Rozważanie Drogi Krzyżowej Małżonków
Program duszpasterski na rok 2022/23 przebiega pod hasłem: Wierzę w Kościół Chrystusowy. Celem programu ma być obudzenie osłabionej dziś wśród wiernych wiary w Kościół. Dlatego chcemy pobudzić cały Kościół w Polsce do refleksji wokół tego, co znaczy wierzyć w Kościół podkreśla bp Czaja, wyjaśniając, że „wierzyć w Kościół to znaczy wierzyć w Tego, który pośród nas jest obecny. Wiara w Kościół to wiara w wiara w to, że Bóg, który zstąpił z nieba na ziemię, jest Emmanuelem, Bogiem z nimi”.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus podaje nam trzy drogowskazy, które pozwalają na odpokutowanie popełnionych przez nas grzechów. Tymi drogowskazami są jałmużna, modlitwa i post. Te trzy drogowskazy mają nas przeprowadzić przez czterdzieści dni pokuty. Pokuta to proces nawrócenia, skruchy i zadośćuczynienia poprzez który grzesznik pragnie powrócić do Boga.
... idąc za Jezusem Chrystusem, wiemy, że jest to często droga osobistych wyrzeczeń, a także doświadczania odrzucenia przez tzw. „ten świat”. Ale na tej właśnie drodze przewodzi nam On sam, Ukrzyżowany – Zmartwychwstały, ten, który jedyny zna drogę sięgającą aż poza granice śmierci. Dajmy się Jemu właśnie prowadzić ufni w Jego nieustanną przy nas obecność.
Nasz Oblubieniec, zmartwychwstały Pan, nie przestaje być obecny pośród nas. Hojnie daje się nam w Eucharystii, przychodzi w swoim Słowie oraz na tak wiele sposobów w naszej codzienności. Módlmy się, abyśmy nigdy nie stracili z oczu Chrystusa, a w chwilach ciemności, potrafili dostrzec Jego światło, rozpraszające wszelki mrok.
W dzisiejszej Ewangelii widzimy scenę powołania przez Jezusa celnika Lewiego na apostoła. Gestem tym Chrystus wychodzi poza schemat klasycznego rozumienia zasługiwania na coś. Po ludzku patrząc, Lewi nie zasługiwał na to, aby być potraktowany w sposób szczególny. Raczej należały mu się oznaki dezaprobaty, pogardy, z powodu pełnionej przez niego funkcji celnika. A tutaj Jezus właśnie jego wybiera, proponując nowy sposób życia.
Początek Wielkiego Postu jest dla nas wezwaniem, aby przeciwstawić się pokusom, by na nowo wejść na drogę zbawienia. Dzisiejsza liturgia słowa przedstawia Boga, który jak artysta tworzy człowieka i obdarza go życiem. Dla niego tworzy wspaniały ogród ze wspaniałymi drzewami i owocami. Ten sielankowy obraz zostaje zakłócony przedstawieniem kogoś, kto był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt, i sceną opisującą grzech pierworodny. Człowiek został zwiedziony i przekroczył nakaz Boży.
W niektórych kręgach chrześcijan utarło się takie przekonanie, że Pan Jezus to taki dobry kolega, utalentowany mówca i życiowy mentor. W takim razie na pewno nie jest kimś, kto może stawiać wymagania, a jedynie daje pouczenia i wskazówki na to, jak być „dobrym” człowiekiem. A dzisiejsza Ewangelia burzy taki obraz.
Doskonale znamy słowa, które dziś ewangelista Mateusz przypomina. Wymawiamy je, uczestnicząc w Eucharystii, której stałą częścią jest Modlitwa Pańska. Modlimy się tymi słowami w czasie naszego osobistego spotkania z Bogiem. Ale czy z uwagą wsłuchujemy się w jej słowa? Czy rzeczywiście się modlimy tymi słowami?
Jest pewna pociecha w dzisiejszej Ewangelii: możliwość nawrócenia. Pan Jezus wspomina o tym w kontekście Niniwy, wielkiego starożytnego miasta i stolicy Asyrii. Jonasz stał się dla mieszkańców tego miejsca znakiem nawrócenia, które doszło do skutku. Jeśli dla nich była szansa, to i dla nas, którzy mamy żywą obecność Boga pośród nas – Chrystusa zmartwychwstałego, który pragnie w naszym świecie być ciągle obecnym przez nasze nawracanie się i życie z Nim.