Słowo Redemptor

Trzecia niedziela Adwentu

 

 

 

Niedziela, 14 grudnia 2025 roku, III tydzień Adwentu, Rok A, II

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Przeżywamy dziś już Trzecią Niedzielę Adwentu. Ta niedziela w Kościele katolickim nosi miano „Niedzieli Gaudete” od łacińskiego wezwania: „Radujcie się” (Radujcie się zawsze w Panu). Dla chrześcijan jest to bowiem dzień szczególnej radości, zapowiadający bliskie przyjście Chrystusa. Przesłanie Trzeciej niedzieli Adwentu ma być dla nas podniesieniem na duchu, bo może już jesteśmy po ludzku zmęczeni porannym, wcześniejszym niż zwykle wstawaniem na roraty. Może dopada nas już powoli przedświąteczna gorączka i coraz bardziej wyczuwamy rozdarcie między świętującym już komercyjnym światem a naszym wewnętrznym pragnieniem bycia wiernymi adwentowemu wezwaniu: CZUWAJCIE!

 

Liturgia tej niedzieli koncentruje się na oczekiwaniu zbawienia. To dla nas ważny temat, który pomaga nam znów skoncentrować się na tym, co jest najważniejsze – na Jezusie i poszukiwaniu sensu Jego wcielenia. To właśnie sens staje się dziś tematem ewangelicznego fragmentu. Czy jest sens wstawać tak wcześnie? Czy jest sens wstrzymywać się ze świętowaniem? Czy jest sens przejmować się tą wiarą…?

 

Ewangelia dzisiejszej niedzieli koncentruje się na postaci Jana Chrzciciela, który przebywa w więzieniu. Jan, słysząc o czynach Jezusa – możemy to sobie wyobrazić – przeżywa głęboki kryzys własnej tożsamości. Być może w czasie więzienia – choć Ewangelie o tym nie mówią wprost – doświadcza próby wiary i czasu pokus. Pozbawiony wolności za prawdę, nie robiąc przecież nic złego, z pobożności i z wierności Bogu oraz w trosce o przyszłość swego władcy głosił mu prawdę o prawie Bożym. W Ewangelii wg św. Marka czytamy: „Jan bowiem wypominał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony twego brata (Mk 6,18). Pozbawiony wolności oczekiwał na wyrok; być może nawet go przeczuwał. I oto słyszy o działalności Jezusa. Być może sytuacja, w której się znalazł, a także nacisk ze strony uczniów, wywołały w nim wątpliwości. W każdym razie Jan nakazuje swoim wiernym uczniom udać się do Jezusa z zapytaniem o Jego tożsamość. To pytanie jest w istocie pytaniem o sens jego życia. Można powiedzieć, że Jan stawia Jezusowi pytanie: czy nie zmarnowałem życia? Czy będę słusznie umierał? Czy na pewno się nie pomyliłem? Czy moje ascetyczne życie, chrzczenie i wzywanie do nawrócenia ma w ogóle sens?

 

Jezus nie daje mu odpowiedzi wprost, ale czyni dwie rzeczy:

1. posyła mu wiarygodnych świadków: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie…” (Mt 11,4-5);
2. swoje czyny przedstawia jako realizację zapowiedzianych przed sześciuset laty proroctw Izajasza, które usłyszeliśmy w pierwszym czytaniu: „Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić». Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie” (Iz 35,3-6).

 

Słudzy widzą działanie Jezusa. Do tej pory to Jan pełnił wobec nich rolę świadka w całej Ewangelii: od momentu nawiedzenia Maryi przez Elżbietę, poprzez działalność nad Jordanem, gdzie wskazał uczniom Baranka Bożego, aż po świadectwo złożone przed trybunałem króla Heroda. Teraz on sam potrzebuje umocnienia w wierze i świadectwa drugiego człowieka. Jezus posyła mu jego uczniów. Oni mają wyjątkową możliwość zrewanżowania się swojemu mistrzowi – staną się dla Jana misjonarzami. Za ich pośrednictwem Jan na nowo uwierzy Słowu i Pismu o Jezusie z Nazaretu. Jego odnowiona wiara umocni z kolei wiarę jego uczniów.

 

Dlatego w drugiej części dzisiejszej Ewangelii słyszymy: kiedy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie. Jezus objawia im, kim jest Jan i jaka jest jego rola w misterium zbawienia, ale już bez obecności jego uczniów. Jan musi dojść do tego sam, w konfrontacji własnych wątpliwości ze Słowem, świadectwem uczniów oraz nowonarodzoną wiarą.

Po Janie Chrzcicielu Jezus zwraca się do tłumu i ukazuje ich niedojrzałość. Stawia trzy pytania, które obnażają ich intencje:

1. „Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze?” (Mt 11,7). Użyte słowo θεάομαι (theaomai) oznacza „oglądać z przeżyciem”, uważnie, świadomie, często towarzyszy temu zdumienie lub rozpoznanie znaczenia. Użyte słowa oznaczają także szukać sensacji. Ludzie przyszli, aby czegoś doświadczyć, ale niekoniecznie poznać prawdę o Janie. Przyszli bardziej aby doświadczyć sensacji a nie aby poznać prawdę. Trzcina, choć delikatna, nie łamie się nawet pod dużym wiatrem – w przeciwieństwie do twardych drzew. To obraz człowieka stałego, a nie chwiejnego.

2. Drugie pytanie Jezusa brzmi: „Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego?” (Mt 11,8) Tu zostało użyte słowo ὁράω (horaō), które oznacza „widzieć, doświadczyć, pojąć”. Często w Ewangelii występuje w znaczeniu np. „ujrzeć chwałę” albo „zobaczyć Syna Człowieczego”. Ludzie chcieli widzieć kogoś potężnego, politycznego przywódcę. Jezus ich upomina: „Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą” (Mt 11,8).

3. I wreszcie trzecie pytanie: „Coście więc wyszli zobaczyć? Proroka? O tak! Powiadam wam: więcej niż proroka!” (Mt 11,9). Prorok to nie człowiek, którzy przypowiada przyszłość, to nie wróżbita ze szklaną kulą. Prorok to człowiek należący do Boga, który objawia Jego wolę. Izrael oczekiwał powrotu Eliasza; Jezus wskazuje, że misja Eliasza spełnia się w Janie Chrzcicielu – ostatnim proroku Starego Przymierza, który rozpoznaje i wskazuje Mesjasza. Jezus mówi: „On jest tym, o którym napisano: Oto Ja wysyłam mojego posłańca (gr. ἄγγελόν – angelon - anioła) przed Tobą, aby przygotował Twoją drogę” (Mt 11,10).

I Jezus dodaje: „Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on” (Mt 11,11). Jan jest największym z ludzi, ale ten, kto osiąga chwałę nieba, przewyższa go darem zbawienia.

 

Każdy z nas boryka się z wątpliwościami dotyczącymi sensu działania, posługi i codziennego życia: w domu, pracy, szkole, wspólnocie. Właśnie po to jest nam dany Adwent – abyśmy potrafili wpatrywać się w postacie takie jak Jan Chrzciciel i zobaczyć, że oni również nie byli wolni od pytań, lecz odpowiedzi szukali u Jezusa. Nie bójmy się przedstawiać Jezusowi naszych wątpliwości i niepokojów, naszych pytań o sens. Wsłuchujmy się w odpowiedzi, których udziela w Słowie Bożym.

 

Niech nas prowadzi Maryja, patronka Adwentu, Dziewica słuchająca i rozważająca słowa w swoim sercu.

 

 

 

 

 

 

 

 

Kazania-homilie: Trzecia niedziela Adwentu

o. Ryszard Hajduk CSsR  (12 grudnia 2010 roku, Rok A, I)

o. Łukasz Listopad CSsR  (15 grudnia 2013 roku, Rok A, II)

o. Marian Krakowski CSsR  (11 grudnia 2016 roku, Rok A, I)

o. Ryszard Bożek CSsR  (15 grudnia 2019 roku, Rok A, II)

o. Andrzej Makowski CSsR  (11 grudnia 2022 roku, Rok A, I)

o. Wacław Zyskowski CSsR  (14 grudnia 2025 roku, Rok A, II)

 

 

 

 

 

 

Drukuj... 

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, obecnie Prefekt Studentatu Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Kraków

o. Wacław Zyskowski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy