Słowo Redemptor

Świętego Mateusza, Apostoła i Ewangelisty – święto

 

 

 

Wtorek, 21 września 2021 roku, XXV tydzień zwykły, Rok B, I

 

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Wspominamy dziś w liturgii postać św. Mateusza. Był on celnikiem. Jezus jednym zdaniem: Pójdź za Mną sprawia, że zostawia on swoje zajęcia, swój zawód, swoją przeszłość i idzie za Jezusem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież Jezus wcześniej w podobny sposób powołał rybaków na apostołów, ale tym razem powołany to celnik. To mogło rzeczywiście wzbudzić oburzenie wśród uważających się za pobożnych faryzeuszy. Poniekąd mogli mieć trochę racji, gdyż ten zawód – ze względu na zachowanie samych celników – nie cieszył się uznaniem społecznym.

 

 

W tym miejscu warto przybliżyć sobie, na czym polegał zawód celnika w starożytnej Palestynie w czasach Jezusa. Celnicy pobierali opłaty za towary przewożone przez miasto od karawan podążających okolicznymi szlakami handlowymi. Opłaty przekazywali tetrarsze, czyli Herodowi, i okupującym Palestynę Rzymianom. Jednak zanim celnik mógł rozpocząć swoją pracę, najpierw musiał wykupić od Rzymian prawo pobierania podatków i opłat, narzuconych przez okupanta. Następnie starał się odzyskać wpłaconą kwotę z jak najwyższym procentem. To właśnie stanowiło jego wynagrodzenie. Z tego powodu uważani byli za zdzierców i oszustów. Ponadto, z powodu finansowej współpracy z rzymskimi okupantami, uważani byli przez swoich rodaków za zdrajców i kolaborantów.

 

I właśnie takiego człowieka Jezus powołuje na swojego ucznia. Jezus przychodzi do jego miejsca pracy. Jednak jest innym petentem niż pozostali. Nie przyniósł żadnych rzeczy do oclenia. Jednak ma coś, czego nie można przeliczyć na to, co materialne. Jego dar jest cenniejszy niż bardzo ceniony w tamtych czasach kaszmir czy bisior. Na oderwanego od liczenia pieniędzy celnika Jezus popatrzył z miłością. Mateusz w oczach Jezusa mógł zobaczyć wzrok Boga, który nie widział w nim tylko grzechów chciwości i zdzierstwa, ale siłę dobra, które może uczynić dzięki powołaniu i nowej drodze życia.

 

Kogo Pan Bóg powołuje? Trudno znaleźć idealny przepis na to, kogo Pan Bóg powołuje, zwłaszcza po dzisiejszej Ewangelii. To trudno wytłumaczyć. Jest to zawsze tajemnica. Arcybiskup Fulton Sheen mówił: „Pan nie wybiera najlepszych. Nie otrzymałem powołania, dlatego że Bóg w swej mądrości zobaczył, że będę lepszy niż inni mężczyźni. Nawet Boża miłość jest ślepa. Znam tysiące mężczyzn, którzy o wiele bardziej niż ja zasługują na to, aby być kapłanami. Bóg często wybiera słabe narzędzia, aby objawić swoją moc, inaczej wyglądałoby na to, że dobro zostało uczynione przez glinę, a nie przez Boga”.

 

Jezus powiedział: Pójdź za Mną! Te słowa raz na zawsze zmieniły życie Mateusza. Dalej czytamy w Ewangelii, że celnik wstał i poszedł za Nim – nie opierał się słowom Jezusa. Nie pytał: „Dlaczego ja?” Nie wymawiał się tym, że nie ma dobrej opinii w społeczeństwie i powołanie „rzymskiego kolaboranta” może zaszkodzić reputacji Jezusa. On słowa Jezusa wziął dosłownie i natychmiast, jednym gestem zamykając swoją starą, niechlubną przeszłość.

 

W kontekście dzisiejszej Ewangelii warto zrobić sobie porównanie. Czy jest mi bliżej do postawy celnika, dla którego walutą jest własny egoizm i materializm? Czy to, co „pobieram” w nieuczciwy sposób od ludzi, to tylko komplementy i pochwały? Czy moje szczęście ma polegać tylko na braniu? Jest przy tym także druga postawa, którą możemy wybrać – celnika Mateusza, który świadomy swoich grzechów jest gotowy otworzyć się na Boga, na powołanie i Bożą miłość.

 

 

Każdy z nas, mimo naszego grzechu, jest ważny dla Pana Boga. Jezus będzie nas szukał i nie spocznie, dopóki tego nie dokona. Każdego dnia przychodzi do naszego życia, do naszych wyborów, decyzji i zaprasza słowami: Pójdź za Mną. W naszym życiu niekiedy jesteśmy jak celnik Mateusz. Czy w pytającym potrafimy zobaczyć Boga? Nasze nawrócenie to nasze pójście za Mistrzem z Nazaretu i zostawienie naszej komory celnej. Oczy Jezusa są miłosierne, bo miłosierdzie Boże nieustannie nas szuka. Niech potwierdzeniem tego będą słowa św. Augustyna, który kiedy wreszcie zobaczył Jezusa w swoim życiu, jak celnik Mateusz zostawił wszystko i poszedł za Jezusem. Św. Augustyn pisał: „Szedłem wszystkimi drogami, po których mnie prowadziły skażone namiętności. Jednak gdziekolwiek biegłem w swym zaślepieniu, szło za mną miłosierdzie Boże. Czego nie dokonały łzy matki, dokonało Twe miłosierdzie, wlewając żółć w moje grzeszne życie. Znienawidziłem swoje życie, biegłem od grzechu do grzechu, a jednak miłosierdzie Twoje nie wyczerpało się i spojrzało na mnie”.

 

 

 

 

 

 

 

Kazania-homilie: Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty

o. Marian Krakowski CSsR  (21 września 2011 roku, Rok A, I)

o. Jan Ćwikowski CSsR  (21 września 2012 roku. Rok B, II)

o. Kazimierz Fryzeł CSsR  (21 września 2013 roku, Rok C, I)

o. Andrzej Makowski CSsR  (21 września 2014 roku, Rok A, II XXV niedziela zwykła)

o. Piotr Andrukiewicz CSsR  (21 września 2015 roku, Rok B, I)

o. Edmund Kowalski CSsR  (21 wrzesnia 2016 roku, Rok C, II)

o. Mariusz Mazurkiewicz CSsR  (21 września 2017 roku, Rok A, I)

o. Witold Radowski CSsR  (21 września 2018 roku, Rok B, II)

o. Ryszard Bożek CSsR  (21 września 2019 roku, Rok B, I)

o. Sylwester Cabała CSsR  (21 września 2020 roku, Rok A, II)

o. Łukasz Baran CSsR  (21 września 2021 roku, Rok B, I)

 

 

 

 

 

Drukuj... 

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej obecnie duszpasterz w Parafii Świętego Klemensa Hofbauera
oraz kapelan Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego – Warszawa

o. Łukasz Baran CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy