Słowo Redemptor

XXXII niedziela zwykła

 

 

 

Niedziela, 12 listopada 2017 roku, XXXII tydzień zwykły, Rok A, I

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Forrest Gump, bohater znanego filmu i chyba trochę mniej znanej książki, mówił, cytując swoją mamę: Mądry ten, kto mądrze postępuje. Te słowa bardzo pasują do dzisiejszej Ewangelii. Jezus, zachęcając do czujności, ukazuje dwie postawy. Jedną reprezentują panny mądre. Miały zapas oliwy w swoich lampach, co poskutkowało tym, że doczekały się nadejścia pana młodego i weszły na ucztę weselną. Głupie natomiast nie zostały wpuszczone, bo zabrakło im oliwy. Czego w sumie jeszcze im zabrakło? Mądrości, umiejętności przewidywania, cierpliwości.

 

 

Wielu ludzi dzisiaj żyje właśnie w taki sposób – bez przewidywania konsekwencji swoich wyborów, z dnia na dzień, zajęci pracą, zabawą, uciekając od odpowiedzialności. Dzisiaj można powiedzieć, że wielu ludzi to „aktywni lenie”, robią wiele, zajmują się wieloma sprawami, ale uciekają od tego, co najistotniejsze. Pojawiają się pytania o sens życia, o to dokąd tak biegną, czy ich życie nie jest ucieczką.

 

Chyba dobrze to obrazują słowa występującego pod pseudonimem Taco Hemingway i żyjącego z dala od Boga rapera. W jednej z piosenek zatytułowanej „Tlen” zawarł taki tekst:

Pracowałem cały dzień, żeby miło spędzić noc
Żeby życie było snem, żeby słyszeć życia dźwięk
Tańcowałem całą noc, żeby życie miało wdzięk
Łykam bas niby tlen, żeby życie miało sens…

Mądre Panny potrafiły zatrzymać się, poczekać na obecność Boga. Każdy z nas potrzebuje momentu zatrzymania się, zadania sobie pytania o sens życia, może nawet jego przewartościowania.

Mądrość jest czymś więcej niż inteligencją. Będąc inteligentnym, człowiek może nawet znaleźć nowe sposoby grzeszenia, usprawiedliwiania swojego złego postępowania. Mądrość natomiast jest związana z odpowiedzialnym zachowaniem, przewidywaniem konsekwencji swoich życiowych wyborów, z poszukiwaniem prawdziwego dobra i to nie tylko dla siebie.

 

Każdy z nas potrzebuje nie tylko zatrzymania się, ale także czegoś więcej – odpoczynku w Bogu, żeby Go nie stracić z oczu, żeby nabrać sił do życia. To Bóg jest oliwą, która napełnia nasze lampy, to Jego moc jest paliwem, które rozpala nasze życie. Ucieczka, ciągły bieg, brak zatrzymania się i zastanowienia nad swoim życiem powodują, że tracimy Go z naszego pola widzenia, sprawia, że oliwa wiary, nadziei i miłości w lampach naszego życia szybko się wyczerpuje.

 

 

O. Augustyn Pelanowski w jednym ze swoich kazań powiedział: Życie jest po to, żeby je przeżyć, a nie po to, żeby się wyżyć. Mądre słowa! Kiedy tak podejdziemy do życia, myślę, że nigdy nie zabraknie nam oliwy w naszych lampach, żeby wejść na weselną ucztę z Jezusem Chrystusem w niebie.

 

 

 

         Friedrich Wilhelm von Schadow Przypowieść o mądrych i głupich dziewicach

 

 

 

 

 

 

Drukuj...

Przełożony Domu Zakonnego Prowincji Warszawskiej Redemptorystów oraz Duszpasterz Akademicki
w Parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Pocieszenia – Wrocław

o. Mariusz Simonicz CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy