Słowo Redemptor

Piątek trzeciego tygodnia Wielkiego Postu

 

 

 

Piatek, 24 marca 2017 roku, III tydzień Wielkiego Postu, Rok A, I

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

Słowo Boże ostatnich dni prowadziło nas przedziwną ścieżką. Od wezwania do przebaczenia bliźniemu, które jest warunkiem uzyskania przebaczenia od Boga, poprzez przypomnienie o Bożych przykazaniach, po wskazanie na nasz grzech i konieczność nawrócenia. Dziś w pewnym sensie dokonuje się synteza tych wszystkich treści, wskazany zostaje klucz pozwalający zobaczyć je wszystkie w pełnym świetle.

 

 

Kluczem tym jest miłość.

 

Oto widzimy uczonego w Piśmie, który pyta Jezusa o to, które z przykazań Prawa jest najważniejsze. Było to istotne pytanie, bowiem w czasach Jezusa pobożny Żyd wezwany był do zachowywania 613 przykazań, bądź to bezpośrednio zapisanych w Piśmie świętym, bądź to pochodzących z interpretacji wskazań Pisma dokonywanej przez uczonych w Piśmie i znanych rabinów. Zachowywanie ich wszystkich, ba, zapamiętanie wydawało się niemal niemożliwe. Nie dziwimy się zatem pobożnemu człowiekowi, który chciał być wierny Bogu w najwyższym stopniu, że pytał, które z tych przykazań są najważniejsze.

 

Odpowiedź Jezusa jest prosta: najważniejsza jest miłość Boga i bliźniego. I tak naprawdę miłość stanowi klucz i syntezę wszystkich innych przykazań.

 

Pomyślmy choćby o znanych nam Dziesięciu Przykazaniach. Kto miłuje Boga, nie będzie miał innych bogów, nie postawi nic innego w miejscu Boga, będzie szanował Boże Imię, będzie Bogu oddawał cześć – i tak realizują się pierwsze trzy przykazania. Kto miłuje bliźniego, będzie czcił ojca i matkę, nie będzie zabijał, kradł, cudzołożył, kłamał – i tak zrealizuje pozostałe przykazania. Co więcej, wszyscy wiemy, że miłość pozwala nam przebaczyć drugiemu człowiekowi – do czego zostaliśmy wezwani. Najważniejsza jest miłość.

 

Oczywiście, potrzebujemy poszczególnych przykazań, byśmy potrafili rozumieć konsekwencje miłości, wyzwania, które nam ona stawia, sposoby, w jakie powinna i może się wyrażać. Potrzebujemy ich, by nie pomylić miłości z zachcianką, pożądaniem, chwilowym pragnieniem czy sympatią.

 

Ale pozostaje tu jeszcze coś więcej do powiedzenia. Jesteśmy grzesznikami i prawdopodobnie pozostaniemy nimi w jakimś stopniu do końca naszego życia. Czasem wszystko może się tak pogmatwać w naszym życiu, że droga powrotu wydaje się zamknięta, że już – wydaje się – nie ma możliwości poprawy życia, nawrócenia. I tu stajemy wobec największej tajemnicy miłości, wypowiedzianej w pierwszym czytaniu. Bóg w swojej miłości jest zawsze pierwszy, zawsze wychodzi człowiekowi naprzeciw i nie ma takiej sytuacji, w której Jego miłość nie potrafiłaby wydobyć nas z bagna. Jeśli tylko człowiek zatęskni za tą Miłością, zawoła ku niej, choćby z najgłębszej otchłani grzechu i rozpaczy, ta Miłość pochyli się nad nim i obejmie go, przytuli do serca. Być może przyjdzie nadal dźwigać konsekwencje grzechów, zapewne trzeba będzie przyjąć je jako pokutę za błędne decyzje, ale wszystko będzie już inaczej, bo będzie przeżywane w ramionach miłującego Ojca. Z nową siłą, nową nadzieją, odnowioną godnością i sercem otwartym do miłowania Boga i człowieka.

 

 

Jesteśmy wezwani do nawrócenia. Nawrócenia, które jest na pierwszym miejscu uwierzeniem w Bożą miłość, a dalej odpowiedzią na nią, wyrażoną w umiłowaniu Boga i bliźniego.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  Drukuj... 

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Tuchów

o. Jacek Dembek CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy