Dzisiejsza uroczystość powstała z inicjatywy bł. Honorata Koźmińskiego, który po upadku powstania styczniowego starał się zjednoczyć naród wokół Królowej Polski – Maryi. Wraz z ówczesnym przeorem Jasnej Góry o. Euzebiuszem Rejmanem wyjednał on u św. Piusa X ustanowienie w 1904 r. święta Matki Bożej Częstochowskiej. Papież Pius XI rozciągnął w 1931 r. ten obchód na całą Polskę.
Nie trzeba być biegłym znawcą tak bardzo złożonej rzeczywistości, żeby nie dostrzec również w obecnych czasach pewnych przejawów prześladowań, które dotykają czasem Kościół jako instytucję, jak również poszczególnych chrześcijan. W różnych miejscach na świecie zamykane są katolickie szkoły, uniwersytety, dzieła charytatywne, katolickie rozgłośnie radiowe czy stacje telewizyjne. Konfiskowane są dobra kościelne pod błahymi pretekstami, demolowane są kościoły, kaplice, krzyże i pomniki. Księża czy siostry zakonne wystawiani są na szykany, doświadczają bezprawia, a niekiedy również fizycznej przemocy. Robi się niekiedy z Kościoła czy chrześcijan „kozła ofiarnego”, aby odwrócić uwagę od innych spraw i niepowodzeń socjalnych, ekonomicznych czy politycznych.
Edyta Stein to kobieta niezwykle uzdolniona i ambitna, o wrażliwej osobowości, wychowana w wielodzietnej wierzącej rodzinie żydowskiej. Jako nastolatka w wieku 15 lat podjęła decyzję odejścia od wiary, całkiem świadomie i z własnej woli przestała się modlić. W wyznawanej wcześniej wierze w jednego Boga ani w szkolnym nauczaniu nie znajdowała odpowiedzi na nurtujące ją pytania egzystencjalno-światopoglądowe. Później rozpoczęła studiowanie psychologii i filozofii. Poznanie prawdy o świecie i sensie swojego istnienia stało się celem jej życia. Jako kobieta zaangażowana w dziedzinie nauki przez wiele lat poszukiwała prawdy w świecie nauki i filozofii. Potrzeba było kolejnych 15 lat poszukiwań, pytań, rozmów i spotkań, aby dotarła do lektury autobiografii św. Teresy z Avila. Przeczytawszy ją jednym ciągiem, zamknęła ją i powiedziała: „To jest prawda”. W końcu odnalazła prawdę w Chrystusie i Jego miłości. Niedługo potem poprosiła o chrzest w kościele katolickim i powierzyła dalsze swoje życie Chrystusowi, który już wcześniej próbował dotrzeć do niej ukazując tajemnicę swego krzyża.
Wszyscy redemptoryści na świecie pielęgnują pamięć swojego Założyciela, a dzień jego narodzin dla nieba jest szczególnym dniem wdzięczności za jego życie, powołanie i przekazany charyzmat.
Każdego lata tysiące ludzi z całego świata, od pobożnych katolików po nawet agnostyków i niewierzących, wybierają się w pieszą podróż, pokonując kilkaset kilometrów „Camino de Santiago”, aby dotrzeć do grobu św. Jakuba Apostoła, którego święto dzisiaj obchodzimy. Dziś nie jesteśmy w Hiszpanii, ale liturgia zaprasza nas do przebycia duchowej drogi św. Jakuba. Jest to droga podążania za wzorem jego życia. Droga św. Jakuba rozpoczęła się na brzegu jeziora w Galilei, kiedy apostoł opuścił swoich rodziców i łodzie swego ojca, aby odpowiedzieć na wezwanie Jezusa Pójdź za Mną! (Mk 1, 17). Później św. Jakub był także jednym z najbliższych spośród wszystkich uczniów Pana Jezusa.
Dzisiejsza Ewangelia, przypomina nam o tym, co stanowi podstawę naszego życia. Chrześcijańskie korzenie Europy, to nie tylko historia. Z bólem patrzymy, jak wiele z tego w co głęboko wierzyliśmy, jest ośmieszane. Zatarły się autorytety, przekraczane są kolejne nieprzekraczalne granice. Wnet nic świętego nam nie zostanie.
Maria Magdalena to postać, która ma przywilej występowania wraz z Jezusem na kartach Ewangelii. Słyszymy o niej, gdy obchodzimy uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego oraz gdy słyszymy historię wyrzucenia złych duchów z kilku kobiet – wśród nich ewangelista Łukasz wymienia właśnie z Marię z Magdalii. W jej święto, 22 lipca, liturgia odsyła nas do Janowego opisu poranka zmartwychwstania, kiedy to owa bohaterka (w tej wersji Ewangelii bez towarzystwa) udaje się do grobu.
W tradycji benedyktyńskiej imię posiada przede wszystkim sens religijny. Brzmi ono nieraz jak obietnica, zapowiedź czy program. Św. Grzegorz Wielki (540-604), papież i doktor Kościoła, rozpoczął II księgę Dialogów słynnymi słowami, które doskonale charakteryzują postać i dzieło Patrona Europy: „Był mąż czcigodnego żywota, imieniem i łaską Benedictus, to jest błogosławiony”.
w. Tomasz jest patronem ludzi zmagających się z wątpliwościami. Jak głosi nauka Kościoła: „Człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą; nikogo więc wbrew jego woli nie wolno do przyjęcia wiary przymuszać” (DWR, 10). Módlmy się „abyśmy z Tomaszem Apostołem uznawali Chrystusa za naszego Pana i Boga i całym życiem potwierdzali tę wiarę” (modlitwa po Komunii).
Na obrzeżach Cezarei Filipowej, u stóp skalistej góry Hermon, w miejscu, w którym przed wiekami oddawano cześć pogańskiemu bożkowi imieniem Pan, na gruzach zniszczonych pogańskich świątyń – Jezus postawił swoim uczniom zaskakujące pytanie: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? (Mt 16, 13). Inaczej mówiąc, Jezus zapytał: Kim jestem dla ludzi? Kim jestem – według was – dla współczesnego człowieka? I uczniowie, próbując odpowiedzieć na tak postawione pytanie, prześcigali się wręcz w przytaczaniu przykładów tego, kim dla ludzi jest Jezus. Niektórzy ludzie bowiem twierdzili wówczas, że Jezus jest Janem Chrzcicielem, inni mówili, że jest Eliaszem, jeszcze inni, że Jeremiaszem albo jednym z proroków – słyszymy to w dzisiejszej liturgii słowa (por. Mt 16, 14).