Sobota, 13 grudnia 2025 roku, II tydzień Adwentu, Rok A, II
Wspomnienie św. Łucji, dziewicy i męczennicy
Dzisiejsza Ewangelia stawia przed nami ważne pytanie, które uczniowie zadali Jezusowi: „Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?” (Mt 17,10). To pytanie jest bardzo ludzkie, bo my także często pytamy Boga. Czasem nawet z uporem: „Panie, dlaczego tak?”, „Po co to cierpienie?”, „Kiedy przyjdziesz z pomocą?”. Zadawanie pytań Bogu nie zawsze daje nam odpowiedzi, których oczekujemy, ale zawsze otwiera nas na Jego sposób działania. A On często odpowiada inaczej, niż byśmy chcieli – nie przez błyskawiczne rozwiązania, ale przez wydarzenia, które uczą nas wiary, pokory i zaufania
Prorok Eliasz, o którym dziś słyszymy, był postacią wyjątkową. Księga Syracha mówi, że jego słowo „płonęło jak pochodnia” (Syr 48,1), a jego życie było pełne mocy Bożej. To człowiek, który miał odwagę stanąć sam przeciwko setkom proroków Baala, broniąc prawdziwego Boga. Nic więc dziwnego, że Izraelici oczekiwali jego powrotu przed przyjściem Mesjasza. Eliasz był symbolem mocy, czystości wiary i duchowego przebudzenia.
Uczniowie Jezusa również znali to proroctwo. Wiedzieli, że zanim przyjdzie Zbawiciel, ma się pojawić Eliasz, by „naprawić wszystko” (por. Mt 17,11; Ml 3,23-24). Dlatego pytają Jezusa: „Panie, gdzie on jest? Kiedy się pojawi?”. A Jezus odpowiada im: „Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli” (Mt 17,12). Uczniowie dopiero wtedy zrozumieli, że mówi o Janie Chrzcicielu.
Eliasz więc już przyszedł, ale ludzie go nie rozpoznali. Nie rozpoznali – właśnie dlatego, że mieli swoje wyobrażenia. Oczekiwali proroka ognistego, niezwykłego, spektakularnego. A Jan Chrzciciel przyszedł w prostocie pustyni, w skromnym odzieniu, głosząc nawrócenie i prawdę. Podobnie wielu oczekiwało Mesjasza politycznego i potężnego, który wyzwoli Izraela siłą – a otrzymali Baranka cichego i pokornego. Dlatego Go nie poznali. Oczekiwania zasłoniły im oczy.
To mocne słowa i bardzo aktualne. Bo i dziś Bóg przychodzi inaczej, niż się spodziewamy – i dlatego tak łatwo Go przeoczyć. Przychodzi w słowie Ewangelii, a my słuchamy jednym uchem, jakby to nas nie dotyczyło. Przychodzi w Eucharystii, a my traktujemy ją jak rytuał, a nie spotkanie z Żywym Bogiem. Przychodzi w trudnych wydarzeniach naszego życia, a my – zamiast szukać Jego woli – pytamy: „Dlaczego znowu ja?”.
Eliasz już przyszedł. Jezus już przyszedł. Pytanie brzmi: czy ja Go rozpoznaję? Adwent to czas otwierania oczu i serca. Czas, w którym Bóg wciąż przychodzi, a my mamy uczyć się Go dostrzegać. Bo nie przyjdzie może w ogniu jak Eliasz (por. 1 Krl 19,11-12), nie zstąpi z nieba w blasku chwały, ale w ciszy modlitwy, w sakramencie pojednania (por. J 20,22-23), w przebaczeniu między małżonkami, w ręce podanej potrzebującemu (por. Mt 25,35-40). Bóg wciąż mówi, ale trzeba słuchać „uchem serca”.
Pewna rosyjska legenda, zapisana przez Lwa Tołstoja, opowiada o szewcu Marcinie, który miał sen, że Bóg chce go odwiedzić.
Czekał więc na Niego przez cały dzień – nadaremno.
Przyszedł tylko stary żołnierz, który odgarniał śnieg, i dostał od Marcina filiżankę gorącej herbaty.
Przyszła też zziębnięta kobieta z dzieckiem na ręku i otrzymała od niego nieco chleba oraz ciepłe okrycie.
Przyszła wreszcie handlarka z chłopcem, który ukradł jej jabłko. Szewc zapłacił za jabłko i zażegnał kłótnię.
We śnie Marcin zobaczył żołnierza, kobietę z dzieckiem, handlarkę i chłopca, a Bóg powiedział do niego: „W nich wszystkich cię odwiedziłem, a ty Mi pomogłeś” – echo słów Ewangelii: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).
I choć to tylko legenda, w obrazowy sposób pokazuje, jak Chrystus przychodzi w potrzebujących oraz jak łatwo możemy nie zauważyć Jego obecności, jeśli szukamy jej gdzie indziej.
Dzisiejsza Ewangelia jest zaproszeniem, byśmy nie byli jak ci, którzy „nie poznali” Eliasza. Byśmy nie przegapili Boga, który już działa w naszym życiu. Byśmy w Adwencie nie tylko czekali na święta, ale rozpoznawali Jego obecność tu i teraz. Bo Chrystus nie tylko przyjdzie, ale On już jest pośród nas (por. Mt 28,20). Wystarczy otworzyć oczy wiary, uszy serca i powiedzieć: „Panie, naucz mnie Cię rozpoznawać, nawet wtedy, gdy przychodzisz w ciszy, w cierpieniu, w codzienności”.
Kazania-homilie: Sobota drugiego tygodnia Adwentu
o. Jarosław Krawczyk CSsR (10 grudnia 2011 roku, Rok B, II)
o. Andrzej Szorc CSsR (15 grudnia 2012 roku, Rok C, I)
o. Marian Krakowski CSsR (14 grudnia 2013 roku, Rok A, II)
o. Stanisław Mróz CSsR (13 grudnia 2014 roku, Rok B, I)
br. diakon Tomasz Mikołajczyk CSsR (12 grudnia 2015 roku, Rok C, II)
o. Andrzej Makowski CSsR (10 grudnia 2016 roku, Rok A, I)
o. Wacław Zyskowski CSsR (16 grudnia 2017 roku, Rok B, II)
o. Łukasz Baran CSsR (15 grudnia 2018 roku, Rok C, I)
o. Stanisław Janiga CSsR (14 grudnia 2019 roku, Rok A, II)
o. Mariusz Simonicz CSsR (12 grudnia 2020 roku, Rok B, I)
o. Pawel Drobot CSsR (11 grudnia 2021 roku, Rok C, II)
o. Grzegorz Pruś CSsR (10 grudnia 2022 roku, Rok A, I)
o. Piotr Czechowicz CSsR (16 grudnia 2023 roku, Rok B, II)
o. Wojciech Wilgowicz CSsR (14 grudnia 2024 roku, Rok C, I)
o. Łukasz Baran CSsR (13 grudnia 2025 roku, Rok A, II)
Drukuj... 
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów, Parafia Matki Bożej Królowej Polski
(Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy) – Elbląg
o. Łukasz Baran CSsR