Słowo Redemptor

Wtorek trzeciego tygodnia Adwentu

 

 

 

Wtorek, 14 grudnia 2021 roku, III tydzień Adwentu, Rok C, II
Wspomnienie św. Jana od Krzyża, prezbitera i doktora Kościoła

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Słowo Boże, które przed chwilą usłyszeliśmy, pokazuje nam postawę dwóch braci. Pierwszy, który wyraził chęć podjęcia pracy, ale nie poszedł do pracy. Ciekawa jest również postawa drugiego, który na początku wyraził swoje niezadowolenie, ale jednak poszedł. Zastanawiające jest, co sterowało tymi synami, że podjęli takie decyzje. Być może była to młodość porywczość oraz brak odwagi, by od razu podjąć dobrą decyzję. Chyba nie odnajdziemy na te pytania odpowiedzi.

 

Mimo to, zachowania braci i ich decyzje mogą znaleźć swoje odbicie także w naszym życiu. Wtedy, kiedy czujemy się silni, jesteśmy pełni entuzjazmu, wydaje się nam, że nie ma przed nami rzeczy niemożliwych. Przez to zdarza się nam, że przed Bogiem i ludźmi wyrażamy nasze „tak”, które niestety po jakimś czasie okazuje się być jednak „nie”.

 

 

Dzisiejsza Ewangelia jest ewangelią o właściwej zmianie decyzji, o zmianie postępowania, czyli nawrócenia. Pan Jezus poprzez swoją przypowieść pokazuje nam postawę człowieka, który nie ma woli i chęci nawrócenia, ale po jakimś czasie zmienia swoją decyzję. Wykonuje polecenie ojca, mimo że początkowo przyjął inną postawę. Zostanie tajemnicą, dlaczego pierwszy syn zmienił zdanie. Być może żałował pierwotnej decyzji, którą podjął. Pokazuje to, że żal stanowi źródło nawrócenia i przemiany.

 

Warto zwrócić uwagę na jeden szczegół w dzisiejszej Ewangelii. Pierwszy syn do swojego ojca zwraca się słowem: „panie”. Trochę dziwne, bo przecież łączą ich relacje rodzinne. Powinien nazwać go „ojcem”. Ten zwrot podpowiada nam, że pierwszy syn nie czuł się synem. Mówi „tak” tylko z obowiązku. Dlatego tak łatwo później z wszystkiego się wycofuje. Podobnie może być w naszym życiu. Zdarza się, że ludzie uważający się za pobożnych, podejmują pewne decyzje czy praktyki tylko z obowiązku. Jednak z obowiązku nie można kochać.

 

Pewien rekolekcjonista opowiadał o człowieku, który przez całe lata był fanatycznie pobożny. Ze strachu przed Bogiem skrupulatnie przestrzegał wszystkich przykazań. Kiedy wreszcie zrozumiał, że Bóg jest miłością, popadł w drugą skrajność. Jedząc w piątek kiełbasę, mówił: „Widzisz, Panie Jezu, teraz już się Ciebie nie boję”. Strach, nigdy nie prowadzi ani do wiary, ani do miłości.

 

Przedstawioną przypowieść możemy odnieść do naszego życia. Bo możemy być podobni do pierwszego albo do drugiego syna. Albo mówimy „tak” i nie czynimy, albo mówimy „nie” i mamy możliwość nawrócenia.

 

Jezus, podsumowując swoją wypowiedź, mówi: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego (Mt 21,31). Oznacza to, że ci, którzy uważają się za sprawiedliwych, zostaną wyprzedzeni w drodze do nieba przez ludzi społecznie pogardzanych i będących na marginesie życia społecznego. Celnicy i nierządnice potrafili uwierzyć, a przez to zrobić pierwszy krok do nawrócenia i zmiany życia. Słysząc słowa dzisiejszej Ewangelii, warto zadać sobie pytanie, do którego z tych synów mogę się dziś porównać? Warto przyjąć postawę drugiego syna. Ale żeby to było możliwe, trzeba prawdziwego nawrócenia – nawrócenia, które nie jest interesowne, ale szczere i prawdziwe.

 

A nie jest to takie łatwe.

 

Pewnego dnia do ciężko chorego gospodarza na wsi wezwano księdza proboszcza z ostatnią posługą. Najpierw odbyła się spowiedź. Proboszcz musiał jednak sam pytać o niektóre sprawy, bowiem gospodarz znał wiele grzechów swoich sąsiadów, ale gdy chodziło o jego własne, zawodziła go pamięć.

– Czy modliłeś się codziennie? – pytał ksiądz.

– Tak… – odpowiedział z ociąganiem chory.

A jakie modlitwy odmówiłeś? – Ojcze nasz…, a więc każdego dnia mówiłeś: odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom – stwierdził ksiądz proboszcz.

– Tak…– Widzisz, drogi bracie, że leżysz w łożu śmierci – kontynuował ksiądz. – Czy zatem przebaczasz wszystkim swoim wrogom?

Po tym pytaniu długo nie było słychać odpowiedzi. Wreszcie chory wykrztusił: – Tak, ale z wyjątkiem mojego sąsiada, który mnie podle oszukał.

– Słuchaj, bracie! Tu nie ma żadnych wyjątków. Przebaczasz wszystkim, nie wyłączając tego sąsiada, albo nie! Za chwilę może być już za późno.

Po długim wahaniu chory gospodarz odpowiada. – Dobrze, jemu też przebaczam, na wypadek gdybym miał umrzeć. Ale jeżeli mi się polepszy, to wszystko zostanie po staremu…

 

 

Nasze nawrócenie zaczyna się od pokornego spojrzenia na swoje własne życie. Bóg cierpliwie czeka, dając każdego dnia mnóstwo szans i okazji, by powrócić do Niego. A ten powrót jest rzeczywiście możliwy. Może w naszym życiu wielokrotnie odpowiadaliśmy Bogu, tak jak pierwszy syn, „idę”, czyniliśmy wiele obietnic, by później żadnej z nich nie dotrzymać. Może były także wydarzenia, kiedy nie chcieliśmy powracać do Boga. Mimo to, nie lękajmy się odpowiedzieć Bogu „tak”.

 

 

 

 

Kazania-homilie: Wtorek trzeciego tygodnia Adwentu

o. Jarosław Liebersbach CSsR  (13 grudnia 2011 roku, Rok B, II)

o. Ryszard Hajduk CSsR  (18 grudnia 2012 roku, Rok C, I)

o. Marian Krakowski CSsR  (17 grudnia 2013 roku, Rok A, II)

o. Stanisław Mróz CSsR  (16 grudnia 2014 roku, Rok B, I)                                                        

br. diakon Antoni Popek CSsR  (15 grudnia 2015 roku, Rok C, II)

o. Piotr Andrukiewicz CSsR  (13 grudnia 2016 roku, Rok A, I)

o. Mariusz Mazurkiewicz CSsR  (19 grudnia 2017 roku, Rok B, II)

o. Stanisław Paprocki CSsR  (18 grudnia 2018 roku, Rok C, I)

o. Andrzej Makowski CSsR  (17 grudnia 2019 roku, Rok A, II)

o. Andrzej Makowski CSsR  (15 grudnia 2020 roku, Rok B, I)

o. Łukasz Baran CSsR  (14 grudnia 2021 roku, Rok C, II)

 

 

 

 

 

 

Drukuj... 

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej obecnie duszpasterz w Parafii Świętego Klemensa Hofbauera
oraz kapelan Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego – Warszawa

o. Łukasz Baran CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy