byli świadkami jej rozmowy z ekspedientką. Trzymali w rękach zapakowaną książkę:

– Prosimy to wziąć, to dla pani wnuczki – powiedzieli z uśmiechem.

(Wydarzyło się to w Turynie w 2010 roku).

 

 

Obok nas są także ludzie, którym możemy pomóc.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Przełożony Domu Zakonnego Redemptorystów w Truskawcu oraz Misjonarz pracujący na Ukrainie – Truskawiec (Ukraina)

o. Krzysztof Szczygło CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy