Kiedy się kocha, to chce się być blisko ukochanej osoby. Kiedy się kocha, chce się dzielić z ukochaną osobą jej radości i jej smutki. Kiedy się kocha, chce się na nią czekać. Kiedy się kocha, chce się nieustannie być blisko, by towarzyszyć. Bóg ukochał człowieka. Z miłości do człowieka stał się człowiekiem. Nie urodził się w pałacach, ale w stajni – by być dostępnym dla prostych ludzi. Urodził się w warunkach niegodnych człowieka, by być blisko każdego, nawet tego, który pogardził własnym człowieczeństwem.
Miłość Jezusa jest w stanie przemienić nie tylko pojedynczego człowieka, ona jest w stanie przemienić całe społeczeństwa, jest w stanie przemienić również skłócone narody we wspólnotę narodów – ale tylko pod jednym warunkiem, a mianowicie jeśli ludzie pozwolą tej miłości przemienić się. To nie wina Pana Boga, że na świecie ciągle jeszcze panuje nienawiść, przemoc i terror. Przyczyną tego jest człowiek, który odrzuca miłość Bożą, który uważa, że własne szczęście można budować kosztem innych.
Maryja uczy nas, że radością z bliskości Jezusa trzeba się dzielić. Ta radość wtedy jest autentyczna, gdy jest otwarta na potrzeby innych i nie zamyka się we własnym kręgu rodzinnym. Pozostając w podniosłym nastroju zbliżających się świąt, miejmy oczy otwarte na ludzi, którzy żyją obok nas.
Dwie kobiety, które dziś uczą nas dziękować Bogu niech będą dla nas inspiracją do zastanowienia się nad sobą. Za co ostatnio Panu Bogu dziękowałem?, a może tylko ograniczałem się do proszenia? Zbliżające się już coraz bardziej Boże Narodzenie, to doskonały moment na zastanowienie się nad tym jak wielka jest troska Boga o moje zbawienie i nad tym jak jestem wdzięczny Bogu za tę łaskę.
Za wstawiennictwem św. Młodzianków oraz św. Józefa módlmy się dziś za ojców, aby zawsze byli gotowi do spełniania swojego ojcowskiego zadania ochrony dzieci przed jakimkolwiek zagrożeniem. Módlmy się również za młodych mężczyzn, aby św. Józef wspierał ich w dążeniu przez życie drogą prawdziwie męską, drogą wiary i drogą odpowiedzialności.
Wpatrując sie w Boże Dzieciątko w ramionach Maryi i patrząc na przykład św. Szczepana prośmy Boga, byśmy dzięki Jego łasce konsekwentnie żyli naszą wiarą, nie wstydzili się przyznawać do Jezusa Chrystusa i byli zawsze gotowi do dawania świadectwa o Nim.
Prośmy dobrego Boga (wraz z papieżem Franciszkiem), aby uczynił nasze rodziny środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy, autentycznymi szkołami Ewangelii i małymi Kościołami domowymi. Niech w naszych rodzinach – niczym w świątyniach – każdy odnajduje Chrystusa.
Ewangelia, czytania pozostałyby zabawą w słowa, jeśli nie staną się ciałem, czyli nie przybiorą kształtu w moim, naszym człowieczeństwie. Nie chodzi o to, abyśmy wiedzieli, o co w nich chodzi, ale o co chodzi Bogu w moim życiu, aby stało się ono bardziej tajemnicą „wcielenia Słowa”.
Śpiewaj i błogosław swojego Pana z aniołami nieba, bo Bóg rodzi się dla Ciebie! Ufaj, wierz i miej nadzieję w Nim! On mówi Ci, że pragnie pokoju na ziemi Twojego serca, pragnie, aby Jego radość zagościła w Twojej duszy, aby mógł w Tobie zamieszkać i być z Tobą zjednoczony. Czcigodna Sługa Boża s. Maria Celesta Crostarosa
W ten niezwykły czas Cudu Betlejemskiej Nocy, kiedy wspominamy kulminacyjny moment w dziejach świata i człowieczej historii zbawienia, ślemy nasze płynące z głębi serca życzenia i zapewnienie o braterskiej łączności.