Dziś podczas tej Eucharystii zmartwychwstały Chrystus przychodzi do ciebie z propozycją:Chcę dać ci swego ducha – mówi Chrystus – abyś nie bał się śmierci. Chcę, abyś nie lękał się umierać każdego dnia. Umierać dla swoich planów, aby pełnić plan Boga Ojca. Umierać dla swego współmałżonka, aby mu służyć. Umierać dla swojej pychy, aby przyjmować upokorzenia. Umierać dla zabezpieczeń materialnych, aby oprzeć się na Bogu. Umierać dla tego świata, aby żyć dla królestwa niebieskiego.
Poprzez losowanie do grona Apostołów włączono św. Macieja.Przed dokonaniem wyboru Apostoł Piotr mówi: „Trzeba (...), aby jeden z tych (...) stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania”. Te słowa Apostoła musimy dzisiaj skierować do siebie. Trzeba, abyśmy my nieustannie stawali się świadkami zmartwychwstania Jezusa.
Współczesny świat – człowiek – potrzebuje „szaleńców Bożych”, którzy z uporem i ewangeliczną zawziętością na drogach ludzkiego życia, wśród tak wielu różnic osobowościowych, poglądowych i kulturowych, będą ukazywali właściwy cel – Jezusa Chrystusa. I o to prośmy św. Andrzeja Bobolę, patrona dnia dzisiejszego.
[...] Gdy Apostołowie oczekiwali obiecanego Ducha Świętego, łączyła swe błagania z prośbami uczniów Chrystusa i stała się wzorem modlącego się Kościoła. Wyniesiona do niebieskiej chwały otacza macierzyńską miłością Kościół pielgrzymujący i wspiera go w dążeniu do wiecznej ojczyzny, aż nadejdzie pełen blasku dzień Pański. Prefacja o Najświętszej Maryi Pannie [57] – Maryja wzorem i Matką Kościoła
W centrum dzisiejszego święta stoi fascynacja Jezusem kapłanem i dziękczynienie Bogu za dar Jezusa Chrystusa „arcykapłana wielkiego” oraz za dar kapłanów, którzy pełnią swoją posługę we wszystkich zakątkach świata.
„Bierzcie to jest Ciało moje”... Wystarczy wyciągnąć rękę, otworzyć usta, brać i jeść. Bóg jest bardzo hojny, daje samego siebie, daje wszystko… Można w tej chwili zadać pytanie: A ty ile dajesz? Ile ja daję z siebie? Czy jestem zdolny dawać wszystko?
Niech ten dzień, ta Uroczystość, zmobilizuje nas do przepraszania Boga za nasze grzechy, wynagradzania mu za te popełnione przez nas, ale i przez innych ludzi. Kto doświadczył ogromu Bożej miłości ten chce, aby doświadczali Jej też inni. Gdy będziemy spoglądać na obraz Serca Jezusa lub na figurę – jak ta w naszym kościele – wzbudzajmy w sobie żal za grzechy i wołajmy: Najświętsze Serce Jezusa – zmiłuj się nad nami!
Wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi jest dla nas zachętą i zadaniem – które powierzyła nam sama Maryja – aby modlić się i pokutować za tych ludzi, którzy zagubili w swoim życiu Boga. Za tych, którzy dziś nie widzą potrzeby, aby szukać Boga, bo przyzwyczaili się do życia w grzechu.Maryja wzywa nas abyśmy zadośćuczynili Jej Niepokalanemu Sercu za zniewagi, których może i my sami dokonaliśmy poprzez nasze grzechy.
Zawsze tam, gdzie pojawia się Boży posłaniec, działa Bóg. Tym posłańcem może być Anioł, jak w przypadku wielu scen z Ewangelii. Ale również w Janie dostrzegamy tę dynamikę bycia posłanym – bycia tym, który żyje, działa i przepowiada w imieniu Pana, który go posłał. Zwróćmy uwagę, że życie Jana, na tyle, na ile pozwalają nam to odczytać karty Ewangelii, było ukierunkowane na to właśnie pełnienie Bożego posłannictwa.
O Matko Nieustającej Pomocy, Ikono miłości, Twe zatroskane spojrzenie ogarnia nasze cierpienia, a ufne spojrzenie Twojego Syna wiedzie nas przed oblicze miłującego Ojca. Wspomagaj nas, Matko, byśmy nieśli Twój obraz braciom i siostrom rozproszonym po całym świecie, stając się misjonarzami dobra, piękna i radości życia Ewangelią.