Słowo Redemptor

Świętego Macieja, apostoła – święto

 

 

 

Wtorek 14 maja 2019 roku, IV tydzień wielkanocny, Rok C, I

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

Dlaczego tyle niewiadomych o patronie dnia dzisiejszego? Nie wiemy, jak został powołany, co powiedział… Nie wiemy nawet dokładnie, jak umarł. Martyrologium Rzymskie czci jego pamięć jako męczennika.

 

 

W takim razie skupmy się na tym, co wiemy. Miał na imię Maciej. Imię teoforyczne Mattatyah (greckie Theodoros lub łacińskie Adeodatus – dar Jahwe, po polsku Bogdan) wskazuje na żydowskie pochodzenie apostoła. Czcimy dzisiaj świętego, którego imię pada dwa razy w Dziejach Apostolskich, za każdym razem w kontekście jego wyboru na następcę Judasza.

 

Św. Piotr wobec zgromadzonych wierzących po wniebowstąpieniu Pana Jezusa, powołując się na tradycję, zaproponował, by w miejsce Judasza, wybrać jednego z uczniów, który był z nimi od początku, towarzyszył Jezusowi od chrztu Janowego, aż do momentu, kiedy wstąpił do nieba i który do tego urzędu był najgodniejszy. Modlitwa do Ducha Świętego poprzedziła wybór, by sam Bóg przez losowanie zdecydował, kogo życzy sobie na ten urząd. Czytamy w Dziejach Apostolskich: I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów (Dz 1, 26). Św. Piotr nie wiedział, że Pan Jezus w sposób cudowny uzupełni liczbę apostołów powołaniem św. Pawła.

 

Według późniejszej tradycji, św. Maciej miał głosić Ewangelię w Judei, potem w Etiopii, wreszcie w Kolchidzie (historyczna nazwa krainy leżącej na wybrzeżu Morza Czarnego, na terenie obecnej Gruzji). Śmierć męczeńską miał ponieść w Jerozolimie przez ukamienowanie.

 

Niewiele mamy informacji o św. Macieju, ale czcimy go dziś jako świętego. Wielkie bitwy wygrywają generałowie, znamy ich imiona, powiedzenia, decyzje, ale za ich zwycięstwem stoi rzesza bohaterskich żołnierzy, których czynów nikt nie wspomina, może nie pamięta, a to przecież właśnie oni przyczynili się do zwycięstwa. Jednym z takich bohaterów głoszących Ewangelię był św. Maciej. To także on przyczynił się do tego, że Dobra Nowina zataczała coraz szersze kręgi w początkach chrześcijaństwa.

 

Czego uczy nas patron dnia dzisiejszego? Był zachwycony Jezusem, był u Jego boku od początku. Był gotowy podejmować wyzwania, do których wzywał go jego Nauczyciel. Uczy nas przede wszystkim świętości w codzienności, w naszym – wydawałoby się – szarym życiu. Najprawdopodobniej nikt nie dowie się o tym, jak codziennie próbujemy odpowiadać na wezwania stawiane przed nami przez Boga – o pracy nad sobą, o przezwyciężaniu niechęci czy lenistwa, o czasie poświęconym innym... Nikt nie będzie opisywał ludzi, którzy pomagają osobie niepełnosprawnej, dzielą się tym, co posiadają, zbierają pieniądze, chodzą po urzędach, by pomóc. Najprawdopodobniej nikt nie będzie się zachwycał pewną mamą, która mimo wielu obowiązków, uśmiecha się, która umie dzielić się z sąsiadami, upiec dla nich ciasto, wywołując u zbuntowanego nastolatka pytanie: „Dlaczego ona to robi?”, by przez swoje postępowanie przyprowadzić go do Boga.

 

 

Niewiele mamy informacji o św. Macieju, ale to nie znaczy, że nie odegrał on ważnej roli w życiu pierwszej wspólnoty wierzących. Zapewne i o nim mówi autor Dziejów Apostolskich:

Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę (Dz 4, 32-33).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Drukuj...

Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Szczecin

o. Krzysztof Szczygło CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy