Słowo Redemptor

Wtorek piątego tygodnia Wielkiego Postu

 

 

 

Wtorek, 31 marca 2020 roku, V tydzień Wielkiego Postu, Rok A, II

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

Przybliżamy się coraz bardziej do przeżywania w liturgii największych tajemnic naszej wiary. W tym roku będzie to na pewno szczególne przeżycie, skoro zamiast tłumów ludzi będą jednostki. Słowo Boże coraz bardziej natarczywie przypomina o tym, co nadejść miało. Drzewo hańby i drzewo życia zarazem. Pokonany, a jednak zwycięzca! Zwycięzca, a ostatecznie przegrany.

 

 

Gdy czytamy historię wyjścia Izraelitów z Egiptu, musi nas zdumiewać, ile razy Żydzi szemrali przeciwko Mojżeszowi, a tym samym przeciwko Bogu, który temuż zlecił rolę wodza i prawodawcy.

 

Nie inaczej jest w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Uprzykrzyła im się wędrówka po pustyni. W pamięci odradzał się Egipt, już uładzony i nie tak straszny. Gdzieś we wspomnieniach znikła przymusowa praca, znikło prześladowanie, uciemiężenie i swoisty holocaust, jakiemu poddawano urodzonych chłopców.

 

Nic dziwnego, że Pan Bóg musiał ostro interweniować. Konieczny był wężowy jad dla opamiętania Narodu Wybranego. Jaki środek nam potrzebny dziś? Czy to, co przeżywa teraz świat nie jest wołaniem Boga? Czy to tylko taka dygresja? A może jednak niepokojąca rzeczywistość.

Gdy pojawiły się węże i śmierć zaczynała zbierać żniwo, szybko przypomnieli sobie o Bogu. I dobrze, bo lepiej późno niż wcale, co udowodniły następne wydarzenia. Wystarczył miedziany wąż na palu.

 

Wąż pojawia się w Biblii w konkretnych momentach.

W raju, to przebiegły kusiciel, który doprowadził pierwszych rodziców do upadku.

Na palu, o czym dziś czytamy – martwy bo miedziany, ale przynoszący ocalenie. Nie wiemy w jaki sposób umieścił go Mojżesz na tym palu, ale możliwe, że wyszedł z tego swoisty krzyż. Byłby to dodatkowy znak i symbol.

W apokalipsie – zdemaskowany ostatecznie i pokonany.

 

My żyjemy jeszcze przed ostatecznym pokonaniem tegoż węża starodawnego co się zwie diabeł i szatan, jak powie św. Jan w tejże Apokalipsie. Jaką zatem mamy alternatywę?

 

Pomrzeć w grzechach swoich, bądź uwierzyć, że Jezus JEST! On jest tym, co pokonany na Krzyżu w Wielki Piątek stał się zwycięzcą w poranek Wielkiej Niedzieli. Na drzewie rajskim śmierć wzięła początek, na drzewie krzyża powstało nowe życie, modlimy się w prefacji o Krzyżu świętym.

 

Drzewo hańby, bo tym był krzyż stało się drzewem życia, nowego życia.

Jezus pokonany na nim przez śmierć został zwycięzcą przez Zmartwychwstanie. Pokonany, a jednak zwycięzca.

Chwilowy zwycięzca został przegranym, jak nam mówi ta sama prefacja: Szatan, który na drzewie zwyciężył, na drzewie również został pokonany.

 

Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię?

Jest to chyba wyraz jakiejś rezygnacji czy też może lepiej – zniecierpliwienia ze strony Jezusa. Faryzeusze byli tak zamknięci na Jego słowo, że nic nie mogło przebić się do ich serc czy umysłów. Tu znowu aż się narzuca współczesne porównanie, ale darujmy je sobie.

 

 

Czy zatem będziemy pytać jak współcześni Jezusowi faryzeusze: Kimże Ty jesteś? Ufam, że raczej zwrócimy się z głębokim aktem wiary i wdzięczności. Choćby słowami piosenki:

Za ten krzyż i Twoje łzy, za serdeczne krople krwi […] za otwarte nieba drzwi – Jezu dziękuję Ci.

 

 

 

 

Rozważania (kazania-homilie): Wtorek piątego tygodnia Wielkiego Postu

o. Edmund Kowalski CSsR  (27 marca 2012 rok)

o. Jan Chaim CSsR  (19 marca 2013 rok – Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny)

o. Piotr Andrukiewicz CSsR  (08 kwietnia 2014 roku)

o. Stanisław Mróz CSsR  (24 marca 2015 roku)

o. Marcin Zubik CSsR  (15 marca 2016 roku)

o. Mariusz Simonicz CSsR  (04 kwietnia 2017 roku)

o. Sylwester Pactwa CSsR  (20 marca 2018 roku)

o. Krzysztof Wąsiewicz CSsR  (09 kwietnia 2019 roku)

 

 

 

 

 

 

Drukuj...

Duszpasterz w Parafii św. Józefa i sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy
w Toruniu (Toruń-Bielany)

o. Marian Krakowski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy