Jezus jest bardzo dobrym pedagogiem. Rozpoczynając publiczna działalność, miał świadomość, że aby dzieło Królestwa niebieskiego rozszerzało się, są potrzebni ludzie, uczniowie którzy to dzieło, orędzie poniosą dalej. Dlatego tez wybiera i przygotowuje uczniów. Jezus im to obiecuje wsparcie, obiecuje moc Ducha św., Pocieszyciela, który działa i prowadzi Kościół do dzisiejszego dnia.
Maryja poszła z pośpiechem, ponieważ nie mogła zwlekać z niesieniem Chrystusa innym. Iść z pośpiechem, nieść Chrystusa z pośpiechem jest powołaniem nie tylko Maryi, kapłanów czy sióstr zakonnych. Nieść Chrystusa to obowiązek każdego chrześcijanina. Obowiązkiem każdego z nas jest zanosić Chrystusa szczególnie tym, którzy z różnych powodów nie mogą sami przyjść do Niego albo dawno zagubili się na drogach swojego życia.
Są w ludzie, którzy nie rozumieją Eucharystii – jak to możliwe, że wielki Bóg ukrył się w kawałku chleba i odrobinie wina? Są i tacy, którzy przechodzą obojętnie obok niej – może Bóg tam jest, a może nie? Może kiedyś będzie czas, by się nad tym zastanowić? Są i tacy, którzy oficjalnie wyznają wiarę w obecność prawdziwego i żywego Boga, ale Eucharystia nie odgrywa większej roli w ich życiu lub uważają, że są tak grzeszni i niegodni, że nie mogą nawet przed nią modlić się, a co dopiero przyjmować.
Dzisiejsza uroczystość kieruje naszą uwagę na dwóch apostołów – Piotra i Pawła, gigantów wiary. Tak można o nich mówić, gdyż rzeczywiście wykazali się wiarą, która może nam wydaje się niemożliwa. Pamiętać jednak musimy, że oni do takiej wiary dojrzewali, a może lepiej, Pan Jezus kształtował ich wiarę. Ważne jest jednak to, że oni dali się prowadzić, pozwolili, aby wiara w nich wzrastała.
Umiejscowienie święta Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła, nazajutrz po Zielonych Świątkach oraz drugie czytanie z Dziejów Apostolskich ukazujące nam Maryję obecną wraz z uczniami na modlitwie w oczekiwaniu obiecanego Pocieszyciela. Te dwa opisane wydarzenia świadczą o doniosłości roli Maryi w procesie kształtowania się młodego jeszcze Kościoła.
Wiemy kim jest kapłan. To ktoś, kto już w starożytności spełniał funkcje rytualne i sprawował służbę ofiarniczą. Posługa ta znana była w różnych religiach i w różnych formach kultu, dzięki czemu można powiedzieć bardzo ogólnie, że kapłan to swego rodzaju pośrednik między ludźmi a Bogiem. W ramach chrześcijaństwa pierwszym i najważniejszym kapłanem jest Jezus Chrystus. Ze względu na to kim jest i co uczynił, nazywany jest też jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi (por. 1 Tym 1, 5-6), a całe możliwe kapłaństwo służebne w czasach Kościoła (dzielone jeszcze na hierarchiczne oraz powszechne) to nic innego jak uobecnianie kapłaństwa Chrystusowego. Innymi słowy: bez Chrystusa i Jego dzieła nie byłoby kapłaństwa nowotestamentowego.
Ty z jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem; nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę. W cokolwiek bowiem dzięki Twemu objawieniu wierzymy o Twojej chwale, to samo bez żadnej różnicy myślimy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak, iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo, wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie (Prefacja o Przenajświętszej Trójcy).
Jeden z wielkich teologów męczennik II wojny światowej Dietrich Bonhoeffer powiedział: Prawdziwa wiara nie jest wyznaniem wiary, ale posłusznym wypełnianiem tego co mówi Bóg. Wiara to sposób życia, gdzie człowiek wybiera Jezusa Drogę, Prawdę i Życie. Wiara to osobowe odniesienie – relacja do Boga. Nie z tradycji albo dlatego, że tak wypada. Wiara to postawa miłości na wzór postawy Jezusa.
Jest wielu ludzi, którzy mają problem z wiarą. Mówią, że Boga nie można zobaczyć, że jest gdzieś daleko, więc łatwo się usprawiedliwiają. Układają sobie życie bez Boga albo po prostu ich bogami stają się jakieś bożki.
Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii pokazuje nam przykłady dwóch ludzi ogromnie zaangażowanych w poszukiwania: skarbu i perły. To jest, to powinien być obraz wiary każdego z nas. Wiara jako proces poszukiwań skarbu, jakim jest sam Pan Bóg. Czy tak jest w naszym przypadku?