Niedziela, 18 maja 2025 roku, V tydzień wielkanocny, Rok C, I
Trwamy w radości okresu wielkanocnego. Wciąż cieszymy się ze Zmartwychwstania Pana Jezusa. Dzisiejszy tekst Ewangelii jest jednak spojrzeniem wstecz. Słowo Boże na tę niedzielę przenosi nas do Wieczernika. Ewangelista opisuje wydarzenia, które miały miejsce zaraz po opuszczeniu przez zdrajcę Judasza Ostatniej Wieczerzy. Jezus wygłasza do swoich uczniów „ostatnie kazanie”. Właśnie teraz, w tym momencie, rozpoczynają się wydarzenia, które osiągną punkt kulminacyjny na wzgórzu Golgoty. Mówiąc metaforycznie: „kości zostały rzucone” – nie ma już odwrotu. Nadeszła „godzina” Jezusa.
Mistrz z Nazaretu mówi o swoim „uwielbieniu”, które spełni się w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Wszystko to wyrażone jest w słowach: „Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony” (J 13, 31). Syn Człowieczy jest uwielbiony zarówno poprzez swoją gotowość do posłuszeństwa Bogu aż do śmierci, jak i w fakcie, że Bóg uwielbi Go, czyniąc Jego ofiarę skuteczną dla zbawienia wszystkich. Oddając za nas życie, Jezus nie tylko nas zbawia, ale także daje doskonały przykład tego, czym jest miłość.
Jednak to nie koniec. Jezus jest świadomy, że już wkrótce opuści swoich uczniów, dlatego zostawia im „zadanie” do wykonania. Tym zadaniem jest „nowe przykazanie” (por. J 13,34). Uczniowie Jezusa mają od teraz miłować tak, jak On. Ale co jest „nowego” w tym przykazaniu? Prawo żydowskie, wypływające z Księgi Powtórzonego Prawa i Księgi Kapłańskiej, mówi: „Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6, 5), oraz „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego” (Kpł 19, 18). Jezus dodaje do tego nowy element. Nowością jest to, że miłość staje się prawdziwa dopiero wtedy, gdy czerpie ze wzoru Jego życia. Syn Boży wyraźnie to podkreśla słowami: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem” (por. J 13, 34).
Ewangelista Jan oddaje słowo „miłować” poprzez użycie greckiego słowa agapao, które oznacza miłość zdolną oddać życie za ukochaną osobę – najwyższy stopień miłości. Jezus z pewnością nie mówi o miłości romantycznej, lecz o „miłości ofiarnej”. Dosłowne znaczenie tego, co Jezus chce przekazać uczniom, brzmi: „abyście potrafili oddawać za siebie życie tak, jak Ja to czynię”.
Jeden z kapłanów ogłosił, że w następną niedzielę przyjedzie sławny mnich-asceta, który późnym wieczorem wygłosi kazanie o prawdziwej miłości. O wyznaczonej godzinie zebrała się ogromna rzesza wiernych. Nagle zgasły światła. Kościół pogrążył się w ciemnościach. W drzwiach zakrystii pojawił się nikły płomyk świecy, który oświetlał ascetyczną twarz mnicha. Mnich zbliżył się do ołtarza, gdzie stał olbrzymi krucyfiks. Najpierw przybliżył płomyk świecy do ran na nogach ukrzyżowanego Chrystusa. Następnie nikłe światło oświetliło Jego przebity bok. Po chwili płomyk ukazał rany na przybitych do krzyża rękach. A na koniec migotliwe światło świecy zatrzymało się na zakrwawionej głowie Jezusa, zranionej koroną cierniową. Po długiej i wymownej ciszy mnich zdmuchnął świeczkę. Zapanowała ciemność. Był to koniec kazania o prawdziwej miłości. Słowa nie były potrzebne. Wszyscy dobrze wiedzieli, że prawdziwa miłość gotowa jest do największej ofiary. Prawdziwa miłość szuka dobra drugiego człowieka, a wzorem takiej miłości jest Chrystus. On jest także źródłem mocy, aby iść drogą takiej miłości.
Prawdziwa miłość chrześcijańska musi być ofiarna. Jezus powiedział, że powinniśmy kochać się nawzajem tak, jak On nas umiłował. Jak nas umiłował? Przede wszystkim – umierając za nasze grzechy. Oddał za nas wszystko. Jezus nie wzywa nas do miłości wobec tych, których łatwo kochać. Mamy naśladować Jego miłość zawsze. Bo to jest „nowe przykazanie” dla każdego z nas. Czy jest wykonalne? Tak! Ilustruje to świadectwo filozofa z II wieku, Arystydesa. Pisząc do cesarza Hadriana w obronie chrześcijan, stwierdza:
„Chrześcijanie miłują się wzajemnie. Nigdy nie zaniedbują pomocy wdowom; ratują sieroty przed tymi, którzy chcieliby je skrzywdzić. Jeśli ktoś ze wspólnoty coś ma, daje hojnie tym, którzy nic nie mają… Jest w nich coś boskiego”.
Jezus kocha nas, idąc za nas na krzyż. Kocha nas, nawet gdy się Go zaparliśmy. Kocha nas, dając nam wszystkim „nowe przykazanie” (por. J 13,34). Świat pozna, że jesteśmy uczniami Jezusa, gdy będziemy się wzajemnie miłować – tak, jak On nas umiłował.
Nie wystarczy mówić o miłości. Trzeba nią żyć.
Nie wystarczy znać przykazanie Jezusa. Trzeba je wypełniać.
Prawdziwa miłość to nie emocja – to decyzja, poświęcenie, codzienna ofiara.
Świat rozpozna uczniów Chrystusa nie po słowach, ale po miłości, którą żyją. A jeśli zapytasz, skąd wziąć siłę? Spójrz na krzyż. Tam jest odpowiedź. Tam zaczyna się miłość, która naprawdę zmienia świat.
Kazania-homilie: V niedziela wielkanocna
o. Paweł Drobot CSsR (28 kwietnia 2013 rok , Rok C, I)
o. Edmund Kowalski CSsR (24 kwietnia 2016 roku, Rok C, II)
o. Jacek Burnus CssR (19 maja 2019 roku, Rok C, I)
o. Rafał Nowak CSsR (15 maja 2022 roku, Rok C, II)
o. Łukasz Baran CSsR (18 maja 2025 roku, Rok C, I)
Drukuj...
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów, Parafia Matki Bożej Królowej Polski
(Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy) – Elbląg
o. Łukasz Baran CSsR